W majowym wydaniu naszego newslettera, poruszone zostały następujące tematy:
Zmiany w prawie i interpretacje:
Przydatne i ciekawe informacje:
Ministerstwo Finansów po latach niepewności wydało korzystną dla firm interpretację ogólną. Zgodnie z jej treścią, przedsiębiorcy korzystający z ulgi B+R odliczą również wynagrodzenia pracowników za czas urlopu i choroby.
Poniżej omawiamy w punktach, czego dokładnie dowiadujemy się z Interpretacji Ogólnej Nr DD8.8203.1.2021 Ministra Finansów z dnia 13 lutego 2024 r. w sprawie możliwości zaliczenia do kosztów kwalifikowanych ulgi badawczo-rozwojowej:
Mając na uwadze wagę niedawnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z 7 marca 2024 r. w sprawie C-604/22 (IAB Europe przeciwko Gegevensbeschermingsautoriteit), istotne jest zrozumienie, jak wyrok ten wpłynie na praktyki związane z przetwarzaniem danych osobowych w kontekście reklamy internetowej.
Kluczowe punkty orzeczenia:
W końcu projekt ustawy o ochronie sygnalistów trafił do Sejmu. Polska czeka na wdrożenie dyrektywy dotyczącej ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa od kilku lat – termin przewidziany na transpozycję dyrektywy minął 17 grudnia 2021 roku.
Projekt ustawy o ochronie sygnalistów wprowadza szereg kluczowych zmian i zobowiązań, które mają na celu dostosowanie polskiego prawa do dyrektyw Unii Europejskiej w tej materii. Oto główne elementy projektu, które mogą wpłynąć na działalność organizacji zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym:
W odpowiedzi na ostatnie działania Europejskiej Rady Ochrony Danych (EROD), przedstawiamy kilka informacji dotyczących przyjętej przez ww. instytucję opinii w sprawie modeli "zgoda lub zapłata".
Podstawowe informacje:
EROD opublikowała opinię, w której ocenia, że modele "zgoda lub zapłata" powinny oferować użytkownikom prawdziwy wybór i nie stawiać ich jedynie przed opcją "zapłać lub przekaż swoje dane do celów reklamy behawioralnej". Oceniając te modele, EROD wskazuje, że często nie spełniają one wymogów RODO dotyczących ważnej zgody.
Kluczowe wnioski to:
Podsumowanie:
Opinia EROD stanowi istotne wskazówki dotyczące stosowania modeli "zgoda lub zapłata" w kontekście RODO. Jest to sygnał dla wszystkich podmiotów stosujących te modele, w szczególności największych platform, aby przemyśleć ich strukturę i zapewnić zgodność z wymogami ochrony danych osobowych.
W końcu mamy projekt ustawy o kryptoaktywach, którego podstawowym celem jest zapewnienie stosowania w Polsce rozporządzenia w sprawie rynku kryptoaktywów (MiCA – Markets in Crypto Assets, Rozporządzenie 2023/1114), dotyczącego aktywów kryptograficznych i świadczenia usług w Unii Europejskiej. Projekt ustawy zapewniać ma również stosowanie przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/1113 z dnia 31 maja 2023 r. w sprawie informacji towarzyszących transferom środków pieniężnych i niektórych kryptoaktywów oraz zmiany dyrektywy (UE) 2015/849.
“Rozporządzenia, w przeciwieństwie do dyrektyw, nie wymagają implementacji, ponieważ są bezpośrednio skuteczne we wszystkich państwach członkowskich UE. Praktyczne wejście w życie i stosowanie wskazanych rozporządzeń wymaga jednak podjęcia szeregu czynności faktycznych oraz zmian w prawie, w szczególności art. 93 rozporządzenia 2023/1114 nakłada na państwa członkowskie obowiązek wyznaczenia właściwego organu odpowiedzialnego za wykonywanie funkcji i obowiązków przewidzianych w rozporządzeniu. W Polsce organem tym będzie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).
Zgodnie z definicją zawartą w art. 3 ust. 1 rozporządzenia 2023/1114 „kryptoaktywo” oznacza cyfrowe odzwierciedlenie wartości lub prawa, które da się przenosić i przechowywać w formie elektronicznej z wykorzystaniem technologii rozproszonego rejestru (DLT - Distributed Ledger Technology) lub podobnej technologii. Technologia ta, a także technologia blockchain, umożliwią prowadzenie nowych rodzajów działalności gospodarczej i stosowanie innowacyjnych modeli biznesowych, co może mieć pozytywny wpływ na rynek pracy i poziom wzrostu gospodarczego. Jednym z najpopularniejszych zastosowań technologii rozproszonego rejestru są właśnie kryptoaktywa. Emisja kryptoaktywów może ułatwiać proces pozyskiwania kapitału na nowe inwestycje, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorców. Mogą one stanowić także środek płatniczy o tańszym, szybszym i wydajniejszym charakterze w transakcjach transgranicznych ze względu na ograniczenie liczby pośredników i związanych z tym opłat.
Aktualnie na poziomie Unii Europejskiej prowadzone są prace nad aktami delegowanymi do MiCA: Regulatory Technical Standards „RTS” (regulacyjne standardy techniczne) oraz Implementing Technical Standards „ITS” (wykonawcze standardy techniczne). Standardy te przygotowane zostaną w ramach współpracy Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (ENUB), Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) i Europejskiego Banku Centralnego (EBC).
Jak zwrócono uwagę wyżej, art. 93 i 94 rozporządzenia 2023/114 zobowiązują państwa członkowskie do wyznaczenia właściwego organu odpowiedzialnego za wykonywanie funkcji i obowiązków przewidzianych w rozporządzeniu. Wyznaczony w tym trybie organ uprawniony będzie m.in. do:
Istotne jest także, że rozporządzenie upoważnia państwa członkowskie do zastosowania tzw. „środków przejściowych” (art. 143). Przedsiębiorcy, którzy przed 30 grudnia 2024 r. świadczyć będą usługi związane z kryptoaktywami na podstawie aktualnie obowiązującego prawa krajowego, będą mogli kontynuować tę działalność do czasu rozpoczęcia stosowania MiCA (przez 18 miesięcy od grudnia 2024 r., czyli do 1 lipca 2026 r. albo do momentu, gdy zostanie przyznane albo nastąpi odmowa przyznania zezwolenia zgodnie z MiCA).”
(źródło: https://www.gov.pl/web/radalegislacyjna/opinia-z-15-marca-2024-r-o-rzadowym-projekcie-ustawy-o-kryptoaktywach)
Szykują się kolejne zmiany w Kodeksie cywilnym. Oto niektóre z nich:
Ustawa o prawach konsumenta wprowadza szereg regulacji mających na celu ochronę konsumentów w transakcjach z przedsiębiorcami. Istotną kwestią jest art. 43c, który nakłada na przedsiębiorcę odpowiedzialność za niezgodność towaru z umową, jeśli ujawni się ona w ciągu dwóch lat od daty dostarczenia towaru. Jednakże brak jest w tym przepisie wyraźnego ograniczenia czasowego dla konsumenta na zgłoszenie tej niezgodności, co może prowadzić do pewnych niejasności prawnych i praktycznych problemów dla przedsiębiorców.
Kluczowe aspekty i zmiany proponowane w nowelizacji:
Zalecenia dla przedsiębiorców:
Od 1 lipca 2024 roku będziemy mieli nowe przepisy, które dotkną m.in. marketplace’y. Dyrektywa DAC7 wprowadziła nowe obowiązki sprawozdawcze dla platform cyfrowych takich jak Allegro czy Booking. Implementacja tej dyrektywy w Polsce idzie bardzo powoli (Komisja wszczęła postępowanie naruszeniowe) - oto główne punkty dotyczące tych przepisów:
We współpracy trzech instytucji – Centralnego Ośrodka Informatyki, Ministerstwa Cyfryzacji oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii – powstał nowy przewodnik, który ma na celu wsparcie przedsiębiorców w transformacji cyfrowej swoich firm. "Chmura dla przedsiębiorców" to baza wiedzy zawierająca porady, przykłady zastosowania nowoczesnych technologii oraz ważne informacje dotyczące korzystania z chmury.
Oto kilka prawnych zagadnień omówionych w dokumencie:
Przewodnik można pobrać tutaj: https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/nowy-przewodnik-chmura-dla-przedsiebiorcow-ktory-wspiera-transformacje-cyfrowa-firm
Więcej o tym w naszym artykule tutaj.
Jakiś czas temu Internet obiegły screeny związane ze zwolnieniem z pracy (?) dokonanym przy wykorzystaniu Skype’a i przy użyciu sformułowań rzadko towarzyszących oświadczeniu woli o rozwiązaniu umowy.
Tak, oświadczeniu woli. Jeśli z komunikatu jednoznacznie wynika, że ktoś ma "zniknąć" z miejsca, w którym pracuje i zostanie mu wypłacone wynagrodzenie za przepracowany czas, to bez dwóch zdań mamy do czynienia z czynnością prawną – a tak było w tym przypadku.
Zaznaczamy, nie wiemy dokładnie jaki rodzaj umowy łączył strony ani szczegółowych ustaleń. Niemniej po opublikowaniu screenów, reakcja była nerwowa – zwolnionej osobie między innymi grożono prawnikami, wydane zostały też oświadczenia o tzw. hejcie wymierzonym w firmę.
Czy zwolniona osoba mogła opublikować screeny? Lub szerszej, o czym należy pamiętać gdy chcemy nagłośnić jakieś negatywne zdarzenie czy komunikację:
Możliwość zidentyfikowania autora wiadomości wysyłanych za pośrednictwem komunikatora, może spowodować, że dojdzie do naruszenia jego dóbr osobistych, w szczególności tajemnicy korespondencji – wówczas narażamy się m.in. na bycie pozwanym i konieczność udowodnienia przed sądem, że nasze działanie nie było bezprawne.
A wracając do sprawy zwolnienia za pośrednictwem Skype'a. Wydaje się, że w tym przypadku nawet to, że w jednym miejscu pojawiła się nazwa firmy nie powoduje, że działanie zwolnionej osoby było właśnie bezprawne.
Oczywiście, grożenie prawnikami wciąż się zdarza jako metoda nacisku, ale w tym przypadku odniosło odwrotny skutek. Szczególnie, że firma (czy jej właściciel) nie mają większych szans w sądzie w sprawie np. o ochronę dóbr osobistych, mając na uwadze przebieg wydarzeń (jeśli screeny przedstawiają całość korespondencji) i to, że nie doszło do zastrzeżenia, że przebieg rozmowy jest poufny.
Działania podejmowane przez sieć handlową Biedronka to kolejna odsłona wojny handlowej z Lidlem. Każda z tych sieci stara się udowodnić Polakom, że to ona jest tą najtańszą – przy wykorzystaniu wszelkich metod, w tym reklamy porównawczej.
Dotychczasowe działania Lidla – telewizyjne reklamy odnoszące się do cen u głównego konkurenta okazały się tylko początkiem pojedynku. Obecnie Biedronka wysyła SMSy informujące o tym, że ma ceny tańsze niż te w Lidlu, czy nawet o tym, że konkurent przedstawiał błędne informacje w swoich materiałach.
Sprawa budzi szereg wątpliwości natury prawnej – czy reklama prezentowana przez Biedronkę nie narusza dobrych obyczajów? Czy spełnia wszelkie wymogi dla reklamy porównawczej wynikające z przepisów? Kolejną kwestią jest to czy wysyłka tego typu komunikacji stanowi standardowe działania handlowe i marketingowe, na które zgodziły się osoby, które przekazały Jeronimo Martis swój numer telefonu.
Jak sprawę rozstrzygnie UOKiK lub inne organy? Czy ktoś stwierdzi, że doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji? Tego póki co nie wiemy, chociaż wydaje się, że sposób przeprowadzania ostatnich akcji jest na granicy prawa. Natomiast konsumenci chyba powinni być zadowoleni – skutkiem wojny na reklamy są przecież coraz większe promocje na różne produkty. Poza tymi, którzy naprawdę nie lubią dostawać SMSów z reklamami.
Z pełnym artykułem, w którym sprawę komentuje jeden z naszych prawników, można zapoznać się tutaj: https://nowymarketing.pl/lidl-kontra-biedronka-czyli-wojna-na-sms-y-okiem-ekspertow/
Podstawowe pytanie, z jakim się spotykamy rejestrując naszym klientom znaki towarowe, to to, jaki typ znaku wybrać. Poniżej nasze notatki na ten temat, mamy nadzieję, że ułatwią wybór rodzaju ochrony.Ps. Wciąż można otrzymać bon refundujący opłaty za zgłoszenie znaku towarowego, więcej informacji mogą Państwo znaleźć tutaj: https://www.euipo.europa.eu/pl/discover-ip/sme-fund/how-to-apply oraz tutaj https://test.lawmore.thecamels.pl/dofinansowanie/
Znak towarowy słowny
Znak towarowy słowny składa się wyłącznie z liter, cyfr, wyrazów, lub innych standardowych znaków alfanumerycznych bez żadnych elementów graficznych. Jego ochrona dotyczy samego ciągu znaków, niezależnie od sposobu ich prezentacji, a więc prawo ochronne takiego znaku dotyczy jego brzmienia i zapisu. Znak towarowy słowny jest uniwersalny i odporny na rebranding, umożliwiając łatwe dostosowanie marki do zmieniających się potrzeb bez konieczności rejestrowania nowego znaku
Opis znaku towarowego słowno-graficznego
Znak towarowy słowno-graficzny łączy elementy słowne (tekst) z elementami graficznymi (np. logo, specyficzne użycie kolorów, symbole). Ten rodzaj znaku towarowego oferuje bardziej specyficzną ochronę, dotyczącą dokładnego sposobu przedstawienia marki. Jednak jego zmiana w przypadku np. rebrandingu może wymagać zarejestrowania nowego znaku towarowego.
Plusy zgłoszenia znaku towarowego słownego:
Uniwersalność: Znak towarowy słowny jest chroniony niezależnie od jego graficznej prezentacji; oznacza to, że marka jest chroniona w każdym kontekście użycia, niezależnie od czcionki, koloru czy stylu.
Elastyczność: Znak towarowy słowny umożliwia łatwiejsze dostosowanie się do ewentualnych przyszłych zmian w identyfikacji wizualnej marki bez konieczności rejestrowania nowego znaku.
Ochrona domeny: Ułatwia ochronę nazwy marki jako domeny internetowej, ponieważ znak towarowy słowny bezpośrednio odnosi się do nazwy, którą można zarejestrować jako domenę.
Szeroki zakres ochrony: Zastrzeżenie znaku słowno-graficznego oferuje szeroką ochronę przed użyciem przez inne podmioty identycznych lub myląco podobnych znaków w odniesieniu do tych samych lub podobnych towarów i usług.
Znak towarowy słowny - przykłady: „Coca-Cola” jest chroniona przed użyciem przez inne podmioty nazw myląco podobnych, jak „Koka-Kola”, w odniesieniu do napojów.
Minusy zgłoszenia znaku towarowego słownego:
Ryzyko opisowości: Jeśli znak towarowy jest zbyt opisowy dla towarów lub usług, może zostać odrzucony przez urząd (o opisowości piszemy jeszcze kilka akapitów niżej).
Ograniczenia w odróżnianiu: Bez elementów graficznych, znak słowny może mieć trudności z wyróżnieniem się, szczególnie jeśli w danej branży istnieje dużo podobnych znaków towarowych słownych; dodatkowo, nie można powoływać się na zdolność odróżniającą i odróżnianie od innych znaków towarowych w warstwie graficznej, co może być przeszkodą w rejestracji
Plusy zgłoszenia znaku słowno-graficznego:
Wzmocnienie odróżniającego charakteru: Dodanie elementu graficznego może pomóc w odróżnieniu marki, zwłaszcza gdy element słowny jest słabo odróżniający.
Atrakcyjność wizualna: Znak towarowy słowno-graficzny może przyciągać uwagę i być bardziej zapamiętywany przez konsumentów dzięki unikalnej kombinacji słów i grafiki.
Łatwiejsza ochrona w pewnych branżach: Dla niektórych sektorów, gdzie identyfikacja wizualna ma kluczowe znaczenie, znak towarowy słowno-graficzny może lepiej służyć ochronie marki.
Przykłady: kombinacja słowa „Nike” z charakterystycznym „swoosh” czyni markę natychmiast rozpoznawalną i zapamiętywaną
Minusy zgłoszenia znaku słowno-graficznego:
Skomplikowanie rebrandingu: Zmiany w identyfikacji wizualnej marki mogą wymagać zarejestrowania nowego znaku towarowego; z kolei nie zawsze będzie to możliwe, np. jeżeli na rynku w międzyczasie pojawi się więcej podobnych znaków towarowych.
Ograniczona ochrona w niektórych kontekstach: Poza domenami internetowymi, znak słowno-graficzny może być mniej skuteczny w sytuacjach, gdzie komunikacja marki odbywa się głównie przez tekst, na przykład w niektórych formach reklamy cyfrowej, gdzie ograniczenia techniczne uniemożliwiają efektywne wykorzystanie elementów graficznych.
Trudności w ochronie: Może być trudniejszy do ochrony w przypadku, gdy konkurencja używa podobnego elementu słownego w innej konfiguracji graficznej. Ponadto, w sytuacjach, gdzie istotne są tylko tekstowe warianty komunikacji, takie jak wyszukiwanie w internecie czy marketing w mediach społecznościowych, znak słowno-graficzny może nie oferować tak bezpośredniej ochrony jak znak słowny.
Krótko mówiąc, wybór między znakiem słownym a słowno-graficznym powinien być podyktowany strategią marki, docelowymi kanałami komunikacji i planowaną linią ochrony praw własności intelektualnej. Czasami decyzja o wyborze znaku towarowego słownego lub słowno-graficznego może być podobna do decyzji pomiędzy wzorem przemysłowym a znakiem towarowym, gdzie każdy typ oferuje odmienną formę ochrony i zastosowanie w prawie własności intelektualnej.
Czasami jednak nie będziemy mieli takiego wyboru ze względu na opisowość znaku. Czyli w jakich sytuacjach?
Opisowość znaku
Opisowość znaku towarowego (tak przyjmijmy na potrzeby tego newslettera) odnosi się do sytuacji, gdy znak opisuje charakter, cechy, jakość, ilość, przeznaczenie, wartość, pochodzenie geograficzne, czas produkcji towarów lub świadczenia usług lub inne cechy bezpośrednio związane z nimi. Opisowe znaki towarowe są z reguły trudne do zarejestrowania, ponieważ prawo wymaga, aby znaki towarowe służyły jako identyfikatory źródła towarów lub usług jednego przedsiębiorstwa i odróżniały je od towarów lub usług innych przedsiębiorstw.
Rejestracja znaku słowno - graficznego
Urzędy patentowe i urzędy ds. własności intelektualnej, takie jak EUIPO, zazwyczaj odrzucają zgłoszenia znaków towarowych, które są zbytnio opisowe, ponieważ takie znaki powinny pozostać dostępne dla ogółu, aby móc swobodnie używać ich w celu opisu własnych towarów lub usług. Aby znak mógł zostać zarejestrowany, musi posiadać tzw. zdolność odróżniającą, czyli musi być w stanie identyfikować produkty lub usługi jednego przedsiębiorcy jako pochodzące od niego, a nie od innych przedsiębiorców.
W sytuacji opisowości znaku pozostaje nam zarejestrować znak słowno-graficzny.
Co daje lepszą ochronę?
KryteriumZnak towarowy słownyZnak towarowy słowno-graficznyDefinicjaZnak składający się wyłącznie z wyrazów, liter, cyfr lub ich kombinacji bez żadnych elementów graficznych.Znak zawierający połączenie elementów słownych i graficznych, takich jak loga, symbole, specjalne czcionki.Zakres ochronyOchrona obejmuje wyłącznie brzmienie i zapis.Chroni specyficzne połączenie słów i grafiki. Brak ochrony nowego logo w przypadku tzw. rebrandinguElastyczność użyciaBardzo elastyczny, ponieważ ochrona dotyczy samej nazwy niezależnie od jej stylizacji.Mniej elastyczny, ponieważ zmiana elementu graficznego lub stylu może wymagać nowej rejestracji.Zakres odróżnianiaOdróżnianie opiera się na unikalności słów i ich sekwencji.Odróżnianie opiera się na unikalnej kombinacji tekstów i grafik, co może zapewniać szerszą ochronę.ZastosowanieIdealny dla firm, które planują używać swojej nazwy w różnych kontekstach słownych.Idealny dla marek, które chcą silnie kojarzyć swój produkt lub usługę z określonym obrazem lub stylem.Rejestracja znakuProces rejestracji obejmuje formalne złożenie wniosku, który musi zawierać reprezentację znaku oraz listę towarów i usług, które mają być nim oznaczone. Rejestracja zależy od spełnienia wymogów dotyczących unikalności i różnorodności.Proces jest podobny, ale wymaga dodatkowej dokumentacji dotyczącej specyficznych elementów graficznych. Może to obejmować udowodnienie, że elementy graficzne same w sobie są unikalne i odróżniające się od innych już istniejących znaków na rynku.
Samo Prawo własności przemysłowej pozostawia otwarty katalog oznaczeń, które mogą zostać zarejestrowane jako znaki towarowe (mogą to być np. hologramy, multimedialne).
Startupy, niezależnie od ich branży, formy prawnej czy wielkości, od samego początku stają przed koniecznością przestrzegania Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO). RODO dotyczy każdego przedsiębiorcy, który w ramach swojej działalności gospodarczej przetwarza dane osobowe, co obejmuje szereg czynności od zbierania, przez przetwarzanie, aż po przechowywanie informacji identyfikujących osobę fizyczną.
Poznaj ofertę: Obsługa prawna dla startupów
Dla wielu startupów, które często korzystają z technologii cyfrowych, takich jak aplikacje mobilne, e-commerce czy usługi internetowe, przetwarzanie danych osobowych jest nieodłącznym elementem ich działalności. Dane te mogą być pozyskiwane przez formularze kontaktowe na stronie internetowej, rejestracje użytkowników czy nawet przez samo użytkowanie aplikacji mobilnej. Niezależnie od tego, czy dane są wykorzystywane regularnie, czy okazjonalnie, każda taka działalność podlega pod przepisy RODO.
Przestrzeganie RODO nie tylko chroni przed ryzykiem wysokich kar finansowych, ale także buduje zaufanie i pozytywny wizerunek marki w oczach klientów i partnerów biznesowych. Wdrożenie zasad ochrony danych osobowych od początku działalności pozwala na uniknięcie błędów, które mogłyby później kosztować dużo czasu i zasobów.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Umowa licencyjna na oprogramowanie jest to dokument, który określa warunki korzystania z danego programu komputerowego. Stanowi umowę między twórcą lub innym właścicielem oprogramowania a jego użytkownikiem lub klientem, w ramach której zostają określone zasady korzystania z niego, w tym prawa i obowiązki stron. Umowa ta jest kluczowym elementem w procesie zakupu, instalacji i użytkowania oprogramowania komputerowego. Umowa licencyjna nie przenosi praw autorskich do oprogramowania na korzystającego!
W zależności od przyjętego kryterium, przykłady umów licencyjnych na oprogramowanie mogą się różnić. Można przyjąć ogólny podział, który jest uniwersalny i ma zastosowanie nie tylko do programów komputerowych, czyli np. licencje wyłączne i niewyłączne.
Licencja wyłączna to możliwość korzystania z oprogramowania w określony sposób przez jednego licencjobiorcę. Z kolei licencja niewyłączna pozwala na jednoczesne korzystanie z określonego programu także innym użytkownikom.
Możemy również podzielić licencje z uwagi na cel w jakim będziemy wykorzystywali oprogramowanie (użytek osobisty czy komercyjny), licencje open source (i tutaj mamy sporo tych licencji takie jak: MIT, Apache, GNU etc. i jeszcze wewnątrz podział na te copyleft i non-copyleft), czy z uwagi na czas: licencje na czas oznaczony, nieoznaczony.
Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Pomijając kluczowe elementy takie jak strony umowy, postanowienia końcowe etc., zazwyczaj są to:
Prawami użytkownika są tak naprawdę pola eksploatacji, na których można korzystać z oprogramowania np.: instalacja, uruchomienie. Inne to: czy użytkownik może udzielać sublicencji, na jakim terytorium ma prawo korzystać i przez jaki okres.
W zakresie obowiązków będą to opłaty i zwykle obowiązek przestrzegania opisanych ograniczeń lub działań zabronionych w stosunku do oprogramowania (np. odtwarzanie kodu źródłowego programu).
Typowe ograniczenia w umowie licencyjnej na oprogramowanie mogą obejmować:
Przy czym to wszystko zależy od specyfiku programu, od umowy licencyjnej czy jest to licencja open source, EULA (która jest zwykle wzorcem dla wszystkich użytkowników) czy jest to umowa licencyjna wypracowana pod konkretnego klienta.
Jeżeli mówimy o prawach autorskich do oprogramowania to należy podkreślić, że umowa licencyjna nie przenosi tych prawa na klienta czy użytkownika. Prawa pozostają przy właścicielu, a klient/użytkownik jest uprawniony do korzystania w zakresie określonym umową. Pamiętajmy też, że ochrona prawnoautorska do utworu (w tym wypadku do oprogramowania) jest nieformalna, to znaczy w tym kontekście, że nie wymaga zgłoszenia do jakiegokolwiek specjalnego organu. Twórca oprogramowania ta ochrona przysługuje z mocy prawa, nie musi tego nigdzie zgłaszać.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
EULA (End User License Agreement) – umowa licencyjna, przeznaczona dla użytkownika końcowego, czy inaczej również umowa licencyjna oprogramowania to dokument, który wiele osób pomija przy instalacji oprogramowania na swoich komputerach czy urządzeniach mobilnych. Warto przyjrzeć się bliżej, co tak naprawdę zawiera. Jest to istotne nie tylko z perspektywy użytkownika, ale również podmiotu zainteresowanego wdrożeniem określonego rozwiązania licencyjnego dla swojego programu.
Poznaj ofertę: obsługa prawna startup
EULA mówi nam wprost, że własność intelektualna do programu należy do licencjodawcy (zwykle po prostu producenta), a w ramach dokumentu udzielana jest licencja. Stąd program nie jest sprzedawany, a płacimy za korzystanie z niego na określonych przez licencjodawcę zasadach.
Z uwagi na to, że EULA jest bardziej wzorcem umowy, to licencja, którą dostajemy jest licencją niewyłączną (bo przecież również inni użytkownicy „otrzymują” taką samą), zwykle będzie też nieprzenaszalna i ograniczona we wskazanym w EULA zakresie. Niekiedy w zależności od wybranej wersji programu, licencje te mogą się różnic (na czas nieoznaczony, oznaczony etc.).
Zobowiązania użytkownika w umowie licencyjnej to de facto warunki korzystania z programu. To właśnie tutaj określane są zasady, których musi przestrzegać użytkownik, aby móc z niego legalnie korzystać. Często są to informacje dotyczące tego, w jakim celu można używać programu, tj. czy jest on przeznaczony tylko do użytku osobistego czy też komercyjnego, czy można go modyfikować, udostępniać innym etc.
Dodatkowo, w EULA znajdziemy zasady użytkowania programu, które mówią nam, że licencja np. uprawnia do zainstalowania i używania jednej kopii programu na jednym urządzeniu, jakie inne działania są dozwolone, a jakie są zabronione podczas korzystania z oprogramowania.
Nie można również pominąć ograniczeń odpowiedzialności licencjodawcy. Mogą to być ograniczenia kwotowe, ale też wyłączenie odpowiedzialności za określone zdarzenia będące poza kontrolą licencjodawcy.
Oczywiście wszystko w granicach dozwolonych przez obowiązujące prawo. Ponadto, w EULA licencjodawca oświadcza często, że dostarcza program na zasadzie „as is”, czyli w tej konkretnej postaci, w jakiej został stworzony i nie udziela żadnych gwarancji. Oczywiście nie wyklucza to przypadków, gdy licencjodawcy też w ramach bogatszych pakietów udzielają dodatkowych usług wsparcia (usuwania awarii itp.).
Zwykle zgoda na zasady użytkowania programu określone w EULA następuje poprzez przystąpienie do korzystania i instalację programu lub po prostu kliknięcie przycisku typu „accept” itp. Pamiętajmy zatem, że zawsze warto poświęcić chwilę na zapoznanie się z jego zawartością, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek w przyszłości. Zwróćmy też uwagę na możliwości zakończenia umowy i zasady rozliczenia z tym związane.
Przeczytanie lub uzyskanie kopii umowy licencyjnej dla konkretnego oprogramowania może być różne w zależności od sposobu, w jaki otrzymałeś oprogramowanie. Może to być w trakcie instalacji programu, a następnie w folderze instalacyjnym, na stronie internetowej producenta czy dodatkowo poprzez obsługę klienta.
EULA często zawiera także informacje dotyczące ograniczeń w korzystaniu z programu. Mogą to być np. te dotyczące liczby urządzeń, na których można zainstalować oprogramowanie, czy te dotyczące zakazu podejmowania określonych działań, np. zakaz kopiowania lub dystrybucji programu bez zgody licencjodawcy, wykorzystywanie oprogramowania niezgodnie z prawem, zakaz odtwarzania kodu źródłowego etc. Jeżeli użytkownik jest zainteresowany szerszą licencją (np. w ramach kilku stanowisk) to często licencjodawcy oferują określone pakiety "skrojone" bardziej pod organizacje, umożliwiające rozszerzenie tego zakresu.
Każde naruszenie postanowień EULA, w szczególności praw do programu jest naruszeniem umowy (a niekiedy i przepisów prawa) i w zależności od charakteru naruszenia może uprawniać licencjodawcę do podjęcia określonych działań (od rozwiązania umowy po dochodzenie określonych roszczeń na drodze postępowania sądowego).
Pamiętajmy, że „EULA - umowa licencyjna” nie ma jako takiej definicji prawnej, jest po prostu umową licencyjną (i w tym zakresie można się posiłkować przepisami prawa), w związku z tym jej postanowienia mogą się różnić, co wynika zwykle ze specyfiki danego programu i przyjętego przez licencjodawcę modelu biznesowego, w tym licencyjnego.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Licencje open source są licencjami otwartego oprogramowania, które można powiedzieć, że zaspokajają potrzebę w zakresie poprawiania programów i dostosowywania do własnych potrzeb, a więc skupiają się na koncepcji współpracy. To wszystko pozwala na sprawny rozwój oprogramowania, a przede wszystkim jego ulepszanie.
W zależności od przyjętego kryterium podziału, rodzaje licencji mogą się różnić. Poniższy podział licencji open source odzwierciedla różnice w podejściu do swobód użytkowników i społeczności open source (licencje typu copyleft i non-copyleft).
Licencje copyleft nakładają pewne ograniczenia na sposób, w jaki oprogramowanie może być rozpowszechniane i modyfikowane:
Biblioteki z „ograniczoną” lub „słabą” licencją typu copyleft (np. MPL, LGPL), można włączać do projektów z dowolną licencją, pod warunkiem przestrzegania określonych w nich dodatkowych zasad.
Wybierając kod objęty licencją copyleft, przenosisz na swoje rozwiązanie ten sam rodzaj licencji. Oznacza to, że Twoje oprogramowanie, w którym wykorzystano elementy objęte copyleft, „zaraża” się warunkami oryginalnej licencji copyleft(tzw. "wirus copyleft"). Dzięki temu zostaje zachowana otwartość programu.
Z kolei, licencje non-copyleft (permisywne) są znacznie mniej restrykcyjne. Co prawda również wymagają zachowania informacji o prawach autorskich, ale pozwalają na dystrybucję na własnych warunkach, bez konieczności ujawniania kodu źródłowego. Przykłady takich licencji to MIT, Apache 2.0 czy BSD.
Poznaj naszą ofertę: Obsługa prawna startup
Jeszcze przed wyborem odpowiedniej licencji open source warto zastanowić się jakie są zalety korzystania z licencji Open Source, jakie są wady, czy istnieją ryzyka związane z używaniem oprogramowania Open Source etc. Poniżej przedstawiamy (w uproszczeniu) najważniejsze z nich.
Przed wyborem odpowiedniej licencji open source dla Twojego projektu, warto zastanowić się:
Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że, jeżeli udostępniasz swój projekt jako pracownik firmy – korzystanie z open source może okazać się niemożliwe lub konieczna będzie zgoda pracodawcy. Podobnie zresztą w umowach b2b, gdzie np. oświadczasz, że jesteś twórcą wszystkiego, co tworzysz w ramach umowy i możesz przenieść do tego całość majątkowych praw autorskich.
W takim przypadku pamiętaj o zmianie swojego oświadczenia w umowie, poprzez wskazanie, że korzystasz w określonym zakresie z licencji open source i zleceniodawca będzie mógł z tego elementu korzystać na warunkach określonych tą licencją.
W przypadku wątpliwości w wyborze licencji warto zapoznać się szerzej z opcjami, udostępnionymi tutaj: https://choosealicense.com/.
Pamiętaj, że zmiana licencji w trakcie projektu nie jest niemożliwa (z zastrzeżeniem tego, co zostało już „wypuszczone” na określonej licencji open source), ale może okazać się skomplikowana. Zresztą, czym innym jest zmiana licencji na kompatybilną na nowe „wydania”, a czym innym ponowne licencjonowanie wszystkich istniejących kontrybucji. Jeżeli np. twoja obecna licencja jest licencją typu copyleft i nie jesteś jedynym właścicielem praw autorskich, nie możesz po prostu zmienić licencji swojego projektu na np. MIT.
Generalnie, w przypadku licencji permisywnej właściciele praw autorskich do projektu wyrazili z wyprzedzeniem zgodę na zmianę licencji. Dlatego pamiętaj, żeby dobrze zastanowić się nad doborem odpowiedniej licencji dla Twojego projektu już na początku.
Ważne. Dużo osób błędnie zakłada, że jeżeli określony kod jest wypuszczany na licencji Open Source to nie ma tutaj w ogóle praw autorskich. Pamiętajmy, że fakt udostępnienia oprogramowania na licencji open source nie oznacza, że jego twórca zrzeka się praw własności intelektualnej, to nadal jest licencja – a nie przeniesienie praw (!). Zresztą, licencje wymagają zachowania informacji o prawach autorskich.
Poniżej przedstawiamy porównanie licencji Open Source (tych najpopularniejszych).
Naprawdę krótka i prosta licencja permisywna, wymaga jedynie zachowania informacji o prawach autorskich i licencji. Dzieła licencjonowane, modyfikacje i większe dzieła mogą być rozpowszechniane na innych warunkach i bez kodu źródłowego.
[table id=2 /]
Licencja permisywna, której główne warunki wymagają zachowania informacji o prawach autorskich i licencji. Współautorzy zapewniają wyraźne przyznanie praw patentowych. Dzieła licencjonowane, modyfikacje i większe dzieła mogą być rozpowszechniane na innych warunkach i bez kodu źródłowego.
[table id=3 /]
Silny copyleft, uprawnienia tej licencji są uwarunkowane udostępnieniem pełnego kodu źródłowego licencjonowanych dzieł i modyfikacji, które obejmują większe dzieła wykorzystujące licencjonowany utwór, w ramach tej samej licencji. Należy zachować informacje o prawach autorskich i licencjach. Współautorzy zapewniają wyraźne przyznanie praw patentowych.
[table id=4 /]
Licencje Open Source stanowią ważny element współczesnej społeczności programistycznej, zachęcając do otwartości, współpracy i innowacji. Jednakże, wymagają ostrożnego zarządzania i zrozumienia, aby maksymalnie wykorzystać korzyści płynące z tego modelu dystrybucji oprogramowania.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Już od prawie trzech lat w Polsce funkcjonuje całkowicie nowy typ spółki- prosta spółka akcyjna (PSA). Obecnie mamy prawie 2500 PSA i można zauważyć tendencje wzrostową w ilości nowych PSA (na koniec 2022 mieliśmy około 1200 takich podmiotów).
PSA w swoim założeniu stanowi odpowiedź na postulaty dynamicznie rozwijającego się rynku start-up’ów i różne bolączki związane ze stosowaniem dotychczasowych form spółek kapitałowych: spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która jest relatywnie prosta, ale ma zbyt dużo cech spółki osobowej, która utrudnia funkcjonowanie w zmieniającym się rynku inwestycyjnym oraz spółki akcyjnej, która jest zbyt skomplikowana i droga w obsłudze, żeby swobodnie mogło ją udźwignąć młode przedsiębiorstwo.
W niniejszym artykule chciałabym przybliżyć z temat prostej spółki akcyjnej, aktualizując tym samym artykuł z 17 lipca 2019 roku. Jak uprzednio, nie jest to kompendium dogłębnie opisujące sposób funkcjonowania prostej spółki akcyjnej, ani komentarz do kodeksu spółek handlowych. A raczej opis istotnych kwestii, które mogą zainteresować uczestników ekosystemu startupowego – zarówno same startupy, jak również inwestorów.
Podstawową cechą, odróżniającą PSA od innych spółek kapitałowych oraz spółki komandytowo-akcyjnej jest brak kapitału zakładowego. Zastąpiono go kapitałem akcyjnym, będącym z jednej strony podobnym tworem, co kapitał zakładowy, a z drugiej – zupełnie innym.
Akcje nie stanowią bowiem części kapitału akcyjnego (jak można by wnioskować na podstawie jego nazwy). Kapitał akcyjny jest kapitałem podstawowym spółki, który nie dzieli się na akcje. Wysokość kapitału akcyjnego nie jest określana w umowie spółki. Do zmian wysokości kapitału akcyjnego nie stosuje się przepisów o zmianie umowy spółki. Oznacza to, że kapitałowi akcyjnemu nie możemy przypisać cechy stałości, co wiąże się też z tym, że mamy brak zakazu zwrotu wkładów i stosunkowo znaczną swobodę w zakresie wypłaty środków kapitału akcyjnego (KSH wprowadza nam tutaj pewne ograniczenia o, których mowa poniżej).
Minimalna wysokość kapitału akcyjnego to 1 złoty – i w takiej wysokości wystarczy go wnieść przy zakładaniu spółki. Ograniczenie kwoty gwarancyjnej mają potencjalnym wierzycielom rekompensować obowiązkowe wpłaty z wypracowanego zysku oraz wymóg przeprowadzania postępowania konwokacyjnego przy wypłatach z kapitału akcyjnego przekraczających 5% sumy zobowiązań spółki wynikającej z zatwierdzonego sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy.
PSA rozluźnia nieco reżim dokonywania wypłat na rzecz akcjonariuszy, znany z innych spółek kapitałowych, z uwagi na możliwość nie tylko dokonywania podziału zysku (czyli dywidendy), ale również wypłat z kapitału akcyjnego. W zakresie dywidendy w zasadzie nie ma wielkich odstępstw w stosunku do znanych już modeli spółek kapitałowych.
Zupełnie inaczej sprawa ma się, jeśli chodzi o wypłaty z kapitału akcyjnego. Jest to nowa procedura, której wprowadzenie było możliwe z uwagi na większą płynność kapitału akcyjnego. Do dokonania wypłaty z kapitału akcyjnego konieczny jest wpis w rejestrze, choć przepisy regulujące wzywanie wierzycieli i postępowanie konwokacyjne stosuje się dopiero w momencie wypłaty przekraczającej 5% wartości zobowiązań wykazanych w ostatnim sprawozdaniu finansowym spółki, a także nie może prowadzić do utraty przez spółkę (w normalnych okolicznościach) zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych w terminie 6 miesięcy od dnia dokonania wypłaty. W pozostałym zakresie wypłata jest w zasadzie wolna od ograniczeń.
PSA wprowadza dwie ciekawe zmiany dotyczące uprzywilejowania akcji w zakresie głosowania. Zniknął, znany ze spółki z o.o. czy spółki akcyjnej, limit głosów na akcje/udziały, teoretycznie więc na jedną akcję może przypadać nieograniczona liczba głosów, co wydaje się jednak mocno kontrowersyjne w kontekście ustawowej zasady równouprawnienia akcjonariuszy/wspólników.
Ponadto, mamy tzw. „akcje założycielskie” (nazwa jest o tyle myląca, że mogą być one emitowane również później, po utworzeniu spółki i przyznane innym akcjonariuszom niż pierwotni założyciele). Inkorporują one uprawnienie ich posiadaczy o treści zbliżonej do powszechnego na rynku VC mechanizmu antyrozwodnieniowego (anti-dilution), który w tym przypadku służy jednak nie zachowaniu udziału w kapitale spółki, ale zachowaniu prawa głosu.
Mechanizm ten działa w ten sposób, że uprawnieni z akcji założycielskich automatycznie, z każdą nową emisją akcji, uzyskują tyle nowych głosów, przypadających na istniejące akcje założycielskie, ile potrzebne jest, by ten uprawniony zachował tę samą wartość procentową głosów, jaką miał przed tą nową emisją.
Przykład: w spółce jest 100 akcji, w tym 51 założycielskich, które odpowiadają 51% głosów na walnym zgromadzeniu – na każdą akcję w spółce przypada jeden głos. Wszystkie akcje założycielskie posiada założyciel. Po pewnym czasie wyemitowane zostaje kolejne 100 zwykłych akcji, które nabywa akcjonariusz inny niż ten założyciel (np. nowy inwestor). W konsekwencji, bez konieczności dokonywania jakichkolwiek czynności przez spółkę czy akcjonariuszy, założyciel zachowuje prawo do 51% głosów, ale ponieważ zwiększyła się liczba akcji w Spółce, na każdą z akcji założycielskich należących do założyciela, przypada teraz nie 1, ale 2 głosy.
Wykonywanie funkcji zarządczych i nadzorczych w PSA może odbywać się albo w tradycyjnym modelu dualistycznym (zarząd + rada nadzorcza), albo w modelu monistycznym (rada dyrektorów).
Nie jest to pierwszy raz w naszym porządku prawnym, kiedy dostępny jest monistyczny model ładu korporacyjnego, dotąd jednak dostępny wyłącznie w ekstremalnie nie popularniej spółce europejskiej (obecnie zarejestrowanych w Polsce jest mniej niż 10 takich spółek), której założenie jest jeszcze bardziej problematyczne, niż spółki akcyjnej. Czym się on charakteryzuje? Zakłada istnienie (poza walnym zgromadzeniem) jednego organu spółki – znanej z systemów anglosaskich rady dyrektorów, która ma jednocześnie spełniać funkcje zarządcze i nadzorcze, co, w założeniu pozwala na nieco bardziej elastyczne delegowanie tych kompetencji, niż ma to miejsce w tradycyjnym modelu z zarządem oraz radą nadzorczą.
Rada dyrektorów składa się z dyrektorów wykonawczych (executive officers) oraz niewykonawczych (non-executive), w zależności od wewnętrznych regulacji spółki. Dyrektorzy niewykonawczy co do zasady sprawują stały nadzór nad działalnością spółki – ich uprawnienia w zasadzie odpowiadają tym, które przyznawane są radzie nadzorczej.
PSA charakteryzuje również zwiększenie udziału czynnika ludzkiego w budowaniu wartości spółki, czyli możliwość objęcia akcji w zamian za usługi lub pracę, świadczone na rzecz spółki. Jednocześnie jest to największym odstępstwem od dotychczasowych regulacji spółek kapitałowych. Praca i usługi nie miały dotąd zdolności aportowej w spółkach z o.o. i akcyjnej, a (szczególnie w środowisku startupowym), dzisiaj zespół jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o powodzeniu projektu, przy czym trudno jest go formalnie wycenić.
Pokrycie akcji nastąpić może w terminie trzech lat, niezależnie od rodzaju wkładu. Znów, jest to (możliwe, że nieświadomy) ukłon w stronę inwestorów, którzy do czasu wprowadzenia PSA, transzując inwestycje musieli korzystać bądź z ryzykownych form takiego działania (jak np. pożyczki konwertowalne), bądź z rozwiązań dość problematycznych z praktycznego punktu widzenia (kolejne podwyższenia kapitału). W PSA możliwe jest wypłacanie kolejnych transz w umówionych odstępach czasu.
Istnieje też możliwość wyłączenia prawa poboru w samej treści umowy spółki, bez konieczności podejmowania w tej sprawie odrębnej uchwały (która z kolei wymaga kwalifikowanej większości 4/5 głosów). Takie postanowienie gwarantuje pewność obrotu akcjami odformalizowując jednocześnie sam proces (zarząd nie musi wydawać opinii w sprawie uzasadnienia wyłączenia prawa poboru).
PSA wprowadziło nam możliwość wykreślenia spółki z rejestru bez przeprowadzania procesu likwidacyjnego – zamiast niego majątek spółki i ogół jej praw i obowiązków przejmuje jeden z akcjonariuszy. Jest więc w szczególności osobiście odpowiedzialny wobec jej wierzycieli za zobowiązania tej spółki. Procedura ma w założeniu być krótsza niż tradycyjna likwidacja, choć w praktyce jej zastosowanie będzie pewnie ograniczone do „martwych” spółek z niewielkimi zobowiązaniami, względnie stanowić sposób na uwolnienie zarządu od ryzyka odpowiedzialności za zobowiązania spółki.
Równolegle, przepisy są mniej restrykcyjne w stosunku do „normalnej” likwidacji – minimalny okres między ogłoszeniem, a podziałem majątku wynosi trzy, nie sześć miesięcy (a właściwie nie jest on określony, trzy miesiące to jednak termin na zgłaszanie się wierzycieli – spółka zaś dopiero po zaspokojeniu lub zabezpieczeniu wierzycieli może zostać wykreślona z rejestru).
PSA przewiduje możliwość przeprowadzane warunkowej emisji akcji, która jest bardzo ciekawym rozwiązaniem przy projektowaniu programów opcyjnych lub regulowaniu vestingu założycieli (jeśli będzie go żądał inwestor). Warunkowa emisja akcji przypomina warunkowe podwyższenia kapitału w spółce akcyjnej. Emisja taka, w nowym wariancie (poza dostępnymi, ale znanymi już ze spółki akcyjnej warrantami subskrypcyjnymi i obligacjami zamiennymi), realizowana jest w celu wykonania uprawnień, wynikających dla przyszłych akcjonariuszy z tytułu umów zawartych przez nich ze spółką. Objęcie przez nich wyemitowanych akcji jest odformalizowane i wymaga tylko złożenia spółce pisemnego oświadczenia, a następnie spółka składa w tym przedmiocie wniosek do KRS.
Oczywiście, wszystko wymaga uprzedniej uchwały walnego zgromadzenia o warunkowej emisji akcji, wyrażonej większością 3/4 głosów, a sama ustawa nie precyzuje formy, w jakiej powinna zostać zawarta umowa uprawniająca do objęcia akcji w ramach warunkowej emisji, w związku z tym wystarczająca będzie dla ustalenia wzajemnych praw i zobowiązań w tym zakresie nawet wymiana maili.
W naszej ocenie regulacje PSA zawierają również rozwiązania mniej przemyślane.
Po pierwsze, podobnie jak spółka z o.o., akcje PSA również nie mogą być przedmiotem oferty publicznej i wprowadzane na giełdę ani do alternatywnego systemu obrotu. Do tego celu prosta spółka akcyjna musi być przekształcona w spółkę akcyjną – niestety, przepisy regulujące przekształcenie w spółkę akcyjną nie uległy uproszczeniu.
Dodatkowo, spółka prowadzić musi rejestr akcjonariuszy i jej akcje muszą być w formie zdematerializowanej. Co do tych kwestii można mieć zastrzeżenia. W kontekście niemożliwości obracania akcjami PSA na giełdzie ich obowiązkowa dematerializacja wydaje się zwyczajnie bezcelowa. Do KRS i tak składana jest lista akcjonariuszy, a w CRBR widnieć muszą wszyscy istotni akcjonariusze PSA, w związku z czym trudno się zgodzić z tezą o tajności akcjonariatu, który gwarantować miałby brak dostępu do rejestru akcjonariuszy osób trzecich. Na plus należy wskazać brak procedury dematerializacji charakterystycznej dla papierów wartościowych i ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Rejestry akcjonariuszy będą prowadzić notariusze albo firmy inwestycyjne w formie elektronicznej, która może mieć formę rozproszonej i zdecentralizowanej bazy danych (np. w sieci blockchain), co wiąże się z określonym dodatkowym kosztem ponoszonym przez spółkę. W praktyce więc obrót akcjami w PSA jest łatwiejszy, jednak nadal niedostatecznie swobodny.
Poniżej przedstawiamy krótką tabelę, obrazującą podstawowe różnice między spółką z o.o. a prosta spółka akcyjna
Przedmiot regulacjiSpółka z o.o.PSA ZarządzanieModel dualistyczny (zarząd i fakultatywna RN)Model dualistyczny lub monistyczny (możliwe powołanie rady dyrektorów)Minimalny kapitał podstawowy5.000 zł1 złZbywalność praw udziałowychW formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym (dla spółek s24, również w formie elektronicznej na podstawie udostępnionego formularza)Kluczowe znaczenie ma wpis w rejestrze akcjonariuszy; odformalizowany obrót, do przeniesienia własności akcji wystarczy forma dokumentowaZgromadzenie wspólników/akcjonariuszyMożliwe uczestnictwo za pomocą środków porozumiewania się na odległośćMożliwe uczestnictwo za pomocą środków porozumiewania się na odległośćWarunkowe podwyższenieNiemożliwe do wykonaniaMożliwe w trzech formach (warranty subskrypcyjne obligacje zmienne i objęcie akcji na podstawie umowy ze spółką)LikwidacjaNajwcześniej 6 miesięcy od dnia ogłoszenia o otwarciu likwidacji w MSiGNajwcześniej 3 miesiące od dnia ogłoszenia o otwarciu likwidacji w MSiG; alternatywnie możliwe rozwiązanie bez likwidacji, przez przejęcie majątku wraz ze zobowiązaniami spółki przez akcjonariuszaWypłaty na rzecz wspólnikówDywidenda (ew. zaliczka na poczet dywidendy)Możliwe wypłaty z kapitału akcyjnego niezależnie od wypłat dywidendyJawność wspólnikówW rejestrze KRS nie ujawnia się wspólników posiadających mniej niż 10% udziałów w spółce; do KRS składa się listę wspólników z informacją o wszystkich wspólnikach w spółceW rejestrze KRS nie ujawnia się akcjonariuszy spółki.Do KRS składana jest jednak lista wszystkich akcjonariuszy. Dodatkowo spółka prowadzić musi rejestr akcjonariuszyUprzywilejowanie głosoweNie więcej niż 3 głosy na udziałNa jedną akcję może w teorii przypadać nieograniczona liczba głosów; akcje założycielskie automatycznie zwiększają liczbę przypadających na nie głosów w razie emisji nowych akcjiWkładyPieniężne lub niepieniężne, z wyłączeniem praw niezbywalnych i świadczenia pracy lub usługŚwiadczenie pracy lub usług może być wkładem do spółki
Test przedsiębiorcy, czyli weryfikacja czy przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą nie jest de facto pracownikiem jakiejś firmy, dalej nie znajduje się w systemie prawnym. Jednak w LAWMORE zrobiliśmy nasz własny test.
Zebraliśmy kluczowe, w naszej ocenie, zagadnienia, które związane są z cechami charakterystycznymi stosunku pracy oraz działaniami jako mikroprzedsiębiorca.
A oto test, na pytania należy odpowiadać TAK lub NIE:
Jeśli na dużą część pytań odpowiedź brzmi “tak”, istnieje zwiększone ryzyko, że ZUS może uznać umowę za umowę o pracę.
Trzeba jednak pamiętać, że ZUS prócz brania pod lupę umowy, będzie też prowadził wywiad i inne działania związane z określeniem stanu faktycznego - czyli jak w rzeczywistości umowa jest wykonywana.
Z dumą informujemy, że kancelaria prawna Lawmore została wyróżniona w zakresie doradztwa prawnego przy transakcjach VC w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.Pitchbook opublikował raporty zgodnie z którymi nasza kancelaria przy uwzględnieniu 13 transakcji w rankingu za 2023 zajęła 3 miejsce w regionie CEE.To dla nas duże wyróżnienie – serdecznie dziękujemy wszystkim naszym Klientom za dotychczasowe zaufanie.
Miło nam poinformować, że po raz kolejny, nasza kancelaria wzięła udział w opracowaniu części prawnej raportu podsumowującego transakcje na polskim rynku venture capital (VC) w 2023 roku. Raport został opracowany przez PFR Ventures i fundusz inwestycyjny Inovo VC. W minionym roku, rynek VC w Polsce doświadczył zmniejszenia wartości inwestycji do poziomu 2,1 mld PLN, co odzwierciedla globalne wyzwania ekonomiczne, skutkując 42% spadkiem w porównaniu do roku poprzedniego. Analiza wykazała, że 399 firm otrzymało finansowanie przez polskie i zagraniczne fundusze na łączną sumę 466 mln, co zaowocowało 438 transakcjami.
Wyjątkowym zdarzeniem na rynku było osiągnięcie przez ElevenLabs statusu jednorożca dzięki pozyskaniu około 74 mln EUR. Ta transakcja nie tylko podkreśla potencjał polskich startupów, ale również wskazuje na wzrost zainteresowania międzynarodowych funduszy takich jak Andreessen Horowitz i Sequoia Capital w polskim ekosystemie.Raport zwraca również uwagę na strukturę rynku, gdzie przeważały inwestycje zalążkowe (380 transakcji), a liczba rund serii A wzrosła o 27%.
Zauważalny był jednak spadek w rundach serii B o 70%, co wskazuje na zmianę dynamiki inwestycyjnej. Średnia wartość transakcji zmalała z 1,4 mln euro w 2022 roku do 1 mln euro, co świadczy o obniżeniu wycen innowacyjnych przedsiębiorstw. Istotnym elementem analizy jest również rola funduszy PFR Ventures, które uczestniczyły w 137 z 438 transakcji, oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), z 148 transakcjami, co podkreśla ich znaczenie w sektorze seed. Obserwuje się także ciągłe zainteresowanie inwestycji w sektorze firm zajmujących się innowacjami w ochronie zdrowia, stanowiące 15,8% wszystkich transakcji, oraz dominację modelu SaaS.Raport uwypukla również wyzwania na rynku pracy dla startupów, gdzie 9 z 19 firm, które pozyskały najwięcej finansowania VC, zmniejszyło liczbę pracowników pełnoetatowych, mimo utrzymania się stabilnej łącznej liczby zatrudnionych.
Thorium Space S.A., czołowy polski innowator w branży komunikacji satelitarnej, ogłosił znaczące poszerzenie współpracy z firmą Sivers Semiconductors. W ramach rozszerzonej umowy partnerskiej o wartości 2,9 mln USD, obie firmy skupią się na dalszym rozwoju i walidacji chipsetów, które zostały zaprojektowane podczas wstępnej fazy współpracy. Dzięki temu strategicznemu ruchowi Thorium Space będzie jedynym podmiotem oferującym te innowacyjne rozwiązania na rynku, a także współwłaścicielem praw intelektualnych (IP) wytworzonych w trakcie kooperacji. Miło nam poinformować, że prawnicy naszej kancelarii negocjowali warunki tej umowy w imieniu Thorium Space.
Jest to kluczowy etap przed planowanym uruchomieniem masowej produkcji mikrofalowych układów scalonych przez Thorium Space, co stanowi kontynuację i rozwinięcie dotychczasowej współpracy z Sivers Semiconductors. Nowe porozumienie umacnia podwaliny dla przyszłych, zaawansowanych projektów satelitarnych Thorium Space, obejmujących zarówno terminali naziemnych, jak i krytycznych układów dla nowej generacji satelitów telekomunikacyjnych LEO/MEO oraz GEO, z myślą o rynku europejskim.
Firma Thorium Space kontynuuje również prace nad polskim satelitą telekomunikacyjnym we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), skupiając się na rozwijaniu nowej generacji satelitów telekomunikacyjnych na orbitę geostacjonarną (GEO). Te działania wpisują się w europejskie programy kosmiczne dotyczące bezpiecznej łączności satelitarnej – IRIS2 oraz Govsatcom, gdzie rozwiązania antenowe i układy scalone Thorium odegrają kluczową rolę.
Technologia opracowana wspólnie z Sivers Semiconductors jest kluczowym elementem zaawansowanych technologii i produktów kosmicznych Thorium Space. Otwiera ona jednocześnie firmie drogę do przekraczania granic technologicznych i budowania trwałych relacji biznesowych.
22 stycznia został uruchomiony Fundusz dla MŚP The Ideas Powered for Business realizowany przez Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO). Po raz kolejny będzie można otrzymać refundację części opłat urzędowych związanych ze zgłoszeniami znaków towarowych, wzorów przemysłowych i wynalazków.
Zachęcamy do aplikowania, będzie można otrzymać następujące formy wsparcia:
Na etapie składania wniosku o refundację nie musicie Państwo deklarować co dokładnie będzie zgłaszane i gdzie. Otrzymaną pulę środków należy wykorzystać w terminie 2 miesięcy (jest możliwość przedłużenia o kolejne 2 miesiące). Z istotnych kwestii - nie jest to pomoc de minimis.
Zwracamy uwagę, że tak jak przy poprzednich naborach - budżet jest ograniczony wynosi 20 mln EUR. Wnioski są rozpatrywane według kolejności. Z programu mogą skorzystać również firmy, które otrzymały dofinansowanie w ubiegłych latach.
W momencie kiedy dostarczą nam Państwo niezbędne dokumenty, my jako pełnomocnicy składany odpowiedni wniosek o bon. Po otrzymaniu decyzji zgłaszamy znak towarowy, wzór lub wynalazek. Po opłaceniu wniosku, wnioskujemy o zwrot środków, który w przeciągu 30 dni pojawi się na koncie.
Sprawdź naszą Kancelarię Prawną Warszawa. Chętnie odpowiemy na wszystkie pytania – zapraszamy do kontaktu.
🔴 15 lutego 2024 roku wejdą w życie zmiany w warunkach użytkowania usług OpenAI.
Poza tym, że nowe termsy mają bardziej przyjazny ton i wydają się być bardziej przejrzyste to poniżej przedstawiamy inne (wybrane) zmiany:
✔wprowadzenie osobnych biznesowych warunków użytkowania, tj. dla firm i deweloperów (czyli sekcje dot. ChatGPT Enterprise i interfejsów API),
✔zmiana dostawcy usług – w odniesieniu do usług takich jak chatGPT świadczonych dla mieszkańców EOG i Szwajcarii - na irlandzką spółkę (Open AI Ireland Limited),
✔większą uwagę poświęcono sposobie korzystania z usług przez użytkowników, w tym z outputu, np. nietraktowanie outputu jako substytucji dla profesjonalnych porad (vide przypadki „wydawania” diagnoz etc.), zakaz wykorzystywania outputu dot. danej osoby do celów, które mogłyby mieć wpływ prawny lub materialny na tę osobę, np. podejmowanie decyzji kredytowych, edukacyjnych, zatrudnienia, mieszkaniowych, ubezpieczeniowych, prawnych, medycznych lub innych ważnych decyzji na jej temat,
✔ograniczono obowiązywanie postanowienia dot. zabezpieczenia OpenAI (i podmiotów stowarzyszonych) przed kosztami, stratami etc. związanymi z korzystaniem z ich usług – wyłącznie do firm i organizacji (wcześniej również pozostali użytkownicy „składali” tego rodzaju zapewnienie w ramach termsów, co zresztą jest też praktyką u innych, dużych dostawców usług),
✔ w zabronionych działaniach dodano m.in. zakaz modyfikowania, kopiowania, wypożyczania lub dystrybucji jakichkolwiek z ich usług, co może po części budzić wątpliwości w zakresie komercyjnego korzystania, przy czym zakaz ten, też jest wymieniony jako jeden z przykładów wykorzystywania usług do działań nielegalnych, szkodliwych lub stanowiących nadużycie i też ostatecznie w tym kierunku powinien być interpretowany,
✔w nowych termsach nie ma postanowienia o możliwości korzystania z contentu (czyli inputu i outputu) w komercyjnych celach, ale też być może gdzieś zostało „zaszyte” w dodatkowej dokumentacji. Dodatkowo, należy zapoznać się także z dodatkową dokumentacją w postaci chociażby nowych warunków biznesowych czy zaktualizowaną polityką prywatności.
Opracowywanie dokumentów regulacyjnych dla startupów stanowi jeden z kluczowych aspektów nie tylko prawnych, ale i biznesowych. Chociaż zwykle klienci są zainteresowani przede wszystkim tym, czy np. polityka prywatności i regulamin są obowiązkowe oraz jakie są konsekwencje nieposiadania polityki prywatności i regulaminu w startupie, to nie zapominajmy o dodatkowych korzyściach, które zapewnia rzetelna dokumentacja w tym zakresie.
Sprawdź ofertę: obsługa prawna dla startupów
Ochrona danych osobowych powinna być uwzględniona przez startup tak naprawdę już na etapie tworzenia produktu. Należy zidentyfikować w szczególności:
Nie należy zapominać, że przygotowywanie dokumentacji dotyczącej ochrony danych osobowych w startupach technologicznych jest istotne chociażby z uwagi na zwiększone ryzyko naruszeń bezpieczeństwa danych ze względu na częste ataki cybernetyczne czy złożoność infrastruktury informatycznej.
Jakie są główne elementy, które powinny być uwzględnione w polityce prywatności i regulaminie startupu? O tym, poniżej.
Pomijając fakt, że polityka prywatności powinna być zrozumiała dla użytkowników, to musi spełniać szereg wymagań prawnych. Poniżej checklista z podstawowymi elementami polityki prywatności:
Obowiązek posiadania polityki prywatności na stronie jest tak naprawdę wtedy, gdy startup zbiera dane osobowe za pośrednictwem strony (co ma właściwie miejsce w większości przypadków). Jeżeli jednak strona ma np. charakter czysto informacyjny (np. sama nazwa firmy i adres), bez formularza kontaktowego, bez możliwości przesłania maila etc. prawdopodobnie takiego obowiązku nie będzie.
Tak naprawdę, w każdym przypadku, gdy firma będzie oferowała rozwiązanie czy to w formie aplikacji webowej czy mobilnej to będzie miała jednocześnie obowiązek posiadania regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną. Również wtedy, gdy na początku będzie posiadała jedynie prostą stronę internetową, ale np. już z możliwością założenia konta – to będzie to również usługa świadczona drogą elektroniczną.
Jakie są główny elementy regulaminu? Tutaj z pomocą przychodzi nam w pierwszej kolejności Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, zgodnie z którą regulamin powinien określać w szczególności:
Przy firmach technologicznych oczywiście ważna pozostaje dodatkowo: ochrona własności intelektualnej, ograniczenia dotyczące sposobu korzystania z usług, działania zabronione w stosunku do rozwiązania, jeżeli firma udostępnia API to też dodatkowe warunki korzystania w tym zakresie etc.
Pamiętajmy, żeby regulaminy były jak najbardziej zrozumiałe. W przypadku firm technologicznych dodatkowym atutem jest przyjazny język (bezpośrednie zwracanie się do użytkowników etc.), co sprzyja budowaniu pozytywnych relacji z użytkownikami.
Jeżeli kierujemy nasz produkt również do konsumentów, pamiętajmy, że dochodzą do tego obowiązki wynikające chociażby z ustawy o prawach konsumenta (np. zasady i tryb wykonywania prawa odstąpienia przy umowach zawieranych na odległość, czyli przez internet), które należy uwzględnić w regulaminie.
W Internecie dostępne są różne wzory polityk prywatności i regulaminów, jednak pamiętajmy, że ich postanowienia mogą nie uwzględniać specyfiki działalności danego startupu. Konkretna działalność może wymagać zgodności z określonymi przepisami, które będą miały zastosowanie w tym konkretnym przypadku. Dodatkowo, startupy technologiczne charakteryzują się tym, że często mają unikalną specyfikę działalności, która może wpływać chociażby na rodzaj zbieranych danych osobowych czy zasady korzystania z usług i zakres odpowiedzialności startupu.
Stąd też, znaleziony online wzór regulaminu dla nowych firm technologicznych (czy jakiejkolwiek innej firmy) może nie tylko nie spełniać wymogów prawnych, ale również będzie pozbawiony spersonalizowanego podejścia do użytkowników.
Pamiętajmy, że tworzenie polityki prywatności i regulaminu usługi dla nowych przedsiębiorstw może zwiększyć ich atrakcyjność w oczach inwestorów oraz potencjalnych partnerów biznesowych. Posiadanie solidnych i zgodnych z prawem dokumentów regulacyjnych może wpłynąć pozytywnie na decyzje dotyczące współpracy czy inwestycji w taką firmę.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
30 października oddalono w dużej mierze zarzuty artystów przeciwko Stability AI (ale także przeciwko innych firmom AI pozwalającym na generowanie obrazów) o naruszenie ich praw autorskich. Sędzia stwierdził, że roszczenia powodów były „wadliwe pod wieloma względami” i że jedynie bezpośrednie roszczenie o naruszenie praw może być rozpatrywane w odniesieniu do roli Stability AI - w scrapowaniu, kopiowaniu i wykorzystywaniu materiałów szkoleniowych obrazów do trenowania Staibility AI.W pozwie artyści zarzucali w szczególności, że obrazy są przechowywane i włączone jako skompresowane kopie do Stable Diffusion, a twory tego oprogramowania stanowią dzieła pochodne oparte na tych obrazach. Stability AI zaprzecza, jakoby obrazy zostały włączone do Stable Diffusion i twierdzi, że model szkoleniowy wykorzystuje je jedynie do opracowania, rozwijania outputu oprogramowania.
✔ Część roszczeń została oddalona z uwagi na brak rejestracji praw powodów do niektórych ich dzieł w Copyright Office;
✔ konieczność identyfikacji utworów; pozwani twierdzili, że w odniesieniu do jednej z powódek nie jest możliwe podnoszenie zarzutów o naruszenie praw autorskich, jeżeli nie określi ona szczegółowo każdego z zarejestrowanych dzieł, które w jej ocenie zostały wykorzystane jako obrazy szkoleniowe dla Stable Diffusion. Natomiast sąd uznał za wystarczające na tym etapie wskazanie przez powódkę przeglądu stron wyjściowych z wyszukiwania na stronie „haveibeentrained”;
✔ brak wystarczających dowodów na to, że obrazy wygenerowane przez Stable DIffusion było „zasadniczo podobne” do ich dzieł;
✔ zważywszy, że dużo firm korzysta z rozwiązań dostarczanych przez podmioty trzecie, interesujące jest podejście sądu do zarzutów wobec DevianArt i MidJourney.
Mianowicie sąd oddalił zarzuty przeciwko nim twierdząc, że powodowie nie udowodnili, że odpowiednio internetowa społeczność artystyczna i program generatywnej AI odegrały jakąkolwiek rolę w scrapowaniu obrazów i szkoleniu AI – a więc brak jest bezpośredniości naruszenia przez te podmioty praw autorskich (należy zaznaczyć, że oba narzędzia opierają się na softwarze Stability’s Stable Diffusion).Należy jednak pamiętać, że sprawa jeszcze nie jest zakończona. Powodowie mają jeszcze możliwość poprawienia swoich skarg w oparciu o przedstawione twierdzenia sędziego (co zresztą już oznajmili, że uczynią).
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Jeżeli jesteś aktywnym użytkownikiem lub użytkowniczką OpenAI API i tworzysz swój produkt wykorzystując ich API, zwróć uwagę jakich sformułowań możesz używać w komunikacji dotyczącej takiego produktu:
✔ rodzaj współpracy – ponieważ OpenAI umożliwia także oficjalne partnerstwo, jeżeli nie jesteś oficjalnym partnerem nie możesz używać określeń odnoszących się do współpracy z OpenAI, wskazujących na partnerstwo etc.
Dla przykładu:❌ niedozwolone: collaborated with OpenAI, worked with OpenAI, bulding with OpenAI.
✔ kolejność – w pierwszej kolejności używasz nazwy albo swojej firmy albo swojego produktu, następnie „OpenAI” albo konkretny model.
Dla przykładu:✅ dozwolone: XYZ powered by GPT-4/built/developed on GPT-4,niedozwolone: ChatGPT for XYZ, XYZ with GPT-4.
✔ nazwa modelu – OpenAI zwraca uwagę na poprawne używanie nazwy modelu, z którego korzystasz (lub wersji z określonej daty). Niedozwolone jest też używanie modeli OpenAI lub „GPT” w nazwach produktów.
Dla przykładu:✅ dozwolone: GPT-3/GPT-4, DALL·E API etc., zaś w przypadku konkretnych wersji np. GPT-4 Mar 14 version. W ogólnym odniesieniu do modeli OpenAI, wystarczy użycie np. powered by OpenAI,niedozwolone: XYZGPT, GPT4XYZ, Chat GPT.
✔ wtyczki – w przypadku wtyczek, należy używać terminu wtyczka („plugin”), nazwa firmy powinna być jako pierwsza, a następnie OpenAI lub model. Dla przykładu:✅ dozwolone: XYZ plugin for ChatGPT, XYZ ChatGPT pluginniedozwolone: XYZ plugin for OpenAI, XYZ plugin compatible with ChatGPT etc.
✔ content – w przypadku publikacji tekstów lub obrazów wygenerowanych przez model OpenAI generalnie ma obowiązku specjalnego oznaczania, jeżeli jednak zależy Ci na tym, to następujące przykłady zostały wskazane jako:✅ dozwolone: written with ChatGPT, caption written with ChatGPTniedozwolone: written by ChatGPT, image created by DALL·EOpenAI wskazuje, że proponowanych sformułowań możesz używać np. w materiałach promocyjnych dot. takiego produktu.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
SLA (z ang. Service Level Agreement) to umowa o gwarantowanym poziomie świadczenia usług. Mamy z nią do czynienia głównie w branży IT, w przypadku usług hostingowych, chmurowych, ale także przy dostarczaniu oprogramowań dedykowanych, czyli tych “szytych na miarę”. O ile przypadku tych ostatnich możliwe zwykle są negocjacje jej warunków, o tyle przy dużych dostawcach warunki SLA często nie podlegają większym negocjacjom.
Od czego zacząć tworzenie lub negocjowanie umowy SLA?
🔴 Fundamentalną kwestią jest określenie celu poziomu usług (tzw. SLO, z ang. Service-Level Objectives). W cały proces ustalania SLO powinny być zaangażowane osoby nie tylko takie jak prawnicy, ale również osoby posiadające wiedzę biznesową (co pozwala w szczególności ustalić wartość takiego oprogramowanie dla danej firmy) oraz wiedzę techniczną.
🔴 Każdorazowo należy ustalić na ile istotne jest dane oprogramowanie i jego działanie dla organizacji zamawiającego. Należy jednak pamiętać, że uzgodnienie wskaźników na bardzo wysokim poziomie wiąże się z większymi kosztami, dlatego tak istotne jest określenie na ile w rzeczywistości odpowiadają one wymaganiom zamawiającego.
🔴To, co zwykle określamy w SLA to: poziom dostępności usług, czasy reakcji, naprawy, procedury zgłaszania błędów, ich kategorie, raportowanie i sankcjonowanie. W kolejnych postach omówimy krótko właśnie poszczególne elementy takiej umowy.
Aleksandra Maciejewicz, rzeczniczka patentowa i partnerka w kancelarii LAWMORE, po raz drugi została mentorką w Funduszu Sektor 3.0, kierowanego do organizacji pozarządowych tworzących produkty i usługi cyfrowe z zakresu #TechForGood. LAWMORE jest partnerem inicjatywy od 2022 roku. Fundusz Sektor 3.0 jest elementem programu Sektor 3.0 Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, który od lat wspiera tworzenie nowych rozwiązań społecznie użytecznych #TechForGood. W ramach procesu inkubacji pomysłodawcy wezmą udział w trzymiesięcznym cyklu szkoleń, które posłużą dopracowaniu pomysłu, stworzeniu spójnej koncepcji oraz wprowadzeniu produktu lub usługi na rynek. Jeden z warsztatów poświęcony będzie tematyce własności intelektualnej, w której specjalizuje się właśnie Aleksandra Maciejewicz. Szczególnie istotnymi aspektami, które poruszy w swoim wystąpieniu będą kwestie ochrony prawa własności przemysłowej i prawo autorskie - kluczowe elementy dla twórców unikalnych rozwiązań technologicznych. Fundusz Sektor 3.0 adresowany jest do każdej organizacji, która ma pomysł na nową technologię w duchu #TechForGood, natomiast nie wie od czego zacząć jego realizację lub nie ma na to środków finansowych. Najlepsze zespoły biorące udział w Funduszu mogą uzyskać do 120 000 złotych finansowania na dalszy rozwój projektów oraz wsparcie mentorów. Nabór trwa do 3 listopada br. Więcej informacji o projekcie dostępnych jest na stronie: https://sektor3-0.pl/fundusz/.
Miło nam poinformować o efektach naszej współpracy z MediFactory, który pozyskał Fundusz SPINAKER alfa jako inwestora swojego nowatorskiego projektu. LAWMORE w tej inwestycji reprezentowało start-up przy negocjowaniu ogólnych warunków transakcji.MediFactory to start-up, wychodzący naprzeciw potrzebom rynku profilaktyki oraz rehabilitacji, który oferuje pacjentom przyspieszenie procesu korekcji wad postawy, poprzez zastosowanie wkładek ortopedycznych, stworzonych na potrzeby pacjenta. Poprzez indywidualne podejście do każdego przypadku i analizę wielu zmiennych, MediFactory jest w stanie zaoferować każdemu pacjentowi „ortezę stopy”, która ułatwi im codzienne zmagania podczas terapii , a co najważniejsze, zażegnanie problemu w szybszym tempie niż przy użyciu gotowych wkładek. Jest to tym bardziej istotne, gdyż na podstawie specjalistycznych raportów, wiadomo, że coraz więcej dzieci i młodzieży, ale również ludzi w starszych grupach wiekowych, boryka się z problemami płaskostopia lub wad postawy. Dzięki wdrożeniu kuracji, która oferuje MediFactory, istnieje szansa na zażegnanie tego problemu. Spółka, oferuje również program mentorski w zakresie diagnostyki, wypełniając tym lukę rynkowa i zwiększając świadomość konieczności poszerzenia horyzontów w zakresach zwalczania wad i chorób w układzie kostno-stawowym. Inwestycja została przeprowadzona w ramach działania BRIdge Alfa, współfinansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Firma rodzinna SERio produkująca zamiennik sera na bazie łubinu pozyskała finansowanie w kwocie 1 mln zł od aniołów biznesu z COBIN Angels, Adama Radzkiego i Daniela Urban. Z przyjemnością informujemy, że w transakcji tej mieliśmy przyjemność przygotowywać pełną dokumentację transakcyjną do inwestycji.SERio to rodzinna firma założona przez Monikę i Michała Gaszyńskich, która na swoim koncie ma już współpracę z takimi sieciami jak Biedronka i Carrefour, obecnie oferuje również produkty w e-sklepach Jush i Delio z grupy Żabka, a sery z oferty SERio można znaleźć także w menu cateringu dietetycznego Nice To Fit You.Spółka SERio wcześniej wzięła udział w programie akceleracyjnym foodtech.ac, który skupia się na wspieraniu innowacyjnych projektów z dziedziny żywności
CallPage– największy dostawca usług callback w Polsce przejął LiveCall – swojego największego konkurenta na rodzimym rynku. W wyniku akwizycji, w Polsce powstaje globalny lider w segmencie narzędzi do automatycznego oddzwaniania. Miło nam poinformować, że w transakcji tej mieliśmy przyjemność doradzać na rzecz kupującego- CallPage.Transakcja przejęcia LiveCall została sfinansowana ze środków własnych CallPage. W wyniku przejęcia spółka nabyła prawa do marki i domeny LiveCall, a także bazę klientów.Z rozwiązań CallPage korzysta ponad 1500 firm w ponad 50 krajach, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Brazylii i we Włoszech. Za sukcesem spółki stoi kilkudziesięcioosobowy zespół zarządzany przez Rossa Knap, Bogdana Tyskyy oraz Aleksandra Gorczycę.
Dotacja na rejestrację znaku towarowego dla przedsiębiorcy MŚP. Może warto skorzystać?Przedsiębiorcy MŚP chcący chronić prawa swojej własności intelektualnej mogą skorzystać ze specjalnych środków w ramach Funduszu MŚP. Ma on na celu wspieranie firm z UE w zakresie ochrony własności intelektualnej, takiej jak znaki towarowe, wzory przemysłowe czy patenty. Co można uzyskać poprzez skorzystanie z tego funduszu?✅ Pokrycie kosztów rejestracji i utrzymania praw własności intelektualnej (75% poniesionych opłat);✅ doradztwo, szkolenia oraz warsztaty w zakresie zarządzania własnością intelektualną;✅ pomoc w zakresie badań rynkowych (aby MŚP mogły zidentyfikować potencjalne rynki dla swoich produktów/usług;✅ a nawet wsparcie w rozwiązywaniu sporów w przypadku naruszenia praw własności intelektualnej.Jak skorzystać z funduszu? Należy złożyć wniosek wraz z kilkoma wymaganymi dokumentami:1️⃣ Złóż wniosek online (poprzez system EUIPO) o przyznanie dotacji - w PDF miej przygotowane zaświadczenie potwierdzające status płatnika VAT oraz wyciąg z firmowego rachunku;2️⃣ Otrzymaj dotację i bon (masz 2 m-ce na jego wykorzystanie z możliwością przedłużenia o kolejne 2 m-ce); 3️⃣ Złóż wniosek o rejestrację własności intelektualnej w odpowiednim urzędzie i opłać go;4️⃣ Wypełnij i wyślij formularz o zwrot kosztów. 👉Słyszałeś o takiej dotacji? Może chcesz skorzystać?Formularz do złożenia wniosku o dofinansowanie: https://euipo.europa.eu/ohimportal/pl/online-services/sme-fund
🔶 Allegro przegrało z Urzędem Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) o znak towarowy "SMART!".Allegro zgłosiło znak towarowy "SMART!" do EUIPO w 2021 r. Urząd odmówił rejestracji zgłoszonego znaku towarowego z powołaniem się na art. 7 ust. 1 lit. b) rozporządzenia 2017/1001, argumentując brak charakteru odróżniającego. Izba Odwoławcza EUIPO oddaliła odwołanie, zwracając uwagę, że znak "SMART!" nie posiada charakteru odróżniającego, ponieważ przekazuje pozytywny komunikat sugerujący, że towary/usługi są inteligentnym wyborem lub rozwiązaniem.Allegro zwróciło się do Sądu z żądaniem unieważnienia decyzji EUIPO i pokrycia kosztów postępowania.Generalnie całe postępowanie to oscylowanie wokół argumentacji, że słowo "smart" jest powszechnie używane do opisywania oprogramowania komputerowego i związanych z nim funkcji, sugerując, że znak towarowy jest postrzegany jako zachwalający, a nie odróżniający.Sąd zauważył, że termin "smart" jest ogólnie rozumiany jako "inteligentny", podważając argument Allegro, że termin "intelligent software" jest bardziej powszechny na rynku. Zdaniem Sądu, oznaczenie "SMART!" jest postrzegane jako zwykły slogan reklamowy lub opis pozytywnych cech towarów/usług.❗ Czego warto się nauczyć na tej sprawie?Zrozumienie kryteriów odróżniających: Wyrok podkreśla wagę posiadania znaku towarowego z wyraźnym charakterem odróżniającym, co jest kluczowe dla przedsiębiorców pragnących zabezpieczyć swoje znaki handlowe.Ryzyko związane z używaniem popularnych słów: Wyrok ilustruje ryzyko związane z wyborem popularnego lub opisowego terminu jako znaku towarowego, co może prowadzić do komplikacji prawnych.Znaczenie analizy rynkowej: Sprawa pokazuje, że analiza rynkowa i zrozumienie powszechnego uznania terminów mogą być kluczowe przy podejmowaniu decyzji o rejestracji znaku towarowego.