W minionym tygodniu Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie w sprawie pomiędzy Fundacją Andy Warhol for the Visual Arts a fotografką Lynn Goldsmith. Wydane orzeczenie ma istotne orzeczenie w kwestii interpretacji amerykańskiej konstrukcji fair use (u nas najbardziej zbliżona instytucja, choć nietożsama – tzw. dozwolonego użytku, tłumaczona zwykle bardziej jako permitted use) oraz pośrednio – dla podmiotów zajmujących się sztuczną inteligencją. Tłem dla wydanego orzeczenia jest sprawa, w której to w latach 80-tych fotografka Lynn Goldsmith zrobiła zdjęcie Prince’a, a następnie magazyn Vanity Fair zakupił od niej licencję na jedną z tych fotografii. Magazyn zlecił Andy’emu Warholowi przygotowanie grafiki na podstawie tej fotografii, a fotografka otrzymała z tego tytułu stosowne wynagrodzenie. Problem pojawił się w sytuacji, w której to artysta stworzył serię prac, między innymi pomarańczowy sitodruk fotografiii Prince’a (Orange Prince) umieszczony następnie na okładce Vanity Fair. Fotografka stwierdziła wówczas, że w tym przypadku doszło do naruszenia jej praw (nie otrzymała z tego tytułu jakiegokolwiek wynagrodzenia, opłata licencyjna została wprawdzie uiszczona, ale na rzecz Fundacji). Dlatego też, Fundacja wystąpiła do Sądu domagając się deklaratywnego orzeczenia, że do naruszenia nie doszło albo że było to w ramach fair use. Wydane w maju orzeczenie Sądu Najwyższego podtrzymało wcześniejsze orzeczenie sądu apelacyjnego, w którym stwierdzono, że do naruszenia doszło. Sąd Najwyższy stwierdził między innymi, że chociaż użycie utworu „transformacyjne” (twórcze, dodanie nowego znaczenia etc.) jest istotne, to nie jest decydujące. Co ważne, sąd uznał, że praca artysty była bezpośrednio konkurująca z pracą fotografki (stanowiła zamiennik), dodatkowo została na niego udzielona odpłatna licencja, a więc charakter wykorzystania był komercyjny.
💡 Dlatego wydaje się, że czynnikiem decydującym było jedno z kryterium fair use, jakim jest cel i charakter wykorzystania utworu, a także kwestia konkurencyjności.
⚖ Powyższe orzeczenie wydaje się może mieć obecnie wpływ przede wszystkim na firmy z branży AI, które dotychczas opierały swoje działania właśnie na fair use. Nie jest tajemnicą, że sztuczna inteligencja opiera się w dużej mierze na materiałach, które podlegają ochronie prawa autorskiego, a następnie na tej podstawie „tworzone” są nowe materiały.Kryteria brane pod uwagę przy fair use, są jednak na tyle nieostre, że ich interpretacji może być wiele. Ale przy fair use to właśnie orzeczenia sądów kształtują takie interpretacje. Oczywiście czas pokaże na ile sądy w USA będą interpretowały orzeczenie rozszerzająco, a na ile stwierdzą, że niniejsza sprawa dotyczyła zupełnie innych, konkretnych faktów.
Prowadząc LDD (legal due diligence) projektów i spółek - często trafiam na jeden błąd, który nie wynika z nieuwagi, ale z niewiedzy. Co to takiego?Chodzi o wybór opisowej nazwy dla swojego projektu.◻️Dlaczego to zły pomysł?Wiem, że z marketingowej/sprzedażowej perspektywy, oznaczenia, które mówią odbiorcy, o jakim towarze lub usłudze jest ten znak, jest super. Kolejne ich zalety są odporne na rebranding, chronią przed typesquattingiem albo cybersquattingiem.Jeżeli jednak myślimy o rejestracji słownego znaku towarowego - jest to przysłowiowy strzał w kolano.◻️Dla pełnego obrazu: czym jest opisowy (informacyjny) znak?To takie oznaczenie, które składa się wyłącznie z elementów mogących służyć w obrocie do wskazania, w szczególności rodzaju towaru, jego pochodzenia, jakości, ilości, wartości, przeznaczenia, sposobu wytwarzania, składu, funkcji lub przydatności.Nie jest więc dobrym pomysłem wybieranie takich nazw:➡️ 'VITAMIN SHOT' dla np. preparatów witaminowych (klasa 5) czy napojów izotonicznych (klasa 32),➡️ 'MMF Multi Markets Fund' dla np. usług finansowych (klasa 36),➡️ 'CANNABIS' dla np. piwa (klasa 32) i napojów alkoholowych (klasa 33),➡️ 'BIOKNOWLEDGE' dla np. baz danych i oprogramowania (klasa 9).Problemem są też znaki niedystynktywne (czyli takie, które nie mają wystarczającej zdolności odróżniającej), przykładowo:➡️ 'METAVERSE DRINK’ czy ‘METAVERSE FOOD' (kl. 5, 29, 30, 32),➡️ ‘THE FUTURE IS PLANT-BASED’(kl. 5, 30 i 32),➡️ 'SMARTER SCHEDULING' (kl. 9),➡️ 'MEET ME' (kl. 9, 38 i 45).Miejcie to na uwadze i nie popełniajcie tego błędu zakładając firmy i startując nowe projekty.
🚫 Argument branży AI o fair use upadnie?
W minionym tygodniu Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie w sprawie pomiędzy Fundacją Andy Warhol for the Visual Arts a fotografką Lynn Goldsmith. Wydane orzeczenie ma istotne orzeczenie w kwestii interpretacji amerykańskiej konstrukcji fair use (u nas najbardziej zbliżona instytucja, choć nietożsama – tzw. dozwolonego użytku, tłumaczona zwykle bardziej jako permitted use) oraz pośrednio – dla branży AI.
Tłem dla wydanego orzeczenia jest sprawa, w której to w latach 80-tych fotografka Lynn Goldsmith zrobiła zdjęcie Prince’a, a następnie magazyn Vanity Fair zakupił od niej licencję na jedną z tych fotografii. Magazyn zlecił Andy’emu Warholowi przygotowanie grafiki na podstawie tej fotografii, a fotografka otrzymała z tego tytułu stosowne wynagrodzenie. Problem pojawił się w sytuacji, w której to artysta stworzył serię prac, m.in. pomarańczowy sitodruk fotografiii Prince’a (Orange Prince) umieszczony następnie na okładce Vanity Fair. Fotografka stwierdziła wówczas, że w tym przypadku doszło do naruszenia jej praw (nie otrzymała z tego tytułu jakiegokolwiek wynagrodzenia, opłata licencyjna została wprawdzie uiszczona, ale na rzecz Fundacji). Dlatego też, Fundacja wystąpiła do Sądu domagając się deklaratywnego orzeczenia, że do naruszenia nie doszło albo że było to w ramach fair use.
Wydane w maju orzeczenie Sądu Najwyższego podtrzymało wcześniejsze orzeczenie sądu apelacyjnego, w którym stwierdzono, że do naruszenia doszło. Sąd Najwyższy stwierdził m.in., że chociaż użycie utworu „transformacyjne” (twórcze, dodanie nowego znaczenia etc.) jest istotne, to nie jest decydujące. Co ważne, sąd uznał, że praca artysty była bezpośrednio konkurująca z pracą fotografki (stanowiła zamiennik), dodatkowo została na niego udzielona odpłatna licencja, a więc charakter wykorzystania był komercyjny.
💡 Dlatego wydaje się, że czynnikiem decydującym było jedno z kryterium fair use, jakim jest cel i charakter wykorzystania utworu, a także kwestia konkurencyjności.
⚖ Powyższe orzeczenie wydaje się może mieć obecnie wpływ przede wszystkim na firmy z branży AI, które dotychczas opierały swoje działania właśnie na fair use. Nie jest tajemnicą, że AI opiera się w dużej mierze na materiałach, które podlegają ochronie prawa autorskiego, a następnie na tej podstawie „tworzone” są nowe materiały.Kryteria brane pod uwagę przy fair use, są jednak na tyle nieostre, że ich interpretacji może być wiele. Ale przy fair use to właśnie orzeczenia sądów kształtują takie interpretacje. Oczywiście czas pokaże na ile sądy w USA będą interpretowały orzeczenie rozszerzająco, a na ile stwierdzą, że niniejsza sprawa dotyczyła zupełnie innych, konkretnych faktów.
Sposób informowania o cenach promocyjnych – od czasu nowelizacji ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług wzbudza wiele wątpliwości. Sprawa jest też istotna, bo dotyczy też praw konsumentów.Może wynikać to z tego, że kwestię te regulują tylko 3 ogólnikowe przepisy rangi ustawowej (art. 2-4 ww. ustawy), zaś rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w sprawie uwidaczniania cen towarów i usług nie precyzuje jak w praktyce powinny być skonstruowane odpowiednie informacje.Prezes UOKiK uznał, ze należy te wątpliwości wyjaśnić. W związku z tym wydał on wyjaśnienia, zawarte na aż, uwaga, 76 stronach. Jakie są jednak najważniejsze wnioski ze stanowiska wyrażonego przez urząd:💡 przepisy powinny być stosowane również przez porównywarki cenowe lub marketplace’y, o ile udostępniają one funkcjonalności umożliwiające informowanie o cenach promocyjnych;💡 nowe przepisy dotyczą tylko sytuacji, w której sprzedawca informuje o „obniżce”, „promocji”, „przecenie”, „rabacie” etc. Brak odpowiedniego komunikatu skutkować będzie niestosowaniem analizowanych przepisów;💡 przepisy należy stosować w przypadku obniżek wynikających np. z kodów promocyjnych lub uczestnictwa w programach lojalnościowych;💡 jeśli wysokość obniżki jest określana również procentowo powinna się ona odnosić nie tylko do ceny regularnej, lecz również najniższej ceny w okresie ostatnich 30 dni;💡 należy posługiwać się jasnymi komunikatami – np. wprost wskazywać, że dana cena to „najniższa cena z 30 dni przed obniżką”.Oczywiście należy też pamiętać o tym co wprost wynika z przepisów – jeśli informujemy o obniżce cen, musimy wskazać jaka była najniższa cena danego produktu lub usługi w ostatnich 30 dniach przed obniżką. Jeśli zaś taki produkt jest oferowany w okresie krótszym niż 30 dni, wówczas należy wskazać najniższą jego cenę od momentu wprowadzenia do oferty.Ponadto w przypadku produktów o krótkim terminie przydatności lub ulegających szybkiemu zepsuciu, w przypadku obniżek zasady są inne – uwidacznia się informację o cenie sprzed pierwszego zastosowania obniżki.
Jest nam miło poinformować, że we współpracy z Bartkiem Puckiem rozpoczynamy cykl edukujący z zakresu prawnych aspektów AI. Pierwszy newsletter, z artykułem autorstwa Aleksandry Maciejewicz - partnerki i rzeczniczki patentowej LAWMORE, ukazał się już w tę niedzielę, tj. 7 maja.
W pierwszym artykule poruszyliśmy temat przetwarzania danych przez AI - celu i zakresu tego przetwarzania, a także rozstrzygnęliśmy „spór” o to, czy jesteśmy w stanie zagwarantować w stosunku do wszystkich narzędzi AI - wykonywanie przez użytkowników praw przysługujących im na mocy RODO, w tym w szczególności tzw. prawa do bycia zapomnianym oraz możliwości wykonywania prawa do sprzeciwu. Ponadto poruszyliśmy kwestię DPIA (Data Protection Impact Assassment), czyli ocenę skutków dla ochrony danych oraz powołania inspektora ochrony danych.
Bartek Pucek to CEO Forward Operators AI Lab oraz inwestor firm technologicznych. Pomaga budować strategie cyfrowe, zespoły i produkty na ponad 30 rynkach na świecie. Specjalizuje się w transformacji cyfrowej organizacji, budowaniu produktów, data (AI, ML), infosec oraz IT. Wcześniej pracował w podmiotach takich jak: IKEA, Onet, Ringier Axel Springer, czy Grupa Pracuj. Został wyróżniony tytułem Digital Shapers 2020 jako jeden z liderów cyfrowej transformacji w Polsce.
Newsletter, który co tydzień tworzy Bartek, jest regularnie przesyłany do społeczności subskrybentów, dzięki czemu użytkownicy uzyskują dostęp do wyselekcjonowanych materiałów z biznesową wiedzą - od baz inwestorów, przez raporty o najważniejszych trendach po analizy i case-study firm oraz modeli biznesowych. Poprzez dołączenie do społeczności, użytkownik ma możliwość nawiązania kontaktów z czołowymi inwestorami, founderami i ekspertami z całego świata, jak również pozyskania rekomendacji wartościowych firm, czy zweryfikowania kontrahentów.
Akcje są udziałami własności w spółkach akcyjnych, które reprezentują prawa do części zysków firmy oraz mają wpływ na decyzje korporacyjne przez głosowanie w walnych zgromadzeniach. Dokładna analiza Spółki, w której nabywane są akcje i profesjonalne doradztwo są kluczowe w celu zminimalizowania ryzyka i optymalizacji potencjalnych korzyści z inwestycji.
Poznaj ofertę: obsługa prawna dla startupów
Akcje w spółce akcyjnej można nabyć na kilka sposobów. W zależności od tego czy mamy do czynienia ze spółką publiczną (notowaną na giełdzie lub dopuszczone do alternatywnego obrotu) czy spółką akcyjną, która jest spółką niepubliczną (prywatną). Nabywanie może nastąpić w ramach zakupu akcji na giełdzie papierów wartościowych, gdzie spółka jest publicznie notowana. Alternatywnie, akcje można nabyć bezpośrednio od spółki w ramach emisji prywatnej lub nabycia akcji od innego akcjonariusza.
Wymaga od inwestora dogłębnej analizy finansowej oraz prawnej spółki. Warto zwrócić uwagę na statut spółki, który może zawierać ograniczenia dotyczące zbywalności akcji, jak również na dane finansowe spółki oraz zlecić przeprowadzenie badania due dilligence.
Zasadniczo, nabycie akcji staje się skuteczne z chwilą dokonania odpowiedniego wpisu w rejestrze akcjonariuszy. Proces ten obejmuje formalne zarejestrowanie zmiany właściciela akcji, co jest konieczne do uzyskania pełni praw akcjonariusza.
W dynamicznym świecie start-upów umowa wspólników znana również jako umowa założycielska – Founders Agreement, staje się kluczowym dokumentem, który zabezpiecza przyszłość i stabilność przedsiębiorstwa. Jest to umowa, która nie tylko definiuje zasady współpracy między założycielami, ale również ustanawia fundamenty zarządzania i rozwoju firmy.
Różnorodność projektów technologicznych wymaga elastyczności w zakresie prawnego zabezpieczenia współpracy między założycielami. Stąd pojawiają się dwa główne typy założycielskich umów w startupie:
1. pre-formation agreement, zawierana przed formalnym zawiązaniem spółki, oraz
2. shareholders agreement, ustalana już po jej utworzeniu. Umowę wspólników należy dostosować do specyfiki startupu, biorąc pod uwagę branżę, w której działa firma, jej rozmiar, cel i strategię rozwoju, a także indywidualne ustalenia i oczekiwania wspólników.
Proces tworzenia umowy o współpracy w startupie powinien być przemyślany i uwzględniać potencjalny rozwój przedsiębiorstwa. To tutaj pojawia się konieczność skorzystania z profesjonalnej obsługi prawnej startupów, która zapewni, że wszystkie kluczowe elementy są odpowiednio zabezpieczone i zgodne z obowiązującymi przepisami. Przy zakładaniu spółki z o.o., zaleca się, aby umowa założycielska była podpisana w formie aktu notarialnego. Pomimo że wielu założycieli i prawników może wybrać zwykłą formę pisemną, notarialne poświadczenie podpisów oferuje znaczne korzyści. Umożliwia to skuteczne zarządzanie udziałami oraz zapewnia większą pewność prawną, co jest kluczowe w kontekście przyszłych transakcji czy potencjalnych sporów.
Umowy i dokumentacja stanowią kręgosłup prawny każdej nowoczesnej firmy technologicznej, zapewniając jej stabilność, bezpieczeństwo i klarowność zasad. Oto kluczowe aspekty, które każdy startup powinien rozważyć.
Poznaj ofertę: obsługa prawna startupów
Dostosowane do specyfiki startupu wzory umów są nieocenionym narzędziem, które pomaga uniknąć wielu problemów prawnych. Od umów z klientami, przez umowy o współpracy, po umowy o zachowaniu poufności (NDA) - każda z nich powinna być starannie opracowana, aby odpowiadać na unikatowe potrzeby i ryzyka związane z działalnością nowoczesnej firmy technologicznej. Można skorzystać z darmowych wzorów umów, które mogą być dobrym punktem wyjścia, ale zawsze powinny być dostosowane do specyfiki Twojego startupu i zweryfikowane przez specjalistę prawnego.
Sporządzanie skutecznej dokumentacji jest kluczowe dla stabilności i wzrostu nowych firm technologicznych. Oto zwięzłe podsumowanie najważniejszych elementów:
Kluczowym dokumentem dla każdego startupu jest umowa wspólników, która reguluje zasady współpracy, podział zysków, zarządzanie oraz ewentualne wyjście wspólników z firmy. Zapewnia ona stabilność i przewidywalność, co jest szczególnie ważne w dynamicznie zmieniającym się świecie technologii.
Przeczytaj również: wybór odpowiedniej formy prawnej startupu
W dobie cyfrowej, polityka prywatności nie jest już tylko wymogiem prawnym, ale również elementem budowania zaufania z klientami. Każdy startup, który przetwarza dane osobowe, musi posiadać jasną, zrozumiałą i dostępną politykę prywatności, zgodną z obowiązującymi przepisami o ochronie danych osobowych.
Opracowanie i wdrożenie procedur dokumentacyjnych jest istotne dla utrzymania porządku, efektywności i zgodności z przepisami prawnymi. Systematyczne przechowywanie dokumentów, ich klasyfikacja oraz odpowiednie procedury dostępu i archiwizacji to podstawa dobrze zarządzanej firmy.
Sztuczna inteligencja to ogrom możliwości i korzyści, ale również ryzyk. Dzisiaj pochylimy się nad wybranymi ryzykami prawnymi i wskażemy na co zwrócić uwagę korzystając z systemów opartych o AI:
Weźmy pod uwagę chociażby regulamin OpenAI. OpenAI wprost wskazuje w nim, że firma może używać danych wprowadzanych przez użytkowników. Jednocześnie OpenAI nie zobowiązuje się, że będzie chroniło te dane oraz nie składa żadnych oświadczeń co do dochowania ich poufności. Dodatkowo, wprowadzane do ChatGPT dane mogą być przekazywane do USA, co - w kontekście braku następczyni Privacy Shield - również rodzi problemy prawne w kontekście RODO. Europejska Rada Ochrony Danych (i nie tylko) podnosi również inne wątpliwości w przedmiocie egzekwowania RODO przez OpenAI. Wprowadzanie więc danych objętych ochroną prawną, w szczególności danych osobowych oraz poufnych danych do systemu sztucznej inteligencji, a więc do systemu – co do którego nie istnieje gwarancja wiarygodności i rękojmia zgodności z prawem - stanowi duże ryzyko.
Tutaj również – w ramach wstępu – pozwolę sobie zacząć od kwestii regulaminu OpenAI. Nie powinno zdziwić, że firma przerzuca odpowiedzialność za materiały - te zarówno stanowiące input, jak i te stanowiące output usług - na użytkownika. Tak więc użytkownik odpowiada za to, czy materiały nie naruszają jakichkolwiek praw, a wręcz zobowiązany jest do zapewnienia, aby ‘content’ nie naruszał żadnych praw. Jak to zrobić przy – podobno – bilionach parametrów, ChatGPT? No właśnie. Pojawiają się więc kolejne kwestie związane ze sztuczną inteligencją – czy używanie przez nią materiałów objętych zapewne w większość prawami autorskimi jest legalne oraz do kogo należą prawa do obiektów wytworzonych przez AI. Jeżeli AI tylko by się inspirowała cudzymi materiałami, mieściłoby się to w granicach prawa. Jeżeli jednak do celów szkoleniowych materiały są kopiowane i przetwarzane – uważa się to za kolejne pole eksploatacji, do którego trzeba mieć co najmniej licencję.
Co więcej, może dojść do sytuacji, kiedy sztuczna inteligencja stworzy utwór zależny (czyli opracowanie utworu pierwotnego), wówczas na korzystanie z takiego obiektu musielibyśmy mieć zgodę twórcy utworu pierwotnego. Kolejną kwestią jest, kto posiada prawa do dzieła (które nie jest utworem zależnym) – dostawca AI czy prompter, a może nikt i dzieło takie nie jest przedmiotem prawa autorskiego? Wiemy już, że AI nie może być twórcą w rozumieniu prawa autorskiego. Konieczne jest więc znalezienie linii demarkacyjnej, gdzie kończy się twórczość człowieka a gdzie zaczyna tworzenie przez AI. Tutaj pomocne mogą być wskazówki Urzędu ds. Praw Autorskich USA (U.S. Copyright Office) zawarte w jego polityce dotyczącej badania i rejestrowania dzieł zawierających materiały wygenerowane przy użyciu AI.
Poniżej klika cytatów:
Krótko mówiąc, z jednej strony istnieją wątpliwości co do legalności korzystania z cudzych materiałów jako danych treningowych, z drugiej strony istnieje duże prawdopodobieństwo, że to, co wytworzy sztuczna inteligencja nie będzie chronione prawem autorskim lub będzie – ale tylko częściowo. Ani jedna, ani druga okoliczność nie jest oczywiście korzystna biznesowo. Oraz pamiętajmy, że prawa autorskie są przedmiotem tzw. ochrony bezwzględnej. Co oznacza, że jako użytkownicy poniesiemy odpowiedzialność za ich naruszenie, nawet jeżeli dostawa zapewniał nas o legalności materiałów i działalności, a więc zostaliśmy wprowadzeni w błąd (co najwyżej możemy regresować np. kwotę odszkodowania, do takiego dostawcy).
Od jakiegoś już czasu trwa również debata, czy możliwe jest opatentowanie tego, co wytworzy sztuczna inteligencja. Tutaj sytuacja będzie dość podobna do kwestii objęcia obiektu stworzonego z pomocą AI prawami autorskimi, gdyż za wynalazcę uważa się tylko człowieka. Co ciekawe, nie tak dawno amerykański urząd patentowy rozpoczął konsultacje publiczne, w których zapytuje między innymi, czy sztuczna inteligencja powinna być uznawana za współwynalazcę.
Na horyzoncie pojawiają się oczywiście kolejne kwestie prawne. Należałoby tutaj wspomnieć chociażby kwestię wejścia w życie dedykowanych sztucznej inteligencji unijnym aktom prawnym, tj. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające zharmonizowane przepisy dotyczące sztucznej inteligencji (tzw. AI Act) oraz implementacja Dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za sztuczną inteligencję. Podsumowując, wiadomym jest, że systemy sztucznej inteligencji nie zawsze są bezpiecznym narzędziem do pracy, szczególnie biorąc pod uwagę niepewności prawne z tym związaną. Warto więc zaadresować te kwestie w swojej organizacji czy w ramach swojego projektu. Dobrym pomysłem jest wdrożenie dokumentu na wzór polityki bezpieczeństwa, który będzie drogowskazem dla współpracowników, co przyjęliście za dozwolone korzystanie ze sztucznej inteligencji albo pod jakimi warunkami. Jeżeli zaś jesteście wykonawcami korzystającymi z AI w ramach wykonywania zleceń, pamiętajcie o odpowiednich postanowieniach w swojej umowie. Artykuł powstał we współpracy z Fundacją Polska Innowacyjna i Innoshare Network
Niedawno rząd brytyjski opublikował „policy paper” ws. sztucznej inteligencji. Dokument jest ciekawy z kilku powodów. Jakie są zamiary brytyjskich władz?
➡️ W dokumencie wskazane jest wprost, że działania rządu są ukierunkowane na zapewnienie takiego środowiska, aby Wielka Brytania stała się supermocarstwem AI.
➡️ Brak definicji AI; opisane zostały tylko jej dwie cechy - adaptacyjność (adaptivity) i autonomia (autonomy) - i poprzez nie będzie ona identyfikowana.
➡️ Władze UK na ten moment nie planują ustawodawstwa dotyczącego AI; wyznaczają jedynie najważniejsze zasady takie jak np.: bezpieczeństwo, przejrzystość, ochrona i solidność, jakimi mają się kierować organy regulacyjne.
➡️ Wielka Brytania stwierdza, że będzie obserwować, co dzieje się na rynku oraz będzie w stałym kontakcie z interesariuszami, tak aby zapewnić dużą responsywność rządu na potrzeby rozwoju AI; zbytnie obostrzenie regulacyjne traktuje jako zagrożenie dla „[…] wprowadzenia Wielkiej Brytanii na kurs, aby stać się najlepszym miejscem na świecie do tworzenia, testowania i wykorzystywania technologii AI”.
➡️ Władze Wielkiej Brytanii zauważają nieufność społeczeństwa wobec AI, dlatego jako jedno z zadań wyznaczają sobie przekonywanie obywateli do tego, że korzyści płynące z zastosowań sztucznej inteligencji mogą przeważać nad ryzykiem. Jednocześnie władze stwierdzają, że reagowanie na ryzyko i budowanie zaufania publicznego będą ważnymi czynnikami determinującymi regulacje.
➡️ Wielka Brytania będzie dbać o koordynację między organami regulacyjnymi, tak aby jak najszybciej usuwać niepewności prawne oraz luki w prawie.
👉 Krótko mówiąc, władze Wielkiej Brytanii nie mogły jaśniej podkreślić swojego proinnowacyjnego podejścia do sztucznej inteligencji. Na każdej niemal stronie zaznaczone jest, że wszelkie działania regulacyjne mają sprzyjać staniu się przez Wielką Brytanię światowym liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji, a odpowiednie organy państwowe mają proaktywnie działać na rzecz firm, zajmujących się AI.Unia Europejska ma inne podejście do tematu AI, we wspólnocie nie będzie brakowało regulacji.
Czy dzieła stworzonego za pomocą sztucznej inteligencji dotyczy prawo autorskie? Urząd ds. Praw Autorskich USA (U.S. Copyright Office) w tym miesiącu wydał oświadczenie przedstawiające swoją politykę dotyczącą badania i rejestrowania dzieł zawierających materiały wygenerowane przy użyciu AI. Czego możemy się z niego dowiedzieć?
Z pełną wersją oświadczenia można zapoznać się tutaj.
Pierwsza połowa bieżącego roku to czas nowelizacji Kodeksu pracy.Wszyscy zapewne już wiedzą, że za chwilę w życie wejdą przepisy dotyczące pracy zdalnej oraz badań trzeźwości. To jednak nie koniec zmian – Prezydent podpisał kolejną ustawę zmieniającą Kodeks pracy, która na dniach zostanie ogłoszona w Dzienniku Ustaw.Najważniejsze ze zmian to:👉 konieczność uzasadnienia przez pracodawcę rozwiązania umowy o pracę na czas określony za wypowiedzeniem;👉 czas na jaki można zawrzeć umowę o pracę na okres próbny, jeśli po niej ma zostać zawarta umowa na czas określony krótsza niż 6 miesięcy (co do zasady 1 miesiąc) albo na czas co najmniej 6 miesięcy, lecz krótszy niż 1 rok (co do zasady 2 miesiące);👉 zakaz pozostawania przez pracownika w stosunku pracy z innym pracodawcą lub pozostawania w innym stosunku prawnym może wynikać jedynie z przepisów szczególnych lub umowy o zakazie konkurencji zawartej zgodnie z art. 101(1) Kodeksu pracy;👉 możliwość wystąpienia przez pracownika zatrudnionego dłużej niż 6 miesięcy na zmianę rodzaju umowy na umowę o pracę na czas nieokreślony lub o bardziej przewidywalne i bezpieczne warunki pracy;👉 przyczyna rozwiązania umowy za wypowiedzeniem lub tzw. dyscyplinarki nie może być m.in. wystąpienie przez pracownika z wnioskiem o zmianę umowy (o którym mowa powyżej) lub pozostawanie w innym stosunku pracy (albo innym stosunku prawnym), jeśli nie było to zabronione na mocy przepisów lub umowy o zakazie konkurencji.Zmiany te są implementacją unijnych dyrektyw 2019/1152 oraz 2019/1158.
Kolejne firmy prześcigają się w tworzeniu rozwiązań wykorzystujących ChatGPT. Pamiętajmy jednak, że jeżeli w swojej działalności wykorzystujesz w jakimkolwiek stopniu usługę oferowaną przez innego dostawcę, to w pierwszej kolejności powinieneś zapoznać się z jego regulaminem, czy też warunkami świadczenia usług. W szczególności pamiętaj, że każdy usługodawca zastrzega sobie możliwość wprowadzenia zmian w regulaminie, w zakresie usług, a nawet całkowitego wycofania niektórych z nich. Jeszcze nie tak dawno, podobna historia spotkała serię modeli Codex oferowanych przez OpenAI. Klienci otrzymali informację o tym, że Codex API nie będzie dalej obsługiwany przez OpenAI i należy przejść na inny z oferowanych modeli. Nie jest zaskoczeniem, że taka zmiana wywołała oburzenie wśród tych, którzy w swojej działalności wykorzystywali właśnie ten model.
Dodatkowo okres powiadomienia vs. data „wycofania” modelu był bardzo krótki (bodajże 3 dni), a więc niewiele czasu na zaimplementowanie nowego modelu. OpenAI (zresztą nie tylko) zapewnia sobie taką furtkę zwłaszcza poprzez oferowanie usług jako „Beta Services”, co do których nie udziela żadnych gwarancji etc. Istotne więc pozostaje, żeby każdorazowo zapoznać się z termsami dostawcy. Wprowadzane przez dostawców zmiany mogą być na tyle istotne, że będą generowały konieczność diametralnych zmian w twojej działalności, a następnie informowania twoich klientów o zmianach, zmianie wymagań technicznych etc.
Dlatego zabezpiecz się wprowadzając również co najmniej tożsame postanowienia w swoich warunkach świadczenia usług. W szczególności w zakresie przyczyn wprowadzania zmian, okresów powiadomień o zmianach, a także określając skutki takich zdarzeń (zasady rozliczenia, zakończenia świadczenia usługi, co innego możesz zaoferować etc.)
Dotacja na rejestrację znaku towarowego dla przedsiębiorcy MŚP. Może warto skorzystać?Przedsiębiorcy MŚP chcący chronić prawa swojej własności intelektualnej mogą skorzystać ze specjalnych środków w ramach Funduszu MŚP. Ma on na celu wspieranie firm z UE w zakresie ochrony własności intelektualnej, takiej jak znaki towarowe, wzory przemysłowe czy patenty.Co można uzyskać poprzez skorzystanie z tego funduszu?✅ Pokrycie kosztów rejestracji i utrzymania praw własności intelektualnej (1000€, do 75% poniesionych opłat);✅ doradztwo, szkolenia oraz warsztaty w zakresie zarządzania własnością intelektualną;✅ pomoc w zakresie badań rynkowych (aby MŚP mogły zidentyfikować potencjalne rynki dla swoich produktów/usług;✅ a nawet wsparcie w rozwiązywaniu sporów w przypadku naruszenia praw własności intelektualnej.Jak skorzystać z funduszu? Należy złożyć wniosek wraz z kilkoma wymaganymi dokumentami:1️⃣ Złóż wniosek online (poprzez system EUIPO) o przyznanie dotacji - w PDF miej przygotowane zaświadczenie potwierdzające status płatnika VAT oraz wyciąg z firmowego rachunku;2️⃣ Otrzymaj dotację i bon (masz 2 m-ce na jego wykorzystanie z możliwością przedłużenia o kolejne 2 m-ce);3️⃣ Złóż wniosek o rejestrację własności intelektualnej w odpowiednim urzędzie i opłać go;4️⃣ Wypełnij i wyślij formularz o zwrot kosztów.Link do pełnej informacji tutaj.
Rozpoczęcie działalności startupowej wymaga dobrze zorganizowanego planu. Proces zakładania obejmuje: przeprowadzenie analizy rynku, opracowanie strategii biznesowej, pozyskanie funduszy, zbudowanie zespołu i rozwój produktu. Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Możliwe jest uruchomienie startupu przy niskim budżecie, szczególnie w sektorze technologicznym, gdzie kluczowe są innowacyjne pomysły i oprogramowanie. Koncentracja na minimalnie żywotnym produkcie (MVP) umożliwia weryfikację koncepcji bez dużych wydatków początkowych. Do opcji finansowania należą akceleratory biznesowe, inwestorzy indywidualni oraz finansowanie społecznościowe.
Startupy często napotykają podobne przeszkody: niewystarczające badanie rynku, niejasny model biznesowy, niedocenienie potrzebnego kapitału czy zbyt szybkie rozszerzanie działalności. Istotne jest, aby pozostać otwartym na uczenie się z błędów i gotowym na modyfikację planu w odpowiedzi na zmieniające się warunki.
Rozwój firmy nie jest możliwy bez odpowiedniego finansowania i know-how. Tam, gdzie tradycyjne narzędzia okazują się niewystarczające, konieczne są rozwiązania szyte na miarę. Jeżeli innowacyjna spółka kapitałowa (start-up) szuka inwestora, może skorzystać z pośrednictwa funduszu Venture Capital. W kontekście ulg podatkowych warto przyjrzeć się m.in.
Rejestrując startup technologiczny w Polsce, warto również mieć na uwadze możliwe ulgi podatkowe lub programy wspierające innowacyjność, które mogą pomóc w rozwoju nowej firmy. Zawsze warto skonsultować się z ekspertem, aby upewnić się, że wszystkie kroki są wykonane prawidłowo i zgodnie z obowiązującym prawem.
Rozważając różne formy prawne, startupy często kierują się możliwościami finansowania i potencjalną łatwością przyciągania inwestycji. Spółki kapitałowe, takie jak spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (sp. z o.o.) i spółki akcyjnej (S.A.), są popularnym wyborem ze względu na ich struktury, które ograniczają osobistą odpowiedzialność wspólników i ułatwiają zdobywanie kapitału zewnętrznego. Natomiast PSA (prosta spółka akcyjna) wybierana jest często przez założycieli, którzy od początku chcą wdrożyć program motywacyjny dla grupy swoich pracowników (ESOP).Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Rozważając opcje, warto wziąć pod uwagę Rodzaje struktur prawnych dla nowych firm technologicznych. Porównanie spółki z o.o., spółki akcyjnej i jednoosobowej działalności gospodarczej dla startupu może dać jasny obraz, który z nich najlepiej odpowiada na potrzeby nowego przedsięwzięcia. Kryteria wyboru formy prawnej dla nowej firmy nie powinny opierać się wyłącznie na kosztach czy złożoności, ale również na perspektywie wzrostu i sposobie finansowania.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (sp. z o.o.) jest często wybierana przez startupy ze względu na jej mniejsze wymagania formalne i niższe koszty operacyjne, co czyni ją idealną dla firm na początkowym etapie rozwoju.
Spółka akcyjna (S.A.), choć bardziej skomplikowana i kosztowna w utrzymaniu, może być korzystna dla startupów planujących intensywny rozwój i poszukujących większych inwestycji, w tym wejścia na giełdę.
Prosta Spółka Akcyjna (PSA) to nowatorska forma prawna, łącząca cechy sp. z o.o. i S.A., mająca na celu ułatwienie startupom pozyskiwania kapitału. Charakteryzuje się ona mniejszymi wymogami kapitałowymi i większą elastycznością, co sprawia, że jest atrakcyjna dla nowych, dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw, szczególnie w kontekście wdrażania programów motywacyjnych typu ESOP.
Choć spółki kapitałowe dominują w środowisku startupowym, inne formy działalności, takie jak jednoosobowa działalność gospodarcza czy spółki osobowe, mogą być rozważane w zależności od indywidualnych potrzeb i strategii firmy. Ważne jest, aby pamiętać, że te formy mogą nie oferować takich samych korzyści w zakresie pozyskiwania finansowania i ochrony prawnej.Decyzja o formie prawnej w czasie rejestracji startupu ma długofalowe implikacje dla jego struktury, finansowania i możliwości rozwoju. Założyciele powinni dokładnie przeanalizować dostępne opcje, biorąc pod uwagę przyszłe cele biznesowe, potrzeby finansowe i preferowany poziom kontroli nad firmą. Odpowiedni wybór formy prawnej jest fundamentem dla stabilnego wzrostu i sukcesu startupu na konkurencyjnym rynku.
Zakładanie startupu technologicznego jest ekscytującą podróżą, która wymaga dokładnego planowania i zrozumienia kluczowych etapów. Dzięki temu artykułowi odkryjesz, jak krok po kroku stworzyć własną firmę technologiczną, zwracając uwagę na wymagane dokumenty, sposoby minimalizacji kapitału początkowego oraz jak unikać typowych błędów. Ponadto, omówimy możliwe ulgi podatkowe dla nowych przedsiębiorstw. Poznaj naszą ofertę: obsługa prawna dla startupów
Zakładanie własnego startupu technologicznego jest wyzwaniem, ale także szansą na realizację swoich ambicji biznesowych. Kluczem do sukcesu jest dobrze przemyślany plan, zrozumienie potrzeb rynku.
🎙️ Czas na kolejny webinar z cyklu Tech Leaders. Tym razem Aleksandra Maciejewicz z nasze kancelarii opowie o 10 błędach z zakresu prawa popełnianych w start-upach.Osoby mające innowacyjny pomysł zakładają firmę z myślą o jego realizacji oraz monetyzacji - to oczywiste. Niestety często w ferworze walki albo zapominają albo po prostu nie wiedzą jak zadbać o kwestie prawne. Może mieć opłakane skutki dla startującego biznesu.Ciekawe, że wielu nowych przedsiębiorców popełnia te same błędy. A przecież da się ich uniknąć.10 najpowszechniejszych z takich błędów, wraz ze wskazówkami jak ich uniknąć, zostanie poruszonych podczas kolejnego webinaru z cyklu Tech Leaders.Wydarzenie odbędzie się 4 kwietnia o godzinie 17:30 na komunikatorze Zoom. 🔗 Link do rejestracji w wydarzeniu.
Do kogo należą prawa autorskie do dzieła stworzonego z udziałem sztucznej inteligencji?
Czy sztuczna inteligencja ma jakieś prawa?
Co z wynagrodzeniem dla twórców, których działalność wykorzystywana jest do trenowania AI?
Czy wiemy coś na temat przyszłości prawa dotyczącego sztucznej inteligencji?
Na te i inne tematy wypowiedziała się nasza prawniczka, Aleksandra Maciejewicz, w artykule dla Gazety Wyborczej pt. W sporze z AI prawo autorskie stoi po stronie człowieka. Czas na technologiczny komunizm i copyright trolling?
Zapraszamy do lektury!
Własność intelektualna w kontekście AI rozpatrywana jest już pod każdym kątem. Aktualnie w USA trwa debata, czy sztuczna inteligencja może być uznana za współwynalazcę? Amerykańskie Biuro Patentów i Znaków Towarowych prowadzi konsultacje, w których pyta jak podejść do innowacji związanych z sztuczną inteligencją.Celem urzędu jest wypracowanie standardów, które będą odzwierciedlać złożoność procesu tworzenia wynalazków przy użyciu AI. Wśród aż 11 pytań, które kieruje do społeczeństwa są takie, które wprost pytają o daleko idące zmiany np.:
Urząd zaprasza do udziału w konsultacjach i zgłaszania swoich uwag, co pomoże w rozwinięciu i dopracowaniu kwestii praw własności intelektualnej w kontekście sztucznej inteligencji. Zbieranie uwag potrwa do 15 maja br. Poza pisemnymi opiniami przewidziana jest współpraca ze środowiskiem naukowym oraz serie spotkań konsultacyjnych.Odważne pytania mogą sugerować, że brane są pod uwagę duże zmiany. Zobaczymy co zostanie opublikowane jako wyniki. Jak tylko się pojawią wrócę do Was z najnowszymi wieściami.Jak daleko idące konsekwencje będzie miała możliwość uznawania AI za współwynalazcę?
Czy rzeczywiście prace stworzone z pomocą sztucznej inteligencji są bez praw autorskich?Pod koniec ubiegłego miesiąca doszło do ciekawej (choć też krytykowanej w branży AI) decyzji dot. praw autorskich do komiksu "Zarya of the Dawn", który został stworzony przez Kristinę Kashtanovą przy pomocy Midjourney. Decyzja ta ma swój wkład w dyskusję, czy dzieła stworzone z pomocą sztucznej inteligencji chronione są prawem autorskim. W sieci krążą clickbaitowe teksty „Uważaj, każdy może wziąć i wykorzystać to, co stworzyłeś z pomocą AI”. Czy rzeczywiście?Decyzja ww. Urzędu daje kolejne wskazówki w tym temacie. Otóż decydenci „podzielili” komiks na części objęte prawami autorskimi i niepodlegające prawom autorskim. Na czym polegał podział?✅ Kristina została uznana jako autorka tekstów.✅ Prawami autorskimi objęto również wybór i układ obrazków/tekstów (jako kompilacja).❌ Obrazy wygenerowane przez AI nie zostały objęte prawem autorskim, ponieważ nie są dziełem człowieka.Urzędu nie przekonało to:- że tzw. prompty były tu „głównym wkładem kreatywnym” dla obrazu;- ani cały - wydaje się, że bardzo precyzyjny - proces kreatywny (prompty były szczegółowe, Kashtanova brała też wyjściowe obrazy do dalszej obróbki; kolejno artystka poprawiała i zmieniała prompty, a także inne dane wejściowe dostarczone do Midjourney, wciąż pracując nad tym samym obrazem);- ani to, że droga do ostatecznego obrazu była procesem prób i błędów, w którym artystka dostarczyła „setki lub tysiące opisowych wskazówek” do Midjourney- ani „setki iteracji [stworzonych] jako doskonałe odwzorowanie jej wizji”Urząd stwierdził, że output był wciąż nieprzewidywalny, a Midjourney nie można potraktować jako narzędzia, którym Kashtanova kierowała i kontrolowała. Według urzędowej tezy, prompty funkcjonują raczej jako sugestie niż polecenia, podobnie jak sytuacja klienta, który zatrudnia artystę do stworzenia obrazu z ogólnymi wskazówkami co do jego treści.Jakie wnioski można wysnuć z powyższego?Według USCO prompty nie wykreowały wprost obrazu a wkład Midjourney w ich wizualizację był zbyt duży i losowy - autorka nie była w stanie zapanować nad algorytmem.* Następcza edycja obrazów powinna być bardziej twórcza niż techniczna, aby można było mówić o powstaniu praw autorskich.*Co nie jest niemożliwe. Powtarzalność grafiki można uzyskać za pomocą parametru Seed, który inicjuje generację obrazka. Kiedy nie jest podawany wraz z promem to jest on losowany. Kiedy jest podany, użytkownik może skupić się na eksperymentowaniu z treścią promptu, ewentualnie innymi parametrami modelu, osiągając powtarzalność prac.Ciekawe czy jeszcze bardziej szczegółowe prompty zmieniłyby stanowisko oceniającego? Być może, ale o tym napiszę w następnym poście.
Zapraszamy na kolejny webinar z cyklu Tech Leaders. Tym razem spotkanie o ochronie pomysłu na biznes poprowadzi jedna z naszych rzeczniczek patentowych - Aleksandra Maciejewicz.Własny biznes najczęściej rozpoczyna się od znalezienia pomysłu na firmę i rynku, na którym będziemy operować. No właśnie, pomysłu. Czy wiesz, że pomysł sam w sobie nie podlega ochronie praw własności intelektualnej? Skoro tak, to co zrobić, aby zabezpieczyć swój pomysł?Prawna ochrona pomysłu będzie tematem przewodnim w kolejnym webinarze, który tworzymy we współpracy z Women In Technology. Podczas spotkania dowiecie się, jak na tym tle wygląda(ła) rywalizacja pomiędzy Uberem i Boltem. Wydarzenie "Uber vs Bolt - czy możliwa jest ochrona pomysłu na biznes?" odbędzie się 7 marca o godzinie 17:00 za pomocą komunikatora Zoom.
Zapisy na webinar dostępne są tutaj [link].
Giganci Programowania pozyskali 3,5 mln euro finansowania od dwóch funduszy VC: węgierskiego funduszu Portfolion, który wcześniej zainwestował m.in. Novakid czy CodeCool. Drugim inwestorem jest polski fundusz Nunatak Capital, specjalizujący się w obszarach Data Science i AI. Wcześniej udzielił finansowania startupom takim jak LiveKid czy Mindgram. Z przyjemnością informujemy, że reprezentowaliśmy spółkę w tej transakcji.Giganci Programowania są międzynarodową szkołą programowania, założoną w Polsce, która oferuje kursy dla dzieci i młodzieży w wieku 7-19 lat. Program nauczania łączy grupowe lekcje na żywo, podczas których uczniowie programują w znanych środowiskach, z interaktywnymi ćwiczeniami. Obecnie Giganci Programowania posiadają ponad 120 placówek stacjonarnych oraz oferują kursy online w całej Polsce, a także na 14 innych rynkach - w tym 4 kontynentach.Obecnie spółka prowadzi ekspansję zagraniczną w 2 modelach biznesowych: poprzez oddziały franczyzowe na 12 rynkach (m.in. w Chorwacji, Meksyku, Australii czy ZEA) oraz rozwijając własne oddziały w Hiszpanii i Chile, do których wkrótce dołączy także Wielka Brytania i Niemcy.Założyciele Gigantów: Sebastian Langa, Dawid Leśniakiewicz, Radosław Kulesza i Piotr Pełka - postanowili pozyskać rundę finansowania, która pozwoli na dynamiczne skalowanie biznesu na ww. rynkach zagranicznych. Najbliższym celem spółki jest rozwój oddziałów w Hiszpanii, jak również w Ameryce Łacińskiej oraz wejście na rynek brytyjski i niemiecki. Finansowanie zostanie także przeznaczone na rozwój autorskiego systemu LMS o innowacyjną grywalizację czy moduły AI wspomagające edukację. W ten sposób Giganci Programowania będą mogli stać się największą na świecie szkołą programowania dla dzieci i młodzieży, polskim EdTechem, który będzie kojarzyć się z edukacją cyfrową na każdym kontynencie.
Używasz w swoim projekcie licencji open source, a może dopiero zamierzasz wykorzystać - o czym powinieneś/naś pamiętać?Licencje open source są powszechnie wykorzystywane, to fakt. Ale jak często zastanawiamy się nad wyborem konkretnej licencji i co powinniśmy wziąć pod uwagę przy jej wyborze?
Dodatkowo, na oficjalnych stronach takich licencji są często zamieszczane praktyczne wskazówki, najczęściej zadawane pytania i odpowiedzi na nie, jak również możliwość bezpośredniego kontaktu. Warto korzystać z tego rodzaju pomocy lub z pomocy prawnika specjalizującego się w takich zagadnieniach.