Umowa licencyjna na oprogramowanie jest to dokument, który określa warunki korzystania z danego programu komputerowego. Stanowi umowę między twórcą lub innym właścicielem oprogramowania a jego użytkownikiem lub klientem, w ramach której zostają określone zasady korzystania z niego, w tym prawa i obowiązki stron. Umowa ta jest kluczowym elementem w procesie zakupu, instalacji i użytkowania oprogramowania komputerowego. Umowa licencyjna nie przenosi praw autorskich do oprogramowania na korzystającego!
W zależności od przyjętego kryterium, przykłady umów licencyjnych na oprogramowanie mogą się różnić. Można przyjąć ogólny podział, który jest uniwersalny i ma zastosowanie nie tylko do programów komputerowych, czyli np. licencje wyłączne i niewyłączne.
Licencja wyłączna to możliwość korzystania z oprogramowania w określony sposób przez jednego licencjobiorcę. Z kolei licencja niewyłączna pozwala na jednoczesne korzystanie z określonego programu także innym użytkownikom.
Możemy również podzielić licencje z uwagi na cel w jakim będziemy wykorzystywali oprogramowanie (użytek osobisty czy komercyjny), licencje open source (i tutaj mamy sporo tych licencji takie jak: MIT, Apache, GNU etc. i jeszcze wewnątrz podział na te copyleft i non-copyleft), czy z uwagi na czas: licencje na czas oznaczony, nieoznaczony.
Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Pomijając kluczowe elementy takie jak strony umowy, postanowienia końcowe etc., zazwyczaj są to:
Prawami użytkownika są tak naprawdę pola eksploatacji, na których można korzystać z oprogramowania np.: instalacja, uruchomienie. Inne to: czy użytkownik może udzielać sublicencji, na jakim terytorium ma prawo korzystać i przez jaki okres.
W zakresie obowiązków będą to opłaty i zwykle obowiązek przestrzegania opisanych ograniczeń lub działań zabronionych w stosunku do oprogramowania (np. odtwarzanie kodu źródłowego programu).
Typowe ograniczenia w umowie licencyjnej na oprogramowanie mogą obejmować:
Przy czym to wszystko zależy od specyfiku programu, od umowy licencyjnej czy jest to licencja open source, EULA (która jest zwykle wzorcem dla wszystkich użytkowników) czy jest to umowa licencyjna wypracowana pod konkretnego klienta.
Jeżeli mówimy o prawach autorskich do oprogramowania to należy podkreślić, że umowa licencyjna nie przenosi tych prawa na klienta czy użytkownika. Prawa pozostają przy właścicielu, a klient/użytkownik jest uprawniony do korzystania w zakresie określonym umową. Pamiętajmy też, że ochrona prawnoautorska do utworu (w tym wypadku do oprogramowania) jest nieformalna, to znaczy w tym kontekście, że nie wymaga zgłoszenia do jakiegokolwiek specjalnego organu. Twórca oprogramowania ta ochrona przysługuje z mocy prawa, nie musi tego nigdzie zgłaszać.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
W majowym wydaniu naszego newslettera, poruszone zostały następujące tematy:
Zmiany w prawie i interpretacje:
Przydatne i ciekawe informacje:
Ministerstwo Finansów po latach niepewności wydało korzystną dla firm interpretację ogólną. Zgodnie z jej treścią, przedsiębiorcy korzystający z ulgi B+R odliczą również wynagrodzenia pracowników za czas urlopu i choroby.
Poniżej omawiamy w punktach, czego dokładnie dowiadujemy się z Interpretacji Ogólnej Nr DD8.8203.1.2021 Ministra Finansów z dnia 13 lutego 2024 r. w sprawie możliwości zaliczenia do kosztów kwalifikowanych ulgi badawczo-rozwojowej:
Mając na uwadze wagę niedawnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z 7 marca 2024 r. w sprawie C-604/22 (IAB Europe przeciwko Gegevensbeschermingsautoriteit), istotne jest zrozumienie, jak wyrok ten wpłynie na praktyki związane z przetwarzaniem danych osobowych w kontekście reklamy internetowej.
Kluczowe punkty orzeczenia:
W końcu projekt ustawy o ochronie sygnalistów trafił do Sejmu. Polska czeka na wdrożenie dyrektywy dotyczącej ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa od kilku lat – termin przewidziany na transpozycję dyrektywy minął 17 grudnia 2021 roku.
Projekt ustawy o ochronie sygnalistów wprowadza szereg kluczowych zmian i zobowiązań, które mają na celu dostosowanie polskiego prawa do dyrektyw Unii Europejskiej w tej materii. Oto główne elementy projektu, które mogą wpłynąć na działalność organizacji zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym:
W odpowiedzi na ostatnie działania Europejskiej Rady Ochrony Danych (EROD), przedstawiamy kilka informacji dotyczących przyjętej przez ww. instytucję opinii w sprawie modeli "zgoda lub zapłata".
Podstawowe informacje:
EROD opublikowała opinię, w której ocenia, że modele "zgoda lub zapłata" powinny oferować użytkownikom prawdziwy wybór i nie stawiać ich jedynie przed opcją "zapłać lub przekaż swoje dane do celów reklamy behawioralnej". Oceniając te modele, EROD wskazuje, że często nie spełniają one wymogów RODO dotyczących ważnej zgody.
Kluczowe wnioski to:
Podsumowanie:
Opinia EROD stanowi istotne wskazówki dotyczące stosowania modeli "zgoda lub zapłata" w kontekście RODO. Jest to sygnał dla wszystkich podmiotów stosujących te modele, w szczególności największych platform, aby przemyśleć ich strukturę i zapewnić zgodność z wymogami ochrony danych osobowych.
W końcu mamy projekt ustawy o kryptoaktywach, którego podstawowym celem jest zapewnienie stosowania w Polsce rozporządzenia w sprawie rynku kryptoaktywów (MiCA – Markets in Crypto Assets, Rozporządzenie 2023/1114), dotyczącego aktywów kryptograficznych i świadczenia usług w Unii Europejskiej. Projekt ustawy zapewniać ma również stosowanie przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/1113 z dnia 31 maja 2023 r. w sprawie informacji towarzyszących transferom środków pieniężnych i niektórych kryptoaktywów oraz zmiany dyrektywy (UE) 2015/849.
“Rozporządzenia, w przeciwieństwie do dyrektyw, nie wymagają implementacji, ponieważ są bezpośrednio skuteczne we wszystkich państwach członkowskich UE. Praktyczne wejście w życie i stosowanie wskazanych rozporządzeń wymaga jednak podjęcia szeregu czynności faktycznych oraz zmian w prawie, w szczególności art. 93 rozporządzenia 2023/1114 nakłada na państwa członkowskie obowiązek wyznaczenia właściwego organu odpowiedzialnego za wykonywanie funkcji i obowiązków przewidzianych w rozporządzeniu. W Polsce organem tym będzie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).
Zgodnie z definicją zawartą w art. 3 ust. 1 rozporządzenia 2023/1114 „kryptoaktywo” oznacza cyfrowe odzwierciedlenie wartości lub prawa, które da się przenosić i przechowywać w formie elektronicznej z wykorzystaniem technologii rozproszonego rejestru (DLT - Distributed Ledger Technology) lub podobnej technologii. Technologia ta, a także technologia blockchain, umożliwią prowadzenie nowych rodzajów działalności gospodarczej i stosowanie innowacyjnych modeli biznesowych, co może mieć pozytywny wpływ na rynek pracy i poziom wzrostu gospodarczego. Jednym z najpopularniejszych zastosowań technologii rozproszonego rejestru są właśnie kryptoaktywa. Emisja kryptoaktywów może ułatwiać proces pozyskiwania kapitału na nowe inwestycje, w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorców. Mogą one stanowić także środek płatniczy o tańszym, szybszym i wydajniejszym charakterze w transakcjach transgranicznych ze względu na ograniczenie liczby pośredników i związanych z tym opłat.
Aktualnie na poziomie Unii Europejskiej prowadzone są prace nad aktami delegowanymi do MiCA: Regulatory Technical Standards „RTS” (regulacyjne standardy techniczne) oraz Implementing Technical Standards „ITS” (wykonawcze standardy techniczne). Standardy te przygotowane zostaną w ramach współpracy Europejskiego Urzędu Nadzoru Bankowego (ENUB), Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) i Europejskiego Banku Centralnego (EBC).
Jak zwrócono uwagę wyżej, art. 93 i 94 rozporządzenia 2023/114 zobowiązują państwa członkowskie do wyznaczenia właściwego organu odpowiedzialnego za wykonywanie funkcji i obowiązków przewidzianych w rozporządzeniu. Wyznaczony w tym trybie organ uprawniony będzie m.in. do:
Istotne jest także, że rozporządzenie upoważnia państwa członkowskie do zastosowania tzw. „środków przejściowych” (art. 143). Przedsiębiorcy, którzy przed 30 grudnia 2024 r. świadczyć będą usługi związane z kryptoaktywami na podstawie aktualnie obowiązującego prawa krajowego, będą mogli kontynuować tę działalność do czasu rozpoczęcia stosowania MiCA (przez 18 miesięcy od grudnia 2024 r., czyli do 1 lipca 2026 r. albo do momentu, gdy zostanie przyznane albo nastąpi odmowa przyznania zezwolenia zgodnie z MiCA).”
(źródło: https://www.gov.pl/web/radalegislacyjna/opinia-z-15-marca-2024-r-o-rzadowym-projekcie-ustawy-o-kryptoaktywach)
Szykują się kolejne zmiany w Kodeksie cywilnym. Oto niektóre z nich:
Ustawa o prawach konsumenta wprowadza szereg regulacji mających na celu ochronę konsumentów w transakcjach z przedsiębiorcami. Istotną kwestią jest art. 43c, który nakłada na przedsiębiorcę odpowiedzialność za niezgodność towaru z umową, jeśli ujawni się ona w ciągu dwóch lat od daty dostarczenia towaru. Jednakże brak jest w tym przepisie wyraźnego ograniczenia czasowego dla konsumenta na zgłoszenie tej niezgodności, co może prowadzić do pewnych niejasności prawnych i praktycznych problemów dla przedsiębiorców.
Kluczowe aspekty i zmiany proponowane w nowelizacji:
Zalecenia dla przedsiębiorców:
Od 1 lipca 2024 roku będziemy mieli nowe przepisy, które dotkną m.in. marketplace’y. Dyrektywa DAC7 wprowadziła nowe obowiązki sprawozdawcze dla platform cyfrowych takich jak Allegro czy Booking. Implementacja tej dyrektywy w Polsce idzie bardzo powoli (Komisja wszczęła postępowanie naruszeniowe) - oto główne punkty dotyczące tych przepisów:
We współpracy trzech instytucji – Centralnego Ośrodka Informatyki, Ministerstwa Cyfryzacji oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii – powstał nowy przewodnik, który ma na celu wsparcie przedsiębiorców w transformacji cyfrowej swoich firm. "Chmura dla przedsiębiorców" to baza wiedzy zawierająca porady, przykłady zastosowania nowoczesnych technologii oraz ważne informacje dotyczące korzystania z chmury.
Oto kilka prawnych zagadnień omówionych w dokumencie:
Przewodnik można pobrać tutaj: https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/nowy-przewodnik-chmura-dla-przedsiebiorcow-ktory-wspiera-transformacje-cyfrowa-firm
Więcej o tym w naszym artykule tutaj.
Jakiś czas temu Internet obiegły screeny związane ze zwolnieniem z pracy (?) dokonanym przy wykorzystaniu Skype’a i przy użyciu sformułowań rzadko towarzyszących oświadczeniu woli o rozwiązaniu umowy.
Tak, oświadczeniu woli. Jeśli z komunikatu jednoznacznie wynika, że ktoś ma "zniknąć" z miejsca, w którym pracuje i zostanie mu wypłacone wynagrodzenie za przepracowany czas, to bez dwóch zdań mamy do czynienia z czynnością prawną – a tak było w tym przypadku.
Zaznaczamy, nie wiemy dokładnie jaki rodzaj umowy łączył strony ani szczegółowych ustaleń. Niemniej po opublikowaniu screenów, reakcja była nerwowa – zwolnionej osobie między innymi grożono prawnikami, wydane zostały też oświadczenia o tzw. hejcie wymierzonym w firmę.
Czy zwolniona osoba mogła opublikować screeny? Lub szerszej, o czym należy pamiętać gdy chcemy nagłośnić jakieś negatywne zdarzenie czy komunikację:
Możliwość zidentyfikowania autora wiadomości wysyłanych za pośrednictwem komunikatora, może spowodować, że dojdzie do naruszenia jego dóbr osobistych, w szczególności tajemnicy korespondencji – wówczas narażamy się m.in. na bycie pozwanym i konieczność udowodnienia przed sądem, że nasze działanie nie było bezprawne.
A wracając do sprawy zwolnienia za pośrednictwem Skype'a. Wydaje się, że w tym przypadku nawet to, że w jednym miejscu pojawiła się nazwa firmy nie powoduje, że działanie zwolnionej osoby było właśnie bezprawne.
Oczywiście, grożenie prawnikami wciąż się zdarza jako metoda nacisku, ale w tym przypadku odniosło odwrotny skutek. Szczególnie, że firma (czy jej właściciel) nie mają większych szans w sądzie w sprawie np. o ochronę dóbr osobistych, mając na uwadze przebieg wydarzeń (jeśli screeny przedstawiają całość korespondencji) i to, że nie doszło do zastrzeżenia, że przebieg rozmowy jest poufny.
Działania podejmowane przez sieć handlową Biedronka to kolejna odsłona wojny handlowej z Lidlem. Każda z tych sieci stara się udowodnić Polakom, że to ona jest tą najtańszą – przy wykorzystaniu wszelkich metod, w tym reklamy porównawczej.
Dotychczasowe działania Lidla – telewizyjne reklamy odnoszące się do cen u głównego konkurenta okazały się tylko początkiem pojedynku. Obecnie Biedronka wysyła SMSy informujące o tym, że ma ceny tańsze niż te w Lidlu, czy nawet o tym, że konkurent przedstawiał błędne informacje w swoich materiałach.
Sprawa budzi szereg wątpliwości natury prawnej – czy reklama prezentowana przez Biedronkę nie narusza dobrych obyczajów? Czy spełnia wszelkie wymogi dla reklamy porównawczej wynikające z przepisów? Kolejną kwestią jest to czy wysyłka tego typu komunikacji stanowi standardowe działania handlowe i marketingowe, na które zgodziły się osoby, które przekazały Jeronimo Martis swój numer telefonu.
Jak sprawę rozstrzygnie UOKiK lub inne organy? Czy ktoś stwierdzi, że doszło do naruszenia zasad uczciwej konkurencji? Tego póki co nie wiemy, chociaż wydaje się, że sposób przeprowadzania ostatnich akcji jest na granicy prawa. Natomiast konsumenci chyba powinni być zadowoleni – skutkiem wojny na reklamy są przecież coraz większe promocje na różne produkty. Poza tymi, którzy naprawdę nie lubią dostawać SMSów z reklamami.
Z pełnym artykułem, w którym sprawę komentuje jeden z naszych prawników, można zapoznać się tutaj: https://nowymarketing.pl/lidl-kontra-biedronka-czyli-wojna-na-sms-y-okiem-ekspertow/
Tworzenie narzędzi sztucznej inteligencji (AI) to proces, który wymaga nie tylko zaawansowanej wiedzy technicznej, ale również zrozumienia i przestrzegania odpowiednich regulacji prawnych oraz zasad etycznych. Istotnym elementem projektowania narzędzia AI jest przewidywanie możliwych konsekwencji jego użytkowania oraz zapewnienie odpowiednich zabezpieczeń technicznych i prawnych.
Projektowanie etyczne AI wymaga zrozumienia i zastosowania zasad, które chronią użytkowników (społeczeństwo) przed ewentualnymi negatywnymi skutkami tej technologii. Kluczowe aspekty obejmują:
Wykorzystywane procesy i algorytmy powinny być zrozumiałe i możliwe do wyjaśnienia, co pozwali na zapewnienie odpowiedniej kontroli. Użytkownicy muszą wiedzieć, jak działa narzędzia AI i na jakiej podstawie podejmują decyzje, a przede wszystkim, że mają do czynienia ze sztuczną inteligencją.
Należy unikać uprzedzeń, dyskryminacji i stronniczości. W procesie tworzenia należy odpowiednio testować algorytmy, aby zapewnić przestrzeganie takiej zasady.
AI musi być zaprojektowane tak, aby nie stanowiło zagrożenia dla użytkowników, infrastruktury, ale również środowiska naturalnego. Ważne jest regularne testowanie pod kątem podatności na ataki i inne zagrożenia.
Twórcy AI muszą być odpowiedzialni za swoje produkty i to właśnie rola człowieka powinna być przewodnia. Powinno to obejmować monitorowanie działania AI, wprowadzanie poprawek w razie potrzeby, ale przede wszystkim zapewnienie mechanizmów zarządzania narzędziem, które zagwarantują człowiekowi nadzór nad AI.
Przestrzeganie prawa w tworzeniu sztucznej inteligencji jest kluczowe dla zapewnienia, że technologie te są bezpieczne i etyczne. Obejmuje to kilka kluczowych obszarów:
Przetwarzanie danych osobowych przez narzędzia AI musi być zgodne z przepisami o ochronie danych, takimi chociażby jak RODO. Oznacza to m.in. uzyskiwanie zgody na przetwarzanie danych osobowych, zapewnienie odpowiednich środków zabezpieczających te dane, regularne przeglądy zgodności etc. Warto podkreślić też istotę jakości i integralności danych.
Twórcy muszą znać i przestrzegać regulacje dotyczące AI, które mogą różnić się w zależności od jurysdykcji. W każdym przypadku istotne będzie zapewnienie podstawowych praw użytkownikom np. takim jak konsumenci czy zaprojektowanie narzędzia w ten sposób, żeby zapewniało zgodność z RODO. (W dalszej części więcej o normach prawnych dla AI).
Zgodność regulacyjna w projektowaniu AI oznacza, że narzędzia muszą być zgodne z obowiązującymi przepisami prawnymi. Firmy muszą regularnie aktualizować swoje praktyki i procedury, aby nadążać za zmieniającymi się regulacjami. Należy regularnie monitorować, czy narzędzie spełnia chociażby wymogi RODO, czy pozwala na ochronę informacji poufnych, czy jest prowadzona dokumentacja procedur związanych z AI, procedury walidacji outputów etc.
Zrozumienie interakcji między etyką a prawem jest kluczowe dla tworzenia odpowiedzialnych narzędzi AI. Wymogi prawne zwykle będą wymagały też etycznych kompetencji. Z kolei, w przypadku samej etyki zawsze istnieje ryzyko, że może spowolnić rozwój AI albo firmy wykorzystujące AI będą traktować etykę instrumentalnie i będą nią manipulować (tzw. ethics lobbying).
Pamiętajmy, że gdy zaniedbamy zarządzanie sztuczną inteligencją może to doprowadzić nie tylko do technicznych problemów, ale również problemów z przepisami prawa. Pomimo szybkiego tempa rozwoju AI, mamy już częściowo regulacje dotyczące AI, które należy uwzględniać przy tworzeniu narzędzi sztucznej inteligencji, takie jak przepisy dotyczące ochrony konsumentów, RODO czy poszczególne ustawy sektorowe. Oczywiście nie należy zapominać o AI Act, który m.in. będzie określał chociażby określone przepisy w zależności od poziomu ryzyka reprezentowanego przez AI.
Kwestia praw autorskich w kontekście AI jest skomplikowana. Obejmuje ona chociażby wątpliwości związane z prawami autorskimi do outputów, czy to w jakim zakresie objęta jest prawem autorskim sama sztuczna inteligencja. Czy twórcą jest AI, czy tylko człowiek lub czy stopień szczegółowości promptów ma znaczenie przy powstania utworu etc.
Tworzenie narzędzi AI zgodnie z prawem to nie tylko kwestia zrozumienia regulacji i zasad etycznych, ale również ich efektywnego wdrażania i ciągłego monitorowania. Kluczowe jest, aby twórcy AI aktywnie współpracowali z organami regulacyjnymi i stosowali najlepsze praktyki, aby zapewnić, że ich technologie są bezpieczne i sprawiedliwe. Adaptacja do zmieniających się przepisów prawnych i dynamicznego rozwoju technologicznego jest niezbędna, aby AI mogła przynosić korzyści społeczeństwu bez ryzyka naruszenia prawa i etyki.
Licencje open source są licencjami otwartego oprogramowania, które można powiedzieć, że zaspokajają potrzebę w zakresie poprawiania programów i dostosowywania do własnych potrzeb, a więc skupiają się na koncepcji współpracy. To wszystko pozwala na sprawny rozwój oprogramowania, a przede wszystkim jego ulepszanie.
W zależności od przyjętego kryterium podziału, rodzaje licencji mogą się różnić. Poniższy podział licencji open source odzwierciedla różnice w podejściu do swobód użytkowników i społeczności open source (licencje typu copyleft i non-copyleft).
Licencje copyleft nakładają pewne ograniczenia na sposób, w jaki oprogramowanie może być rozpowszechniane i modyfikowane:
Biblioteki z „ograniczoną” lub „słabą” licencją typu copyleft (np. MPL, LGPL), można włączać do projektów z dowolną licencją, pod warunkiem przestrzegania określonych w nich dodatkowych zasad.
Wybierając kod objęty licencją copyleft, przenosisz na swoje rozwiązanie ten sam rodzaj licencji. Oznacza to, że Twoje oprogramowanie, w którym wykorzystano elementy objęte copyleft, „zaraża” się warunkami oryginalnej licencji copyleft(tzw. "wirus copyleft"). Dzięki temu zostaje zachowana otwartość programu.
Z kolei, licencje non-copyleft (permisywne) są znacznie mniej restrykcyjne. Co prawda również wymagają zachowania informacji o prawach autorskich, ale pozwalają na dystrybucję na własnych warunkach, bez konieczności ujawniania kodu źródłowego. Przykłady takich licencji to MIT, Apache 2.0 czy BSD.
Poznaj naszą ofertę: Obsługa prawna startup
Jeszcze przed wyborem odpowiedniej licencji open source warto zastanowić się jakie są zalety korzystania z licencji Open Source, jakie są wady, czy istnieją ryzyka związane z używaniem oprogramowania Open Source etc. Poniżej przedstawiamy (w uproszczeniu) najważniejsze z nich.
Przed wyborem odpowiedniej licencji open source dla Twojego projektu, warto zastanowić się:
Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że, jeżeli udostępniasz swój projekt jako pracownik firmy – korzystanie z open source może okazać się niemożliwe lub konieczna będzie zgoda pracodawcy. Podobnie zresztą w umowach b2b, gdzie np. oświadczasz, że jesteś twórcą wszystkiego, co tworzysz w ramach umowy i możesz przenieść do tego całość majątkowych praw autorskich.
W takim przypadku pamiętaj o zmianie swojego oświadczenia w umowie, poprzez wskazanie, że korzystasz w określonym zakresie z licencji open source i zleceniodawca będzie mógł z tego elementu korzystać na warunkach określonych tą licencją.
W przypadku wątpliwości w wyborze licencji warto zapoznać się szerzej z opcjami, udostępnionymi tutaj: https://choosealicense.com/.
Pamiętaj, że zmiana licencji w trakcie projektu nie jest niemożliwa (z zastrzeżeniem tego, co zostało już „wypuszczone” na określonej licencji open source), ale może okazać się skomplikowana. Zresztą, czym innym jest zmiana licencji na kompatybilną na nowe „wydania”, a czym innym ponowne licencjonowanie wszystkich istniejących kontrybucji. Jeżeli np. twoja obecna licencja jest licencją typu copyleft i nie jesteś jedynym właścicielem praw autorskich, nie możesz po prostu zmienić licencji swojego projektu na np. MIT.
Generalnie, w przypadku licencji permisywnej właściciele praw autorskich do projektu wyrazili z wyprzedzeniem zgodę na zmianę licencji. Dlatego pamiętaj, żeby dobrze zastanowić się nad doborem odpowiedniej licencji dla Twojego projektu już na początku.
Ważne. Dużo osób błędnie zakłada, że jeżeli określony kod jest wypuszczany na licencji Open Source to nie ma tutaj w ogóle praw autorskich. Pamiętajmy, że fakt udostępnienia oprogramowania na licencji open source nie oznacza, że jego twórca zrzeka się praw własności intelektualnej, to nadal jest licencja – a nie przeniesienie praw (!). Zresztą, licencje wymagają zachowania informacji o prawach autorskich.
Poniżej przedstawiamy porównanie licencji Open Source (tych najpopularniejszych).
Naprawdę krótka i prosta licencja permisywna, wymaga jedynie zachowania informacji o prawach autorskich i licencji. Dzieła licencjonowane, modyfikacje i większe dzieła mogą być rozpowszechniane na innych warunkach i bez kodu źródłowego.
[table id=2 /]
Licencja permisywna, której główne warunki wymagają zachowania informacji o prawach autorskich i licencji. Współautorzy zapewniają wyraźne przyznanie praw patentowych. Dzieła licencjonowane, modyfikacje i większe dzieła mogą być rozpowszechniane na innych warunkach i bez kodu źródłowego.
[table id=3 /]
Silny copyleft, uprawnienia tej licencji są uwarunkowane udostępnieniem pełnego kodu źródłowego licencjonowanych dzieł i modyfikacji, które obejmują większe dzieła wykorzystujące licencjonowany utwór, w ramach tej samej licencji. Należy zachować informacje o prawach autorskich i licencjach. Współautorzy zapewniają wyraźne przyznanie praw patentowych.
[table id=4 /]
Licencje Open Source stanowią ważny element współczesnej społeczności programistycznej, zachęcając do otwartości, współpracy i innowacji. Jednakże, wymagają ostrożnego zarządzania i zrozumienia, aby maksymalnie wykorzystać korzyści płynące z tego modelu dystrybucji oprogramowania.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Podstawowe pytanie, z jakim się spotykamy rejestrując naszym klientom znaki towarowe, to to, jaki typ znaku wybrać. Poniżej nasze notatki na ten temat, mamy nadzieję, że ułatwią wybór rodzaju ochrony.Ps. Wciąż można otrzymać bon refundujący opłaty za zgłoszenie znaku towarowego, więcej informacji mogą Państwo znaleźć tutaj: https://www.euipo.europa.eu/pl/discover-ip/sme-fund/how-to-apply oraz tutaj https://lawmore.pl/dofinansowanie/
Znak towarowy słowny
Znak towarowy słowny składa się wyłącznie z liter, cyfr, wyrazów, lub innych standardowych znaków alfanumerycznych bez żadnych elementów graficznych. Jego ochrona dotyczy samego ciągu znaków, niezależnie od sposobu ich prezentacji, a więc prawo ochronne takiego znaku dotyczy jego brzmienia i zapisu. Znak towarowy słowny jest uniwersalny i odporny na rebranding, umożliwiając łatwe dostosowanie marki do zmieniających się potrzeb bez konieczności rejestrowania nowego znaku
Opis znaku towarowego słowno-graficznego
Znak towarowy słowno-graficzny łączy elementy słowne (tekst) z elementami graficznymi (np. logo, specyficzne użycie kolorów, symbole). Ten rodzaj znaku towarowego oferuje bardziej specyficzną ochronę, dotyczącą dokładnego sposobu przedstawienia marki. Jednak jego zmiana w przypadku np. rebrandingu może wymagać zarejestrowania nowego znaku towarowego.
Plusy zgłoszenia znaku towarowego słownego:
Uniwersalność: Znak towarowy słowny jest chroniony niezależnie od jego graficznej prezentacji; oznacza to, że marka jest chroniona w każdym kontekście użycia, niezależnie od czcionki, koloru czy stylu.
Elastyczność: Znak towarowy słowny umożliwia łatwiejsze dostosowanie się do ewentualnych przyszłych zmian w identyfikacji wizualnej marki bez konieczności rejestrowania nowego znaku.
Ochrona domeny: Ułatwia ochronę nazwy marki jako domeny internetowej, ponieważ znak towarowy słowny bezpośrednio odnosi się do nazwy, którą można zarejestrować jako domenę.
Szeroki zakres ochrony: Zastrzeżenie znaku słowno-graficznego oferuje szeroką ochronę przed użyciem przez inne podmioty identycznych lub myląco podobnych znaków w odniesieniu do tych samych lub podobnych towarów i usług.
Znak towarowy słowny - przykłady: „Coca-Cola” jest chroniona przed użyciem przez inne podmioty nazw myląco podobnych, jak „Koka-Kola”, w odniesieniu do napojów.
Minusy zgłoszenia znaku towarowego słownego:
Ryzyko opisowości: Jeśli znak towarowy jest zbyt opisowy dla towarów lub usług, może zostać odrzucony przez urząd (o opisowości piszemy jeszcze kilka akapitów niżej).
Ograniczenia w odróżnianiu: Bez elementów graficznych, znak słowny może mieć trudności z wyróżnieniem się, szczególnie jeśli w danej branży istnieje dużo podobnych znaków towarowych słownych; dodatkowo, nie można powoływać się na zdolność odróżniającą i odróżnianie od innych znaków towarowych w warstwie graficznej, co może być przeszkodą w rejestracji
Plusy zgłoszenia znaku słowno-graficznego:
Wzmocnienie odróżniającego charakteru: Dodanie elementu graficznego może pomóc w odróżnieniu marki, zwłaszcza gdy element słowny jest słabo odróżniający.
Atrakcyjność wizualna: Znak towarowy słowno-graficzny może przyciągać uwagę i być bardziej zapamiętywany przez konsumentów dzięki unikalnej kombinacji słów i grafiki.
Łatwiejsza ochrona w pewnych branżach: Dla niektórych sektorów, gdzie identyfikacja wizualna ma kluczowe znaczenie, znak towarowy słowno-graficzny może lepiej służyć ochronie marki.
Przykłady: kombinacja słowa „Nike” z charakterystycznym „swoosh” czyni markę natychmiast rozpoznawalną i zapamiętywaną
Minusy zgłoszenia znaku słowno-graficznego:
Skomplikowanie rebrandingu: Zmiany w identyfikacji wizualnej marki mogą wymagać zarejestrowania nowego znaku towarowego; z kolei nie zawsze będzie to możliwe, np. jeżeli na rynku w międzyczasie pojawi się więcej podobnych znaków towarowych.
Ograniczona ochrona w niektórych kontekstach: Poza domenami internetowymi, znak słowno-graficzny może być mniej skuteczny w sytuacjach, gdzie komunikacja marki odbywa się głównie przez tekst, na przykład w niektórych formach reklamy cyfrowej, gdzie ograniczenia techniczne uniemożliwiają efektywne wykorzystanie elementów graficznych.
Trudności w ochronie: Może być trudniejszy do ochrony w przypadku, gdy konkurencja używa podobnego elementu słownego w innej konfiguracji graficznej. Ponadto, w sytuacjach, gdzie istotne są tylko tekstowe warianty komunikacji, takie jak wyszukiwanie w internecie czy marketing w mediach społecznościowych, znak słowno-graficzny może nie oferować tak bezpośredniej ochrony jak znak słowny.
Krótko mówiąc, wybór między znakiem słownym a słowno-graficznym powinien być podyktowany strategią marki, docelowymi kanałami komunikacji i planowaną linią ochrony praw własności intelektualnej. Czasami decyzja o wyborze znaku towarowego słownego lub słowno-graficznego może być podobna do decyzji pomiędzy wzorem przemysłowym a znakiem towarowym, gdzie każdy typ oferuje odmienną formę ochrony i zastosowanie w prawie własności intelektualnej.
Czasami jednak nie będziemy mieli takiego wyboru ze względu na opisowość znaku. Czyli w jakich sytuacjach?
Opisowość znaku
Opisowość znaku towarowego (tak przyjmijmy na potrzeby tego newslettera) odnosi się do sytuacji, gdy znak opisuje charakter, cechy, jakość, ilość, przeznaczenie, wartość, pochodzenie geograficzne, czas produkcji towarów lub świadczenia usług lub inne cechy bezpośrednio związane z nimi. Opisowe znaki towarowe są z reguły trudne do zarejestrowania, ponieważ prawo wymaga, aby znaki towarowe służyły jako identyfikatory źródła towarów lub usług jednego przedsiębiorstwa i odróżniały je od towarów lub usług innych przedsiębiorstw.
Rejestracja znaku słowno - graficznego
Urzędy patentowe i urzędy ds. własności intelektualnej, takie jak EUIPO, zazwyczaj odrzucają zgłoszenia znaków towarowych, które są zbytnio opisowe, ponieważ takie znaki powinny pozostać dostępne dla ogółu, aby móc swobodnie używać ich w celu opisu własnych towarów lub usług. Aby znak mógł zostać zarejestrowany, musi posiadać tzw. zdolność odróżniającą, czyli musi być w stanie identyfikować produkty lub usługi jednego przedsiębiorcy jako pochodzące od niego, a nie od innych przedsiębiorców.
W sytuacji opisowości znaku pozostaje nam zarejestrować znak słowno-graficzny.
Co daje lepszą ochronę?
KryteriumZnak towarowy słownyZnak towarowy słowno-graficznyDefinicjaZnak składający się wyłącznie z wyrazów, liter, cyfr lub ich kombinacji bez żadnych elementów graficznych.Znak zawierający połączenie elementów słownych i graficznych, takich jak loga, symbole, specjalne czcionki.Zakres ochronyOchrona obejmuje wyłącznie brzmienie i zapis.Chroni specyficzne połączenie słów i grafiki. Brak ochrony nowego logo w przypadku tzw. rebrandinguElastyczność użyciaBardzo elastyczny, ponieważ ochrona dotyczy samej nazwy niezależnie od jej stylizacji.Mniej elastyczny, ponieważ zmiana elementu graficznego lub stylu może wymagać nowej rejestracji.Zakres odróżnianiaOdróżnianie opiera się na unikalności słów i ich sekwencji.Odróżnianie opiera się na unikalnej kombinacji tekstów i grafik, co może zapewniać szerszą ochronę.ZastosowanieIdealny dla firm, które planują używać swojej nazwy w różnych kontekstach słownych.Idealny dla marek, które chcą silnie kojarzyć swój produkt lub usługę z określonym obrazem lub stylem.Rejestracja znakuProces rejestracji obejmuje formalne złożenie wniosku, który musi zawierać reprezentację znaku oraz listę towarów i usług, które mają być nim oznaczone. Rejestracja zależy od spełnienia wymogów dotyczących unikalności i różnorodności.Proces jest podobny, ale wymaga dodatkowej dokumentacji dotyczącej specyficznych elementów graficznych. Może to obejmować udowodnienie, że elementy graficzne same w sobie są unikalne i odróżniające się od innych już istniejących znaków na rynku.
Samo Prawo własności przemysłowej pozostawia otwarty katalog oznaczeń, które mogą zostać zarejestrowane jako znaki towarowe (mogą to być np. hologramy, multimedialne).
Startupy, niezależnie od ich branży, formy prawnej czy wielkości, od samego początku stają przed koniecznością przestrzegania Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO). RODO dotyczy każdego przedsiębiorcy, który w ramach swojej działalności gospodarczej przetwarza dane osobowe, co obejmuje szereg czynności od zbierania, przez przetwarzanie, aż po przechowywanie informacji identyfikujących osobę fizyczną.
Poznaj ofertę: Obsługa prawna dla startupów
Dla wielu startupów, które często korzystają z technologii cyfrowych, takich jak aplikacje mobilne, e-commerce czy usługi internetowe, przetwarzanie danych osobowych jest nieodłącznym elementem ich działalności. Dane te mogą być pozyskiwane przez formularze kontaktowe na stronie internetowej, rejestracje użytkowników czy nawet przez samo użytkowanie aplikacji mobilnej. Niezależnie od tego, czy dane są wykorzystywane regularnie, czy okazjonalnie, każda taka działalność podlega pod przepisy RODO.
Przestrzeganie RODO nie tylko chroni przed ryzykiem wysokich kar finansowych, ale także buduje zaufanie i pozytywny wizerunek marki w oczach klientów i partnerów biznesowych. Wdrożenie zasad ochrony danych osobowych od początku działalności pozwala na uniknięcie błędów, które mogłyby później kosztować dużo czasu i zasobów.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
EULA (End User License Agreement) – umowa licencyjna, przeznaczona dla użytkownika końcowego, czy inaczej również umowa licencyjna oprogramowania to dokument, który wiele osób pomija przy instalacji oprogramowania na swoich komputerach czy urządzeniach mobilnych. Warto przyjrzeć się bliżej, co tak naprawdę zawiera. Jest to istotne nie tylko z perspektywy użytkownika, ale również podmiotu zainteresowanego wdrożeniem określonego rozwiązania licencyjnego dla swojego programu.
Poznaj ofertę: obsługa prawna startup
EULA mówi nam wprost, że własność intelektualna do programu należy do licencjodawcy (zwykle po prostu producenta), a w ramach dokumentu udzielana jest licencja. Stąd program nie jest sprzedawany, a płacimy za korzystanie z niego na określonych przez licencjodawcę zasadach.
Z uwagi na to, że EULA jest bardziej wzorcem umowy, to licencja, którą dostajemy jest licencją niewyłączną (bo przecież również inni użytkownicy „otrzymują” taką samą), zwykle będzie też nieprzenaszalna i ograniczona we wskazanym w EULA zakresie. Niekiedy w zależności od wybranej wersji programu, licencje te mogą się różnic (na czas nieoznaczony, oznaczony etc.).
Zobowiązania użytkownika w umowie licencyjnej to de facto warunki korzystania z programu. To właśnie tutaj określane są zasady, których musi przestrzegać użytkownik, aby móc z niego legalnie korzystać. Często są to informacje dotyczące tego, w jakim celu można używać programu, tj. czy jest on przeznaczony tylko do użytku osobistego czy też komercyjnego, czy można go modyfikować, udostępniać innym etc.
Dodatkowo, w EULA znajdziemy zasady użytkowania programu, które mówią nam, że licencja np. uprawnia do zainstalowania i używania jednej kopii programu na jednym urządzeniu, jakie inne działania są dozwolone, a jakie są zabronione podczas korzystania z oprogramowania.
Nie można również pominąć ograniczeń odpowiedzialności licencjodawcy. Mogą to być ograniczenia kwotowe, ale też wyłączenie odpowiedzialności za określone zdarzenia będące poza kontrolą licencjodawcy.
Oczywiście wszystko w granicach dozwolonych przez obowiązujące prawo. Ponadto, w EULA licencjodawca oświadcza często, że dostarcza program na zasadzie „as is”, czyli w tej konkretnej postaci, w jakiej został stworzony i nie udziela żadnych gwarancji. Oczywiście nie wyklucza to przypadków, gdy licencjodawcy też w ramach bogatszych pakietów udzielają dodatkowych usług wsparcia (usuwania awarii itp.).
Zwykle zgoda na zasady użytkowania programu określone w EULA następuje poprzez przystąpienie do korzystania i instalację programu lub po prostu kliknięcie przycisku typu „accept” itp. Pamiętajmy zatem, że zawsze warto poświęcić chwilę na zapoznanie się z jego zawartością, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek w przyszłości. Zwróćmy też uwagę na możliwości zakończenia umowy i zasady rozliczenia z tym związane.
Przeczytanie lub uzyskanie kopii umowy licencyjnej dla konkretnego oprogramowania może być różne w zależności od sposobu, w jaki otrzymałeś oprogramowanie. Może to być w trakcie instalacji programu, a następnie w folderze instalacyjnym, na stronie internetowej producenta czy dodatkowo poprzez obsługę klienta.
EULA często zawiera także informacje dotyczące ograniczeń w korzystaniu z programu. Mogą to być np. te dotyczące liczby urządzeń, na których można zainstalować oprogramowanie, czy te dotyczące zakazu podejmowania określonych działań, np. zakaz kopiowania lub dystrybucji programu bez zgody licencjodawcy, wykorzystywanie oprogramowania niezgodnie z prawem, zakaz odtwarzania kodu źródłowego etc. Jeżeli użytkownik jest zainteresowany szerszą licencją (np. w ramach kilku stanowisk) to często licencjodawcy oferują określone pakiety "skrojone" bardziej pod organizacje, umożliwiające rozszerzenie tego zakresu.
Każde naruszenie postanowień EULA, w szczególności praw do programu jest naruszeniem umowy (a niekiedy i przepisów prawa) i w zależności od charakteru naruszenia może uprawniać licencjodawcę do podjęcia określonych działań (od rozwiązania umowy po dochodzenie określonych roszczeń na drodze postępowania sądowego).
Pamiętajmy, że „EULA - umowa licencyjna” nie ma jako takiej definicji prawnej, jest po prostu umową licencyjną (i w tym zakresie można się posiłkować przepisami prawa), w związku z tym jej postanowienia mogą się różnić, co wynika zwykle ze specyfiki danego programu i przyjętego przez licencjodawcę modelu biznesowego, w tym licencyjnego.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Akcje są udziałami własności w spółkach akcyjnych, które reprezentują prawa do części zysków firmy oraz mają wpływ na decyzje korporacyjne przez głosowanie w walnych zgromadzeniach. Dokładna analiza Spółki, w której nabywane są akcje i profesjonalne doradztwo są kluczowe w celu zminimalizowania ryzyka i optymalizacji potencjalnych korzyści z inwestycji.
Poznaj ofertę: obsługa prawna dla startupów
Akcje w spółce akcyjnej można nabyć na kilka sposobów. W zależności od tego czy mamy do czynienia ze spółką publiczną (notowaną na giełdzie lub dopuszczone do alternatywnego obrotu) czy spółką akcyjną, która jest spółką niepubliczną (prywatną). Nabywanie może nastąpić w ramach zakupu akcji na giełdzie papierów wartościowych, gdzie spółka jest publicznie notowana. Alternatywnie, akcje można nabyć bezpośrednio od spółki w ramach emisji prywatnej lub nabycia akcji od innego akcjonariusza.
Wymaga od inwestora dogłębnej analizy finansowej oraz prawnej spółki. Warto zwrócić uwagę na statut spółki, który może zawierać ograniczenia dotyczące zbywalności akcji, jak również na dane finansowe spółki oraz zlecić przeprowadzenie badania due dilligence.
Zasadniczo, nabycie akcji staje się skuteczne z chwilą dokonania odpowiedniego wpisu w rejestrze akcjonariuszy. Proces ten obejmuje formalne zarejestrowanie zmiany właściciela akcji, co jest konieczne do uzyskania pełni praw akcjonariusza.
Nabycie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (sp. z o.o.) to istotny krok dla przedsiębiorców pragnących wejść w struktury danej firmy lub rozszerzyć swoje portfele inwestycyjne. Proces ten obejmuje szereg ważnych kwestii prawnych, finansowych i strategicznych, które wymagają dokładnego rozpatrzenia.
Kupno udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością jest procesem, w którym prawa do tych udziałów są transferowane od sprzedającego do kupującego. To przemieszczenie praw własności umożliwia realizację różnorodnych celów biznesowych i osobistych, które mogą znacząco wpłynąć na struktury zarządzania i finansowanie przedsiębiorstw.
Czynniki wpływające na decyzję o zakupie:
Proces zakupu udziałów w spółce z o.o. rozpoczyna się od znalezienia odpowiedniej spółki lub właściciela udziałów zainteresowanych ich sprzedażą. Można poszukiwać ofert wśród spółek bezpośrednio, korzystać z platform online skupiających oferty sprzedaży gotowych spółek, czy też poprzez kontakt z firmami pośredniczącymi.
Przeniesienie udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością wymaga spełnienia określonych zasad i ograniczeń. Proces ten odbywa się na podstawie umowy, z podpisem notarialnie poświadczonym, i musi być zgłoszony do Krajowego Rejestru Sądowego. Istotne są też zgody wspólników oraz przestrzeganie ewentualnych ograniczeń wynikających z umowy spółki. Nieprzestrzeganie tych zasad może skutkować nieważnością transakcji lub odpowiedzialnością za zobowiązania spółki. W związku z tym zalecane jest korzystanie z profesjonalnego doradztwa prawnego dla startupów.
Już od prawie trzech lat w Polsce funkcjonuje całkowicie nowy typ spółki- prosta spółka akcyjna (PSA). Obecnie mamy prawie 2500 PSA i można zauważyć tendencje wzrostową w ilości nowych PSA (na koniec 2022 mieliśmy około 1200 takich podmiotów).
PSA w swoim założeniu stanowi odpowiedź na postulaty dynamicznie rozwijającego się rynku start-up’ów i różne bolączki związane ze stosowaniem dotychczasowych form spółek kapitałowych: spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która jest relatywnie prosta, ale ma zbyt dużo cech spółki osobowej, która utrudnia funkcjonowanie w zmieniającym się rynku inwestycyjnym oraz spółki akcyjnej, która jest zbyt skomplikowana i droga w obsłudze, żeby swobodnie mogło ją udźwignąć młode przedsiębiorstwo.
W niniejszym artykule chciałabym przybliżyć z temat prostej spółki akcyjnej, aktualizując tym samym artykuł z 17 lipca 2019 roku. Jak uprzednio, nie jest to kompendium dogłębnie opisujące sposób funkcjonowania prostej spółki akcyjnej, ani komentarz do kodeksu spółek handlowych. A raczej opis istotnych kwestii, które mogą zainteresować uczestników ekosystemu startupowego – zarówno same startupy, jak również inwestorów.
Podstawową cechą, odróżniającą PSA od innych spółek kapitałowych oraz spółki komandytowo-akcyjnej jest brak kapitału zakładowego. Zastąpiono go kapitałem akcyjnym, będącym z jednej strony podobnym tworem, co kapitał zakładowy, a z drugiej – zupełnie innym.
Akcje nie stanowią bowiem części kapitału akcyjnego (jak można by wnioskować na podstawie jego nazwy). Kapitał akcyjny jest kapitałem podstawowym spółki, który nie dzieli się na akcje. Wysokość kapitału akcyjnego nie jest określana w umowie spółki. Do zmian wysokości kapitału akcyjnego nie stosuje się przepisów o zmianie umowy spółki. Oznacza to, że kapitałowi akcyjnemu nie możemy przypisać cechy stałości, co wiąże się też z tym, że mamy brak zakazu zwrotu wkładów i stosunkowo znaczną swobodę w zakresie wypłaty środków kapitału akcyjnego (KSH wprowadza nam tutaj pewne ograniczenia o, których mowa poniżej).
Minimalna wysokość kapitału akcyjnego to 1 złoty – i w takiej wysokości wystarczy go wnieść przy zakładaniu spółki. Ograniczenie kwoty gwarancyjnej mają potencjalnym wierzycielom rekompensować obowiązkowe wpłaty z wypracowanego zysku oraz wymóg przeprowadzania postępowania konwokacyjnego przy wypłatach z kapitału akcyjnego przekraczających 5% sumy zobowiązań spółki wynikającej z zatwierdzonego sprawozdania finansowego za ostatni rok obrotowy.
PSA rozluźnia nieco reżim dokonywania wypłat na rzecz akcjonariuszy, znany z innych spółek kapitałowych, z uwagi na możliwość nie tylko dokonywania podziału zysku (czyli dywidendy), ale również wypłat z kapitału akcyjnego. W zakresie dywidendy w zasadzie nie ma wielkich odstępstw w stosunku do znanych już modeli spółek kapitałowych.
Zupełnie inaczej sprawa ma się, jeśli chodzi o wypłaty z kapitału akcyjnego. Jest to nowa procedura, której wprowadzenie było możliwe z uwagi na większą płynność kapitału akcyjnego. Do dokonania wypłaty z kapitału akcyjnego konieczny jest wpis w rejestrze, choć przepisy regulujące wzywanie wierzycieli i postępowanie konwokacyjne stosuje się dopiero w momencie wypłaty przekraczającej 5% wartości zobowiązań wykazanych w ostatnim sprawozdaniu finansowym spółki, a także nie może prowadzić do utraty przez spółkę (w normalnych okolicznościach) zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych w terminie 6 miesięcy od dnia dokonania wypłaty. W pozostałym zakresie wypłata jest w zasadzie wolna od ograniczeń.
PSA wprowadza dwie ciekawe zmiany dotyczące uprzywilejowania akcji w zakresie głosowania. Zniknął, znany ze spółki z o.o. czy spółki akcyjnej, limit głosów na akcje/udziały, teoretycznie więc na jedną akcję może przypadać nieograniczona liczba głosów, co wydaje się jednak mocno kontrowersyjne w kontekście ustawowej zasady równouprawnienia akcjonariuszy/wspólników.
Ponadto, mamy tzw. „akcje założycielskie” (nazwa jest o tyle myląca, że mogą być one emitowane również później, po utworzeniu spółki i przyznane innym akcjonariuszom niż pierwotni założyciele). Inkorporują one uprawnienie ich posiadaczy o treści zbliżonej do powszechnego na rynku VC mechanizmu antyrozwodnieniowego (anti-dilution), który w tym przypadku służy jednak nie zachowaniu udziału w kapitale spółki, ale zachowaniu prawa głosu.
Mechanizm ten działa w ten sposób, że uprawnieni z akcji założycielskich automatycznie, z każdą nową emisją akcji, uzyskują tyle nowych głosów, przypadających na istniejące akcje założycielskie, ile potrzebne jest, by ten uprawniony zachował tę samą wartość procentową głosów, jaką miał przed tą nową emisją.
Przykład: w spółce jest 100 akcji, w tym 51 założycielskich, które odpowiadają 51% głosów na walnym zgromadzeniu – na każdą akcję w spółce przypada jeden głos. Wszystkie akcje założycielskie posiada założyciel. Po pewnym czasie wyemitowane zostaje kolejne 100 zwykłych akcji, które nabywa akcjonariusz inny niż ten założyciel (np. nowy inwestor). W konsekwencji, bez konieczności dokonywania jakichkolwiek czynności przez spółkę czy akcjonariuszy, założyciel zachowuje prawo do 51% głosów, ale ponieważ zwiększyła się liczba akcji w Spółce, na każdą z akcji założycielskich należących do założyciela, przypada teraz nie 1, ale 2 głosy.
Wykonywanie funkcji zarządczych i nadzorczych w PSA może odbywać się albo w tradycyjnym modelu dualistycznym (zarząd + rada nadzorcza), albo w modelu monistycznym (rada dyrektorów).
Nie jest to pierwszy raz w naszym porządku prawnym, kiedy dostępny jest monistyczny model ładu korporacyjnego, dotąd jednak dostępny wyłącznie w ekstremalnie nie popularniej spółce europejskiej (obecnie zarejestrowanych w Polsce jest mniej niż 10 takich spółek), której założenie jest jeszcze bardziej problematyczne, niż spółki akcyjnej. Czym się on charakteryzuje? Zakłada istnienie (poza walnym zgromadzeniem) jednego organu spółki – znanej z systemów anglosaskich rady dyrektorów, która ma jednocześnie spełniać funkcje zarządcze i nadzorcze, co, w założeniu pozwala na nieco bardziej elastyczne delegowanie tych kompetencji, niż ma to miejsce w tradycyjnym modelu z zarządem oraz radą nadzorczą.
Rada dyrektorów składa się z dyrektorów wykonawczych (executive officers) oraz niewykonawczych (non-executive), w zależności od wewnętrznych regulacji spółki. Dyrektorzy niewykonawczy co do zasady sprawują stały nadzór nad działalnością spółki – ich uprawnienia w zasadzie odpowiadają tym, które przyznawane są radzie nadzorczej.
PSA charakteryzuje również zwiększenie udziału czynnika ludzkiego w budowaniu wartości spółki, czyli możliwość objęcia akcji w zamian za usługi lub pracę, świadczone na rzecz spółki. Jednocześnie jest to największym odstępstwem od dotychczasowych regulacji spółek kapitałowych. Praca i usługi nie miały dotąd zdolności aportowej w spółkach z o.o. i akcyjnej, a (szczególnie w środowisku startupowym), dzisiaj zespół jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o powodzeniu projektu, przy czym trudno jest go formalnie wycenić.
Pokrycie akcji nastąpić może w terminie trzech lat, niezależnie od rodzaju wkładu. Znów, jest to (możliwe, że nieświadomy) ukłon w stronę inwestorów, którzy do czasu wprowadzenia PSA, transzując inwestycje musieli korzystać bądź z ryzykownych form takiego działania (jak np. pożyczki konwertowalne), bądź z rozwiązań dość problematycznych z praktycznego punktu widzenia (kolejne podwyższenia kapitału). W PSA możliwe jest wypłacanie kolejnych transz w umówionych odstępach czasu.
Istnieje też możliwość wyłączenia prawa poboru w samej treści umowy spółki, bez konieczności podejmowania w tej sprawie odrębnej uchwały (która z kolei wymaga kwalifikowanej większości 4/5 głosów). Takie postanowienie gwarantuje pewność obrotu akcjami odformalizowując jednocześnie sam proces (zarząd nie musi wydawać opinii w sprawie uzasadnienia wyłączenia prawa poboru).
PSA wprowadziło nam możliwość wykreślenia spółki z rejestru bez przeprowadzania procesu likwidacyjnego – zamiast niego majątek spółki i ogół jej praw i obowiązków przejmuje jeden z akcjonariuszy. Jest więc w szczególności osobiście odpowiedzialny wobec jej wierzycieli za zobowiązania tej spółki. Procedura ma w założeniu być krótsza niż tradycyjna likwidacja, choć w praktyce jej zastosowanie będzie pewnie ograniczone do „martwych” spółek z niewielkimi zobowiązaniami, względnie stanowić sposób na uwolnienie zarządu od ryzyka odpowiedzialności za zobowiązania spółki.
Równolegle, przepisy są mniej restrykcyjne w stosunku do „normalnej” likwidacji – minimalny okres między ogłoszeniem, a podziałem majątku wynosi trzy, nie sześć miesięcy (a właściwie nie jest on określony, trzy miesiące to jednak termin na zgłaszanie się wierzycieli – spółka zaś dopiero po zaspokojeniu lub zabezpieczeniu wierzycieli może zostać wykreślona z rejestru).
PSA przewiduje możliwość przeprowadzane warunkowej emisji akcji, która jest bardzo ciekawym rozwiązaniem przy projektowaniu programów opcyjnych lub regulowaniu vestingu założycieli (jeśli będzie go żądał inwestor). Warunkowa emisja akcji przypomina warunkowe podwyższenia kapitału w spółce akcyjnej. Emisja taka, w nowym wariancie (poza dostępnymi, ale znanymi już ze spółki akcyjnej warrantami subskrypcyjnymi i obligacjami zamiennymi), realizowana jest w celu wykonania uprawnień, wynikających dla przyszłych akcjonariuszy z tytułu umów zawartych przez nich ze spółką. Objęcie przez nich wyemitowanych akcji jest odformalizowane i wymaga tylko złożenia spółce pisemnego oświadczenia, a następnie spółka składa w tym przedmiocie wniosek do KRS.
Oczywiście, wszystko wymaga uprzedniej uchwały walnego zgromadzenia o warunkowej emisji akcji, wyrażonej większością 3/4 głosów, a sama ustawa nie precyzuje formy, w jakiej powinna zostać zawarta umowa uprawniająca do objęcia akcji w ramach warunkowej emisji, w związku z tym wystarczająca będzie dla ustalenia wzajemnych praw i zobowiązań w tym zakresie nawet wymiana maili.
W naszej ocenie regulacje PSA zawierają również rozwiązania mniej przemyślane.
Po pierwsze, podobnie jak spółka z o.o., akcje PSA również nie mogą być przedmiotem oferty publicznej i wprowadzane na giełdę ani do alternatywnego systemu obrotu. Do tego celu prosta spółka akcyjna musi być przekształcona w spółkę akcyjną – niestety, przepisy regulujące przekształcenie w spółkę akcyjną nie uległy uproszczeniu.
Dodatkowo, spółka prowadzić musi rejestr akcjonariuszy i jej akcje muszą być w formie zdematerializowanej. Co do tych kwestii można mieć zastrzeżenia. W kontekście niemożliwości obracania akcjami PSA na giełdzie ich obowiązkowa dematerializacja wydaje się zwyczajnie bezcelowa. Do KRS i tak składana jest lista akcjonariuszy, a w CRBR widnieć muszą wszyscy istotni akcjonariusze PSA, w związku z czym trudno się zgodzić z tezą o tajności akcjonariatu, który gwarantować miałby brak dostępu do rejestru akcjonariuszy osób trzecich. Na plus należy wskazać brak procedury dematerializacji charakterystycznej dla papierów wartościowych i ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Rejestry akcjonariuszy będą prowadzić notariusze albo firmy inwestycyjne w formie elektronicznej, która może mieć formę rozproszonej i zdecentralizowanej bazy danych (np. w sieci blockchain), co wiąże się z określonym dodatkowym kosztem ponoszonym przez spółkę. W praktyce więc obrót akcjami w PSA jest łatwiejszy, jednak nadal niedostatecznie swobodny.
Poniżej przedstawiamy krótką tabelę, obrazującą podstawowe różnice między spółką z o.o. a prosta spółka akcyjna
Przedmiot regulacjiSpółka z o.o.PSA ZarządzanieModel dualistyczny (zarząd i fakultatywna RN)Model dualistyczny lub monistyczny (możliwe powołanie rady dyrektorów)Minimalny kapitał podstawowy5.000 zł1 złZbywalność praw udziałowychW formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym (dla spółek s24, również w formie elektronicznej na podstawie udostępnionego formularza)Kluczowe znaczenie ma wpis w rejestrze akcjonariuszy; odformalizowany obrót, do przeniesienia własności akcji wystarczy forma dokumentowaZgromadzenie wspólników/akcjonariuszyMożliwe uczestnictwo za pomocą środków porozumiewania się na odległośćMożliwe uczestnictwo za pomocą środków porozumiewania się na odległośćWarunkowe podwyższenieNiemożliwe do wykonaniaMożliwe w trzech formach (warranty subskrypcyjne obligacje zmienne i objęcie akcji na podstawie umowy ze spółką)LikwidacjaNajwcześniej 6 miesięcy od dnia ogłoszenia o otwarciu likwidacji w MSiGNajwcześniej 3 miesiące od dnia ogłoszenia o otwarciu likwidacji w MSiG; alternatywnie możliwe rozwiązanie bez likwidacji, przez przejęcie majątku wraz ze zobowiązaniami spółki przez akcjonariuszaWypłaty na rzecz wspólnikówDywidenda (ew. zaliczka na poczet dywidendy)Możliwe wypłaty z kapitału akcyjnego niezależnie od wypłat dywidendyJawność wspólnikówW rejestrze KRS nie ujawnia się wspólników posiadających mniej niż 10% udziałów w spółce; do KRS składa się listę wspólników z informacją o wszystkich wspólnikach w spółceW rejestrze KRS nie ujawnia się akcjonariuszy spółki.Do KRS składana jest jednak lista wszystkich akcjonariuszy. Dodatkowo spółka prowadzić musi rejestr akcjonariuszyUprzywilejowanie głosoweNie więcej niż 3 głosy na udziałNa jedną akcję może w teorii przypadać nieograniczona liczba głosów; akcje założycielskie automatycznie zwiększają liczbę przypadających na nie głosów w razie emisji nowych akcjiWkładyPieniężne lub niepieniężne, z wyłączeniem praw niezbywalnych i świadczenia pracy lub usługŚwiadczenie pracy lub usług może być wkładem do spółki
Opracowywanie dokumentów regulacyjnych dla startupów stanowi jeden z kluczowych aspektów nie tylko prawnych, ale i biznesowych. Chociaż zwykle klienci są zainteresowani przede wszystkim tym, czy np. polityka prywatności i regulamin są obowiązkowe oraz jakie są konsekwencje nieposiadania polityki prywatności i regulaminu w startupie, to nie zapominajmy o dodatkowych korzyściach, które zapewnia rzetelna dokumentacja w tym zakresie.
Sprawdź ofertę: obsługa prawna dla startupów
Ochrona danych osobowych powinna być uwzględniona przez startup tak naprawdę już na etapie tworzenia produktu. Należy zidentyfikować w szczególności:
Nie należy zapominać, że przygotowywanie dokumentacji dotyczącej ochrony danych osobowych w startupach technologicznych jest istotne chociażby z uwagi na zwiększone ryzyko naruszeń bezpieczeństwa danych ze względu na częste ataki cybernetyczne czy złożoność infrastruktury informatycznej.
Jakie są główne elementy, które powinny być uwzględnione w polityce prywatności i regulaminie startupu? O tym, poniżej.
Pomijając fakt, że polityka prywatności powinna być zrozumiała dla użytkowników, to musi spełniać szereg wymagań prawnych. Poniżej checklista z podstawowymi elementami polityki prywatności:
Obowiązek posiadania polityki prywatności na stronie jest tak naprawdę wtedy, gdy startup zbiera dane osobowe za pośrednictwem strony (co ma właściwie miejsce w większości przypadków). Jeżeli jednak strona ma np. charakter czysto informacyjny (np. sama nazwa firmy i adres), bez formularza kontaktowego, bez możliwości przesłania maila etc. prawdopodobnie takiego obowiązku nie będzie.
Tak naprawdę, w każdym przypadku, gdy firma będzie oferowała rozwiązanie czy to w formie aplikacji webowej czy mobilnej to będzie miała jednocześnie obowiązek posiadania regulaminu świadczenia usług drogą elektroniczną. Również wtedy, gdy na początku będzie posiadała jedynie prostą stronę internetową, ale np. już z możliwością założenia konta – to będzie to również usługa świadczona drogą elektroniczną.
Jakie są główny elementy regulaminu? Tutaj z pomocą przychodzi nam w pierwszej kolejności Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, zgodnie z którą regulamin powinien określać w szczególności:
Przy firmach technologicznych oczywiście ważna pozostaje dodatkowo: ochrona własności intelektualnej, ograniczenia dotyczące sposobu korzystania z usług, działania zabronione w stosunku do rozwiązania, jeżeli firma udostępnia API to też dodatkowe warunki korzystania w tym zakresie etc.
Pamiętajmy, żeby regulaminy były jak najbardziej zrozumiałe. W przypadku firm technologicznych dodatkowym atutem jest przyjazny język (bezpośrednie zwracanie się do użytkowników etc.), co sprzyja budowaniu pozytywnych relacji z użytkownikami.
Jeżeli kierujemy nasz produkt również do konsumentów, pamiętajmy, że dochodzą do tego obowiązki wynikające chociażby z ustawy o prawach konsumenta (np. zasady i tryb wykonywania prawa odstąpienia przy umowach zawieranych na odległość, czyli przez internet), które należy uwzględnić w regulaminie.
W Internecie dostępne są różne wzory polityk prywatności i regulaminów, jednak pamiętajmy, że ich postanowienia mogą nie uwzględniać specyfiki działalności danego startupu. Konkretna działalność może wymagać zgodności z określonymi przepisami, które będą miały zastosowanie w tym konkretnym przypadku. Dodatkowo, startupy technologiczne charakteryzują się tym, że często mają unikalną specyfikę działalności, która może wpływać chociażby na rodzaj zbieranych danych osobowych czy zasady korzystania z usług i zakres odpowiedzialności startupu.
Stąd też, znaleziony online wzór regulaminu dla nowych firm technologicznych (czy jakiejkolwiek innej firmy) może nie tylko nie spełniać wymogów prawnych, ale również będzie pozbawiony spersonalizowanego podejścia do użytkowników.
Pamiętajmy, że tworzenie polityki prywatności i regulaminu usługi dla nowych przedsiębiorstw może zwiększyć ich atrakcyjność w oczach inwestorów oraz potencjalnych partnerów biznesowych. Posiadanie solidnych i zgodnych z prawem dokumentów regulacyjnych może wpłynąć pozytywnie na decyzje dotyczące współpracy czy inwestycji w taką firmę.
Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Zakładanie startupu technologicznego jest ekscytującą podróżą, która wymaga dokładnego planowania i zrozumienia kluczowych etapów. Dzięki temu artykułowi odkryjesz, jak krok po kroku stworzyć własną firmę technologiczną, zwracając uwagę na wymagane dokumenty, sposoby minimalizacji kapitału początkowego oraz jak unikać typowych błędów. Ponadto, omówimy możliwe ulgi podatkowe dla nowych przedsiębiorstw.Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Zakładanie własnego startupu technologicznego jest wyzwaniem, ale także szansą na realizację swoich ambicji biznesowych. Kluczem do sukcesu jest dobrze przemyślany plan, zrozumienie potrzeb rynku.
W dynamicznym świecie start-upów umowa wspólników znana również jako umowa założycielska – Founders Agreement, staje się kluczowym dokumentem, który zabezpiecza przyszłość i stabilność przedsiębiorstwa. Jest to umowa, która nie tylko definiuje zasady współpracy między założycielami, ale również ustanawia fundamenty zarządzania i rozwoju firmy.
Różnorodność projektów technologicznych wymaga elastyczności w zakresie prawnego zabezpieczenia współpracy między założycielami. Stąd pojawiają się dwa główne typy założycielskich umów w startupie: pre-formation agreement, zawierana przed formalnym zawiązaniem spółki, oraz shareholders agreement, ustalana już po jej utworzeniu. Umowę wspólników należy dostosować do specyfiki startupu, biorąc pod uwagę branżę, w której działa firma, jej rozmiar, cel i strategię rozwoju, a także indywidualne ustalenia i oczekiwania wspólników.
Proces tworzenia umowy o współpracy w startupie powinien być przemyślany i uwzględniać potencjalny rozwój przedsiębiorstwa. To tutaj pojawia się konieczność skorzystania z profesjonalnej obsługi prawnej startupów, która zapewni, że wszystkie kluczowe elementy są odpowiednio zabezpieczone i zgodne z obowiązującymi przepisami. Przy zakładaniu spółki z o.o., zaleca się, aby umowa założycielska była podpisana w formie aktu notarialnego. Pomimo że wielu założycieli i prawników może wybrać zwykłą formę pisemną, notarialne poświadczenie podpisów oferuje znaczne korzyści. Umożliwia to skuteczne zarządzanie udziałami oraz zapewnia większą pewność prawną, co jest kluczowe w kontekście przyszłych transakcji czy potencjalnych sporów.
Umowy i dokumentacja stanowią kręgosłup prawny każdej nowoczesnej firmy technologicznej, zapewniając jej stabilność, bezpieczeństwo i klarowność zasad. Oto kluczowe aspekty, które każdy startup powinien rozważyć.
Poznaj ofertę: obsługa prawna startupów
Dostosowane do specyfiki startupu wzory umów są nieocenionym narzędziem, które pomaga uniknąć wielu problemów prawnych. Od umów z klientami, przez umowy o współpracy, po umowy o zachowaniu poufności (NDA) - każda z nich powinna być starannie opracowana, aby odpowiadać na unikatowe potrzeby i ryzyka związane z działalnością nowoczesnej firmy technologicznej. Można skorzystać z darmowych wzorów umów, które mogą być dobrym punktem wyjścia, ale zawsze powinny być dostosowane do specyfiki Twojego startupu i zweryfikowane przez specjalistę prawnego.
Sporządzanie skutecznej dokumentacji jest kluczowe dla stabilności i wzrostu nowych firm technologicznych. Oto zwięzłe podsumowanie najważniejszych elementów:
Kluczowym dokumentem dla każdego startupu jest umowa wspólników, która reguluje zasady współpracy, podział zysków, zarządzanie oraz ewentualne wyjście wspólników z firmy. Zapewnia ona stabilność i przewidywalność, co jest szczególnie ważne w dynamicznie zmieniającym się świecie technologii.
Przeczytaj również: wybór odpowiedniej formy prawnej startupu
W dobie cyfrowej, polityka prywatności nie jest już tylko wymogiem prawnym, ale również elementem budowania zaufania z klientami. Każdy startup, który przetwarza dane osobowe, musi posiadać jasną, zrozumiałą i dostępną politykę prywatności, zgodną z obowiązującymi przepisami o ochronie danych osobowych.
Opracowanie i wdrożenie procedur dokumentacyjnych jest istotne dla utrzymania porządku, efektywności i zgodności z przepisami prawnymi. Systematyczne przechowywanie dokumentów, ich klasyfikacja oraz odpowiednie procedury dostępu i archiwizacji to podstawa dobrze zarządzanej firmy.
Z dumą informujemy, że kancelaria prawna Lawmore została wyróżniona w zakresie doradztwa prawnego przy transakcjach VC w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.Pitchbook opublikował raporty zgodnie z którymi nasza kancelaria przy uwzględnieniu 13 transakcji w rankingu za 2023 zajęła 3 miejsce w regionie CEE.To dla nas duże wyróżnienie – serdecznie dziękujemy wszystkim naszym Klientom za dotychczasowe zaufanie.
🔴 15 lutego 2024 roku wejdą w życie zmiany w warunkach użytkowania usług OpenAI.Poza tym, że nowe termsy mają bardziej przyjazny ton i wydają się być bardziej przejrzyste to poniżej przedstawiamy inne (wybrane) zmiany:✔wprowadzenie osobnych biznesowych warunków użytkowania, tj. dla firm i deweloperów (czyli sekcje dot. ChatGPT Enterprise i interfejsów API),✔zmiana dostawcy usług – w odniesieniu do usług takich jak chatGPT świadczonych dla mieszkańców EOG i Szwajcarii - na irlandzką spółkę (Open AI Ireland Limited),✔większą uwagę poświęcono sposobie korzystania z usług przez użytkowników, w tym z outputu, np. nietraktowanie outputu jako substytucji dla profesjonalnych porad (vide przypadki „wydawania” diagnoz etc.), zakaz wykorzystywania outputu dot. danej osoby do celów, które mogłyby mieć wpływ prawny lub materialny na tę osobę, np. podejmowanie decyzji kredytowych, edukacyjnych, zatrudnienia, mieszkaniowych, ubezpieczeniowych, prawnych, medycznych lub innych ważnych decyzji na jej temat,✔ograniczono obowiązywanie postanowienia dot. zabezpieczenia OpenAI (i podmiotów stowarzyszonych) przed kosztami, stratami etc. związanymi z korzystaniem z ich usług – wyłącznie do firm i organizacji (wcześniej również pozostali użytkownicy „składali” tego rodzaju zapewnienie w ramach termsów, co zresztą jest też praktyką u innych, dużych dostawców usług),✔ w zabronionych działaniach dodano m.in. zakaz modyfikowania, kopiowania, wypożyczania lub dystrybucji jakichkolwiek z ich usług, co może po części budzić wątpliwości w zakresie komercyjnego korzystania, przy czym zakaz ten, też jest wymieniony jako jeden z przykładów wykorzystywania usług do działań nielegalnych, szkodliwych lub stanowiących nadużycie i też ostatecznie w tym kierunku powinien być interpretowany,✔w nowych termsach nie ma postanowienia o możliwości korzystania z contentu (czyli inputu i outputu) w komercyjnych celach, ale też być może gdzieś zostało „zaszyte” w dodatkowej dokumentacji.
Dodatkowo, należy zapoznać się także z dodatkową dokumentacją w postaci chociażby nowych warunków biznesowych czy zaktualizowaną polityką prywatności.Sprawdź nasze usługi: Kancelaria Prawna Warszawa
Rozważając różne formy prawne, startupy często kierują się możliwościami finansowania i potencjalną łatwością przyciągania inwestycji. Spółki kapitałowe, takie jak spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (sp. z o.o.) i spółki akcyjnej (S.A.), są popularnym wyborem ze względu na ich struktury, które ograniczają osobistą odpowiedzialność wspólników i ułatwiają zdobywanie kapitału zewnętrznego. Natomiast PSA (prosta spółka akcyjna) wybierana jest często przez założycieli, którzy od początku chcą wdrożyć program motywacyjny dla grupy swoich pracowników (ESOP).Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Rozważając opcje, warto wziąć pod uwagę Rodzaje struktur prawnych dla nowych firm technologicznych. Porównanie spółki z o.o., spółki akcyjnej i jednoosobowej działalności gospodarczej dla startupu może dać jasny obraz, który z nich najlepiej odpowiada na potrzeby nowego przedsięwzięcia. Kryteria wyboru formy prawnej dla nowej firmy nie powinny opierać się wyłącznie na kosztach czy złożoności, ale również na perspektywie wzrostu i sposobie finansowania.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (sp. z o.o.) jest często wybierana przez startupy ze względu na jej mniejsze wymagania formalne i niższe koszty operacyjne, co czyni ją idealną dla firm na początkowym etapie rozwoju.
Spółka akcyjna (S.A.), choć bardziej skomplikowana i kosztowna w utrzymaniu, może być korzystna dla startupów planujących intensywny rozwój i poszukujących większych inwestycji, w tym wejścia na giełdę.
Prosta Spółka Akcyjna (PSA) to nowatorska forma prawna, łącząca cechy sp. z o.o. i S.A., mająca na celu ułatwienie startupom pozyskiwania kapitału. Charakteryzuje się ona mniejszymi wymogami kapitałowymi i większą elastycznością, co sprawia, że jest atrakcyjna dla nowych, dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw, szczególnie w kontekście wdrażania programów motywacyjnych typu ESOP.
Choć spółki kapitałowe dominują w środowisku startupowym, inne formy działalności, takie jak jednoosobowa działalność gospodarcza czy spółki osobowe, mogą być rozważane w zależności od indywidualnych potrzeb i strategii firmy. Ważne jest, aby pamiętać, że te formy mogą nie oferować takich samych korzyści w zakresie pozyskiwania finansowania i ochrony prawnej.Decyzja o formie prawnej w czasie rejestracji startupu ma długofalowe implikacje dla jego struktury, finansowania i możliwości rozwoju. Założyciele powinni dokładnie przeanalizować dostępne opcje, biorąc pod uwagę przyszłe cele biznesowe, potrzeby finansowe i preferowany poziom kontroli nad firmą. Odpowiedni wybór formy prawnej jest fundamentem dla stabilnego wzrostu i sukcesu startupu na konkurencyjnym rynku.
Rozpoczęcie działalności startupowej wymaga dobrze zorganizowanego planu. Proces zakładania obejmuje: przeprowadzenie analizy rynku, opracowanie strategii biznesowej, pozyskanie funduszy, zbudowanie zespołu i rozwój produktu. Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Możliwe jest uruchomienie startupu przy niskim budżecie, szczególnie w sektorze technologicznym, gdzie kluczowe są innowacyjne pomysły i oprogramowanie. Koncentracja na minimalnie żywotnym produkcie (MVP) umożliwia weryfikację koncepcji bez dużych wydatków początkowych. Do opcji finansowania należą akceleratory biznesowe, inwestorzy indywidualni oraz finansowanie społecznościowe.
Startupy często napotykają podobne przeszkody: niewystarczające badanie rynku, niejasny model biznesowy, niedocenienie potrzebnego kapitału czy zbyt szybkie rozszerzanie działalności. Istotne jest, aby pozostać otwartym na uczenie się z błędów i gotowym na modyfikację planu w odpowiedzi na zmieniające się warunki.
Rozwój firmy nie jest możliwy bez odpowiedniego finansowania i know-how. Tam, gdzie tradycyjne narzędzia okazują się niewystarczające, konieczne są rozwiązania szyte na miarę. Jeżeli innowacyjna spółka kapitałowa (start-up) szuka inwestora, może skorzystać z pośrednictwa funduszu Venture Capital. W kontekście ulg podatkowych warto przyjrzeć się m.in.
Rejestrując startup technologiczny w Polsce, warto również mieć na uwadze możliwe ulgi podatkowe lub programy wspierające innowacyjność, które mogą pomóc w rozwoju nowej firmy. Zawsze warto skonsultować się z ekspertem, aby upewnić się, że wszystkie kroki są wykonane prawidłowo i zgodnie z obowiązującym prawem.
22 stycznia został uruchomiony Fundusz dla MŚP The Ideas Powered for Business realizowany przez Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO). Po raz kolejny będzie można otrzymać refundację części opłat urzędowych związanych ze zgłoszeniami znaków towarowych, wzorów przemysłowych i wynalazków.
Zachęcamy do aplikowania, będzie można otrzymać następujące formy wsparcia:
Na etapie składania wniosku o refundację nie musicie Państwo deklarować co dokładnie będzie zgłaszane i gdzie. Otrzymaną pulę środków należy wykorzystać w terminie 2 miesięcy (jest możliwość przedłużenia o kolejne 2 miesiące). Z istotnych kwestii - nie jest to pomoc de minimis.
Zwracamy uwagę, że tak jak przy poprzednich naborach - budżet jest ograniczony wynosi 20 mln EUR. Wnioski są rozpatrywane według kolejności. Z programu mogą skorzystać również firmy, które otrzymały dofinansowanie w ubiegłych latach.
W momencie kiedy dostarczą nam Państwo niezbędne dokumenty, my jako pełnomocnicy składany odpowiedni wniosek o bon. Po otrzymaniu decyzji zgłaszamy znak towarowy, wzór lub wynalazek. Po opłaceniu wniosku, wnioskujemy o zwrot środków, który w przeciągu 30 dni pojawi się na koncie.
Sprawdź naszą Kancelarię Prawną Warszawa. Chętnie odpowiemy na wszystkie pytania – zapraszamy do kontaktu.
🚫 Argument branży AI o fair use upadnie?W minionym tygodniu Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie w sprawie pomiędzy Fundacją Andy Warhol for the Visual Arts a fotografką Lynn Goldsmith. Wydane orzeczenie ma istotne orzeczenie w kwestii interpretacji amerykańskiej konstrukcji fair use (u nas najbardziej zbliżona instytucja, choć nietożsama – tzw. dozwolonego użytku, tłumaczona zwykle bardziej jako permitted use) oraz pośrednio – dla branży AI.
Tłem dla wydanego orzeczenia jest sprawa, w której to w latach 80-tych fotografka Lynn Goldsmith zrobiła zdjęcie Prince’a, a następnie magazyn Vanity Fair zakupił od niej licencję na jedną z tych fotografii. Magazyn zlecił Andy’emu Warholowi przygotowanie grafiki na podstawie tej fotografii, a fotografka otrzymała z tego tytułu stosowne wynagrodzenie.
Problem pojawił się w sytuacji, w której to artysta stworzył serię prac, m.in. pomarańczowy sitodruk fotografiii Prince’a (Orange Prince) umieszczony następnie na okładce Vanity Fair. Fotografka stwierdziła wówczas, że w tym przypadku doszło do naruszenia jej praw (nie otrzymała z tego tytułu jakiegokolwiek wynagrodzenia, opłata licencyjna została wprawdzie uiszczona, ale na rzecz Fundacji). Dlatego też, Fundacja wystąpiła do Sądu domagając się deklaratywnego orzeczenia, że do naruszenia nie doszło albo że było to w ramach fair use.
Wydane w maju orzeczenie Sądu Najwyższego podtrzymało wcześniejsze orzeczenie sądu apelacyjnego, w którym stwierdzono, że do naruszenia doszło. Sąd Najwyższy stwierdził m.in., że chociaż użycie utworu „transformacyjne” (twórcze, dodanie nowego znaczenia etc.) jest istotne, to nie jest decydujące. Co ważne, sąd uznał, że praca artysty była bezpośrednio konkurująca z pracą fotografki (stanowiła zamiennik), dodatkowo została na niego udzielona odpłatna licencja, a więc charakter wykorzystania był komercyjny.💡 Dlatego wydaje się, że czynnikiem decydującym było jedno z kryterium fair use, jakim jest cel i charakter wykorzystania utworu, a także kwestia konkurencyjności.⚖ Powyższe orzeczenie wydaje się może mieć obecnie wpływ przede wszystkim na firmy z branży AI, które dotychczas opierały swoje działania właśnie na fair use. Nie jest tajemnicą, że AI opiera się w dużej mierze na materiałach, które podlegają ochronie prawa autorskiego, a następnie na tej podstawie „tworzone” są nowe materiały.
Kryteria brane pod uwagę przy fair use, są jednak na tyle nieostre, że ich interpretacji może być wiele. Ale przy fair use to właśnie orzeczenia sądów kształtują takie interpretacje. Oczywiście czas pokaże na ile sądy w USA będą interpretowały orzeczenie rozszerzająco, a na ile stwierdzą, że niniejsza sprawa dotyczyła zupełnie innych, konkretnych faktów.
Thorium Space S.A., czołowy polski innowator w branży komunikacji satelitarnej, ogłosił znaczące poszerzenie współpracy z firmą Sivers Semiconductors. W ramach rozszerzonej umowy partnerskiej o wartości 2,9 mln USD, obie firmy skupią się na dalszym rozwoju i walidacji chipsetów, które zostały zaprojektowane podczas wstępnej fazy współpracy. Dzięki temu strategicznemu ruchowi Thorium Space będzie jedynym podmiotem oferującym te innowacyjne rozwiązania na rynku, a także współwłaścicielem praw intelektualnych (IP) wytworzonych w trakcie kooperacji. Miło nam poinformować, że prawnicy naszej kancelarii negocjowali warunki tej umowy w imieniu Thorium Space.
Jest to kluczowy etap przed planowanym uruchomieniem masowej produkcji mikrofalowych układów scalonych przez Thorium Space, co stanowi kontynuację i rozwinięcie dotychczasowej współpracy z Sivers Semiconductors. Nowe porozumienie umacnia podwaliny dla przyszłych, zaawansowanych projektów satelitarnych Thorium Space, obejmujących zarówno terminali naziemnych, jak i krytycznych układów dla nowej generacji satelitów telekomunikacyjnych LEO/MEO oraz GEO, z myślą o rynku europejskim.
Firma Thorium Space kontynuuje również prace nad polskim satelitą telekomunikacyjnym we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), skupiając się na rozwijaniu nowej generacji satelitów telekomunikacyjnych na orbitę geostacjonarną (GEO). Te działania wpisują się w europejskie programy kosmiczne dotyczące bezpiecznej łączności satelitarnej – IRIS2 oraz Govsatcom, gdzie rozwiązania antenowe i układy scalone Thorium odegrają kluczową rolę.
Technologia opracowana wspólnie z Sivers Semiconductors jest kluczowym elementem zaawansowanych technologii i produktów kosmicznych Thorium Space. Otwiera ona jednocześnie firmie drogę do przekraczania granic technologicznych i budowania trwałych relacji biznesowych.
Miło nam poinformować, że po raz kolejny, nasza kancelaria wzięła udział w opracowaniu części prawnej raportu podsumowującego transakcje na polskim rynku venture capital (VC) w 2023 roku. Raport został opracowany przez PFR Ventures i fundusz inwestycyjny Inovo VC. W minionym roku, rynek VC w Polsce doświadczył zmniejszenia wartości inwestycji do poziomu 2,1 mld PLN, co odzwierciedla globalne wyzwania ekonomiczne, skutkując 42% spadkiem w porównaniu do roku poprzedniego. Analiza wykazała, że 399 firm otrzymało finansowanie przez polskie i zagraniczne fundusze na łączną sumę 466 mln, co zaowocowało 438 transakcjami.Wyjątkowym zdarzeniem na rynku było osiągnięcie przez ElevenLabs statusu jednorożca dzięki pozyskaniu około 74 mln EUR. Ta transakcja nie tylko podkreśla potencjał polskich startupów, ale również wskazuje na wzrost zainteresowania międzynarodowych funduszy takich jak Andreessen Horowitz i Sequoia Capital w polskim ekosystemie.Raport zwraca również uwagę na strukturę rynku, gdzie przeważały inwestycje zalążkowe (380 transakcji), a liczba rund serii A wzrosła o 27%. Zauważalny był jednak spadek w rundach serii B o 70%, co wskazuje na zmianę dynamiki inwestycyjnej. Średnia wartość transakcji zmalała z 1,4 mln euro w 2022 roku do 1 mln euro, co świadczy o obniżeniu wycen innowacyjnych przedsiębiorstw. Istotnym elementem analizy jest również rola funduszy PFR Ventures, które uczestniczyły w 137 z 438 transakcji, oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), z 148 transakcjami, co podkreśla ich znaczenie w sektorze seed. Obserwuje się także ciągłe zainteresowanie inwestycji w sektorze firm zajmujących się innowacjami w ochronie zdrowia, stanowiące 15,8% wszystkich transakcji, oraz dominację modelu SaaS.Raport uwypukla również wyzwania na rynku pracy dla startupów, gdzie 9 z 19 firm, które pozyskały najwięcej finansowania VC, zmniejszyło liczbę pracowników pełnoetatowych, mimo utrzymania się stabilnej łącznej liczby zatrudnionych.