Od lat wspieramy Tech Leaders, a więc nie mogło zabraknąć naszego wkładu i w tegoroczną edycję. Aleksandra Maciejewicz przygotowała trzy spotkania na temat prawa i nowych technologii. Zaczynamy od tematu sztucznej inteligencji. Jak korzystać ze sztucznej inteligencji, aby nie naruszać prawa? Czy prawo nadąża za sztuczną inteligencją? Na jakie przepisy zwrócić uwagę, rozwijając model biznesowy o nią oparty? Jakie regulacje prawne czekają nas w niedługim czasie? Wokół tych pytań będzie krążyło nasze spotkanie w ramach Tech Leaders.Webinar odbędzie się 28 lutego o godzinie 17.00, a zapisać się na niego można tutaj
Czy prawa autorskie członka zarządu automatycznie będą należeć do jego spółki?Otóż nie. Prowadzone przez nas badania LDD niestety pokazują, że zarząd badanych spółek często tkwi w błędnym przekonaniu, że jeżeli dana osoba jest członkiem zarządu, który np. jest jednocześnie twórcą rozwiązania, będącego częścią tego biznesu (a więc przysługują mu prawa autorskie) to oczywistym jest, że te prawa będą też należały do ich spółki „z mocy prawa”. Tak nie jest, chyba że członek zarządu tworzy dane rozwiązanie w ramach umowy o pracę.Jeżeli nie, wówczas trzeba pamiętać, aby zadbać o przeniesienie tych praw albo w drodze umowy pomiędzy członkiem zarządu a spółką, albo wnieść je aportem do spółki.Warto przy tym pamiętać, że w umowach zawieranych pomiędzy spółką a jej członkiem zarządu, spółkę powinna reprezentować rada nadzorcza (jeżeli w ogóle taką powołano) lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników (art. 210 ust. 1 ksh).
Przychodzi startupowiec do kancelarii... Brzmi jak początek dobrego kawału? Bynajmniej! Coraz więcej osób decydujących się na prowadzenie startupu, dostrzega wartość w korzystaniu z usług kancelarii prawniczych już na początku rozkręcania biznesu. Skomplikowane przepisy, nieczytelne umowy, tematy związane z własnością intelektualną - to zagadnienia prawne, których nie warto omijać szerokiem łukiem.Sprawdź również:obsługa prawna startupówO czym warto pamiętać przy rozwijaniu swojego startupu?Swoją wiedzą i doświadczeniem na ten temat Aleksandra Maciejewicz dzieli się w najnowszym odcinku podcastu "Przedsiębiorczość na podsłuchu", którego twórcą jest Inkubator Uniwersytetu Warszawskiego. Ponad 40-minutowy odcinek możecie wysłuchać na Spotify tutaj.
W 2022 roku do 435 spółek trafiło 3,6 mld złotych. Porównując 2022 do 2021 roku, wartość rynku utrzymała się na tym samym poziomie. Równocześnie, o 15% wzrosła liczba sfinansowanych firm. Raport, który zawiera powyższe dane - został opracowany przez PFR Ventures i Inovo VC - podsumowuje transakcje na polskim rynku venture capital (VC) w 2022 roku. Miło poinformować, że zostaliśmy partnerem sekcji prawnej tego raportu razem z DLA Piper, SSK&W Law Firm, Kondracki Celej, a także Lewczuk Łyszczarek i Wspólnicy.
Z raportu wynika, że w ostatnim kwartale 2022 roku fundusze zainwestowały ponad 1 mld PLN. Tym samym, zgodnie z trendem z poprzednich lat, to właśnie ostatnie trzy miesiące przyniosły start-upom najwięcej transakcji i kapitału. Można również zauważyć, że pieniądze z funduszy VC najczęściej trafiają do spółek, które zajmują się innowacjami z obszaru zdrowia. Oprócz tego warto wskazać, że dużym zainteresowaniem inwestorów cieszą się pożyczki konwertowane, które usprawniają pozyskanie kapitału przez startupy, w szczególności na etapie pre-seed oraz seed. Zaskoczeniem może okazać się stosunkowo niski (wynoszący około 60%) poziom ESOP-ów, które są tworzone w start-upach. Nie zaskakuje natomiast powszechna obecność praw, np. Tag-Along czy prawa pierwszeństwa nabywania udziałów lub akcji.
Co jeszcze znajdziemy w raporcie?
Pełny raport jest dostępny tutaj: https://bit.ly/3HUkPcj
Nie! Skan nie jest umową pisemną.Często przeprowadzamy badania prawne spółek lub projektów. I niestety, standardowym problemem, który pojawia się w ramach takich badań, to źle zawarta umowa, która dotyczyć ma przeniesienia majątkowych praw autorskich.Dlaczego:➡ umowę taką można zawrzeć tylko w formie pisemnej pod rygorem nieważności (czyli jeżeli nie ma tej formy = nie ma przeniesienia = nie mamy praw) albo z kwalifikowanym podpisem elektronicznym;➡ o formie pisemnej nie stanowi skan umowy, czyli mając tylko skan, nie mamy praw autorskich;➡ kwalifikowany podpis elektroniczny to nie jest pierwszy lepszy DocuSign czy podpis zaufany (chyba że masz certyfikat kwalifikowany).Może się to wydawać trywialne, ale przestaje takie być, kiedy okazuje się, że w wyniku nieważności przeniesienia praw, nie mamy praw do naszego logo albo nasza aplikacja zrobiona na zamówienie przez SF jest na licencji niewyłącznej (w przypadku braku przeniesienia praw domniemuje się, że korzystający ma licencję niewyłączoną).
Bez względu na to, czy jesteś influencerem czy nie, w Polsce mamy po prostu zakaz reklamy napojów alkoholowych (z wyjątkiem piwa, ale też przy spełnieniu określonych warunków).Co więcej, w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi mamy nie tylko zakaz reklamy, ale również promocji pośredniej, czyli dotyczącej produktów, usług i podmiotów związanych z napojami alkoholowymi. Zasadniczo należałoby więc rozważyć, czy istnieją w ogóle jakieś możliwości, pozwalające na działania związane z alkoholem w social mediach.
Zgodnie z definicja ustawową, reklama to działanie publiczne. Teoretycznie można więc przyjąć, że w przypadku, gdy nasze działania nie będą skierowane do nieograniczonego, anonimowego kręgu odbiorców - to nie będą one stanowiły reklamy w rozumieniu przepisów.
Nawet jeżeli jednak zadbam o prywatność przekazu, to pamiętajmy, że jeżeli w gronie odbiorców znajdą się osoby nieletnie, to jednak dojdzie do naruszenie prawa (a jak wiemy, nie jest problemem zaznaczenie przy rejestracji w SM innego wieku, niż ten rzeczywisty).
Co więcej, UOKIK nie tak dawno temu wspomniał na swoim Instagramie, że otrzymuje co raz więcej sygnałów na temat problemu popularyzacji alkoholu w social mediach. Należy więc oczekiwać, że już niedługo nastąpi konkretna zmiana w reklamowaniu alkoholu w social mediach.
Wypowiedzenie umowy o pracę nie jest takie proste. Czasami z różnych powodów trzeba rozwiązać umowę o pracę z pracownikiem. Proces ten jest regulowany przez przepisy prawa. Niestety często pracodawcy o tym zapominają, co może prowadzić do przegrania sprawy w sądzie. W związku z tym warto pamiętać o podstawowych zasadach rozwiązywania umów z pracownikami – zarówno w tzw. trybie dyscyplinarnym, jak i za wypowiedzeniem.
Kiedy zatem nie możemy rozwiązać umowy za wypowiedzeniem?
❌ jeżeli pracownikowi brakuje nie więcej niż 4 lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, o ile po osiągnięciu tego wieku nabędzie prawo do emerytury;
❌ podczas urlopu pracownika;
❌ w czasie innej niż urlop usprawiedliwionej nieobecności w pracy (np. podczas zwolnienia lekarskiego), o ile nie upłynął okres uprawniający do rozwiązania umowy bez okresu wypowiedzenia;
❌ w okresie ciąży oraz przebywania na urlopie macierzyńskim, rodzicielskim lub wychowawczym.
Z kolei rozwiązanie umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia może nastąpić wyłącznie w sytuacjach przewidzianych w przepisach, czyli:
✔ w przypadku ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych;
✔ popełnienia przez pracownika przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnienie na danym stanowisku (jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub potwierdzone prawomocnym wyrokiem);
✔ zawinionej utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na danym stanowisku;
✔ gdy pracownik jest niezdolny do pracy z powodu choroby przez określony w przepisach okres czasu.
Są to tylko podstawowe zasady, zaś w prawie pracy znajdziemy jeszcze wiele innych ograniczeń dotyczących rozwiązywania umów o pracę. Dlatego przed złożeniem oświadczenia warto zweryfikować obowiązujące przepisy, a najlepiej skonsultować plan działania z prawnikiem.
Nie do końca. Nowelizacja wprowadziła zakazy, ale również dopuszcza możliwość reklamy przy zastosowaniu się do określonych w niej ograniczeń. To wszystko będzie zależało m.in. od tego - co chcemy reklamować i do kogo kierujemy taką reklamę. Znowelizowane przepisy ustawy o wyrobach medycznych, które weszły w życie 1 stycznia 2023 roku dotyczą reklamy wyrobów medycznych, a więc zabiegów, produktów czy urządzeń, które zostały przez producenta określone jako wyrób medyczny. To znaczy, w przypadku reklamy zabiegu medycyny estetycznej przeprowadzanego przy użyciu urządzenia nie będącego wyrobem medycznym, znowelizowane przepisy nie będą miały zastosowania.
Reklama kierowana do publicznej wiadomości:
➡ wyrobów medycznych przeznaczonych do używania przez użytkowników będących laikami jest dozwolona przy zachowaniu ograniczeń określonych ustawą (np. zakaz wykorzystywania wizerunku osób wykonujących zawody medyczne, reklama sformułowana w sposób zrozumiały etc.),
➡ wyrobów medycznych przeznaczonych do używania przez użytkowników nie będących laikami jest zakazana.
W skrócie oznacza to działania zmierzające do zwiększenia sprzedaży, mające na celu zachęcenie potencjalnych klientów np. do skorzystania z określonych usług. Reklama taka jest adresowana do ogółu społeczeństwa.
Laik w rozumieniu przepisów to osoba fizyczna, która nie posiada formalnego wykształcenia w odpowiedniej dziedzinie ochrony zdrowia lub medycyny. W praktyce laikiem będzie więc nawet kosmetolog czy trycholog. W dużym skrócie, w praktyce:
➡ reklama sprzętu przeznaczonego do używania dla osób innych niż laicy (czyli np. lekarze) będzie dozwolona, ale tylko, gdy nie będzie kierowana do publicznej wiadomości (czyli skierowana do reprezentantów określonych zawodów medycznych),
➡ wyroby medyczne przeznaczone dla laików mogą być reklamowane, tutaj więc nadal będzie możliwy chociażby influencer marketing, oczywiście przy spełnieniu wymogów określonych przepisami.
Sprawdź nasze usługi: Kompleksowe wsparcie prawne dla Gabinetów Medycyny Estetycznej
Zgodność z RODO to nie tylko aspekt zewnętrzny – polityka prywatności czy zawarcie umów powierzenia. Część podmiotów, szczególnie pełniących rolę procesorów, niestety o tym zapomina, co doprowadza czasami do niemiłej niespodzianki.Dlaczego? Obecnie standardem, szczególnie wśród międzynarodowych korporacji, jest to, że przed nawiązaniem współpracy z podmiotem, który będzie miał dostęp do danych osobowych, przeprowadzana jest ankieta dot. stosowanych standardów oraz zabezpieczeń.O co zwykle pytają w takich ankietach:▶ Czy każdy pracownik lub współpracownik otrzymał upoważnienie do przetwarzania danych osobowych?▶ Czy osoby dopuszczone do przetwarzania zobowiązały się do zachowania w poufności danych osobowych?▶ Czy dochodzi do transferu danych poza EOG, a jeśli tak to jakie mechanizmy legalizujące transfer zostały zastosowane?▶ Czy przeprowadzana została analiza ryzyka, a jeśli było to wymagane, ocena skutków dla ochrony danych?▶ Czy prowadzony jest rejestr naruszeń i czy doszło do konieczności zawiadomienia PUODO o jakimś incydencie bezpieczeństwa?▶ Czy doszło do powołania IOD, a jeśli nie to czy zbadano kwestię konieczności jego powołania?▶ Jakie zabezpieczenia są stosowane w celu zapewnienie bezpieczeństwa oraz integralności przetwarzanych danych osobowych?Oczywiście można wskazać, że wszystko zostało wdrożone, nawet jeśli nie będzie to zgodne z prawdą. Tylko co w przypadku gdy kontrahent skorzysta ze swojego prawa wynikającego z art. 28 ust. 3 lit. h RODO i będzie chciał przeprowadzić audyt lub inspekcję?
Miło nam poinformować o kolejnej transakcji, którą mieliśmy przyjemność obsługiwać. Aplikacja MONITI otrzymała finansowanie w wysokości 1,2 mln zł od JR Holding. W tym procesie reprezentowaliśmy startup.
Moniti to innowacyjne narzędzie, służące rejestracji czasu pracy i monitoringu pozycji GPS pracowników w czasie rzeczywistym, za pomocą aplikacji w telefonie pracownika. Łączy w sobie wszechstronność analizy danych i wygodę użytkowania. Znacząco ułatwia pracę działów HR i kierowników poprzez automatyzację, a także cyfryzację procesów zarządzania pracownikami firm - niezależnie od branży, czy wielkości.
Moniti, zgodnie z polityką BYOD (Bring Your Own Device), ma zachęcić pracowników do używania osobistych telefonów w celach służbowych. To jedyna aplikacja w telefonie pracownika, którą będzie używał do wykonywania swoich obowiązków. Za jej pomocą odnotuje swoją obecność, złoży wniosek o urlop oraz wykona powierzone mu zadania. Wszystko po to, aby nie tworzyć dodatkowych elektrośmieci, jak również nie utrzymywać drogiej infrastruktury wewnątrz firmy.
Ponieważ często otrzymujemy pytania o to, czy w Unii Europejskiej (w tym w Polsce) możliwe jest patentowanie algorytmów lub oprogramowania, publikujemy przetłumaczone "Guidelines for Examination" Europejskiego Urzędu Patentowego, które zawierają ważne informacje w tym zakresie, w tym przykłady, jakie rozwiązania programistyczne są patentowalne. W treści znajdują się również linki do strony Europejskiego Urzędu Patentowego, na której znajdują się rozwinięcia niektórych wątków.
Metody matematyczne odgrywają ważną rolę w rozwiązywaniu problemów technicznych we wszystkich dziedzinach technologii. Ich zdolność patentowa jest jednak wyłączona na mocy art. 52(2)(a) jeżeli zgłoszenie odnosi się do metody jako takiej (Art. 52(3)).Wyłączenie obowiązuje w przypadku, gdy zgłoszenie dotyczy czysto abstrakcyjnej metody matematycznej i nie wymaga żadnych środków technicznych. Przykładowo, metoda wykonywania szybkiej transformacji Fouriera na danych zbiorczych, która nie określa wykorzystania środków technicznych, jest metodą matematyczną jako taką. Czysto abstrakcyjny obiekt lub koncepcja matematyczna, np. szczególny rodzaj obiektu geometrycznego lub grafu z węzłami i krawędziami, nie jest metodą, nie stanowi jednak wynalazku w rozumieniu art. 52(1), ponieważ nie ma charakteru technicznego. Jeżeli zgłoszenie dotyczy metody wykorzystującej środki techniczne (np. komputer) lub urządzenia, jego przedmiot ma charakter techniczny jako całość i z tego względu jego zdolność patentowa nie jest wyłączona na mocy art. 52(2) i (3).Zaledwie określenie technicznej natury danych lub parametrów metody matematycznej może samo w sobie nie być wystarczające, by zdefiniować wynalazek w rozumieniu art. 52(1). Nawet gdyby wynikająca metoda nie była uważana za czysto abstrakcyjną metodę matematyczną jako taką w rozumieniu art. 52(2)(a) i (3), może ona nadal wpisywać się w wyłączoną kategorię metod przeprowadzania procesów myślowych jako takich, jeżeli nie zakłada wykorzystania środków technicznych (art. 52(2)(c) i (3); patrz: GII, 3.5.1).Po ustaleniu, że zdolność patentowa zgłaszanego przedmiotu jako całości nie jest wyłączona zgodnie z art. 52(2) i (3) i wobec tego przedmiot ten jest wynalazkiem w rozumieniu art. 52(1), zgłaszany przedmiot jest badany pod kątem innych wymogów zdolności patentowej, w szczególności nowości i poziomu wynalazczego (GI, 1).Aby ocenić poziom wynalazczy, należy wziąć pod uwagę wszystkie cechy, które nadają wynalazkowi technicznego charakteru (GVII, 5.4). Jeżeli zgłaszany wynalazek oparty jest na metodzie matematycznej, ocenia się, czy metoda matematyczna ma znaczenie dla technicznego charakteru wynalazku. Metoda matematyczna może mieć znaczenie dla technicznego charakteru wynalazku, tj. mieć wpływ na wywołanie skutku technicznego służącego jakiemuś przeznaczeniu technicznemu, poprzez jej zastosowanie w jakiejś dziedzinie technologii i/lub dostosowanie do określonej realizacji technicznej (T 2330/13). Kryteria oceny tych dwóch sytuacji wyjaśniono poniżej.
Oceniając znaczenie metody matematycznej dla technicznego charakteru wynalazku, należy wziąć pod uwagę, czy metoda, w kontekście wynalazku, wywołuje skutek techniczny służący jakiemuś przeznaczeniu technicznemu. Przykłady wkładów technicznych metody matematycznej:
–kontrolowanie określonego systemu lub procesu technicznego, np. aparatury rentgenowskiej lub procesu chłodzenia stali;–określanie na podstawie pomiarów wymaganej liczby przejść maszyny zagęszczającej w celu uzyskania pożądanej gęstości materiału;
–poprawa lub analiza cyfrowego dźwięku, obrazu lub wideo, np. usuwanie szumu, wykrywanie osób na obrazie cyfrowym, szacowanie jakości przesyłanego cyfrowego sygnału audio;
–oddzielanie źródeł w sygnałach mowy; rozpoznawanie mowy, np. mapowanie danych wejściowych wprowadzonych za pomocą mowy do danych wyjściowych w formie tekstowej;
–kodowanie danych w celu niezawodnego i/lub efektywnego przesyłania lub przechowywania (i odpowiednie dekodowanie), np. kodowanie korekcji błędów danych do transmisji przez zaszumiony kanał, kompresja dźwięku, obrazu, wideo lub danych z czujników;
–kodowanie/dekodowanie lub podpisywanie komunikatów elektronicznych; generowanie kluczy w systemie kryptograficznym RSA;
–optymalizacja rozkładu obciążenia w sieci komputerowej;
–określanie wydatku energetycznego podmiotu poprzez przetwarzanie danych uzyskanych z czujników fizjologicznych; wyprowadzanie temperatury ciała podmiotu z danych uzyskanych z detektora temperatury ucha;–dostarczanie przybliżonego genotypu na podstawie analizy próbek DNA, jak również jego przedziału ufności w celu ilościowego określenia jego wiarygodności;
–dostarczanie diagnozy medycznej przez zautomatyzowany system przetwarzający pomiary fizjologiczne.
Przeznaczenie ogólne, takie jak „kontrolowanie systemu technicznego” nie wystarczy, by stanowić o charakterze technicznym metody matematycznej. Przeznaczenie techniczne musi być szczególne. Ponadto sam fakt, że metoda matematyczna może służyć przeznaczeniu technicznemu, również nie jest wystarczający. Zgłoszenie ma być funkcjonalnie ograniczone do przeznaczenia technicznego, w sposób wyraźny lub domniemany. Można to osiągnąć, ustanawiając wystarczający związek pomiędzy przeznaczeniem technicznym i krokami metody matematycznej, na przykład poprzez określenie, w jaki sposób dane wejściowe i wyjściowe sekwencji kroków matematycznych odnoszą się do przeznaczenia technicznego, tworząc związek przyczynowy pomiędzy metodą matematyczną a skutkiem technicznym.Określenie rodzaju danych wejściowych do metody matematycznej nie musi oznaczać, że metoda matematyczna ma znaczenie dla technicznego charakteru wynalazku (T 2035/11, T 1029/06, T 1161/04).Jeżeli kroki metody matematycznej są wykorzystywane do wyprowadzania lub przewidywania stanu fizycznego istniejącego rzeczywistego przedmiotu z pomiarów właściwości fizycznych, jak w przypadku pomiarów pośrednich, kroki te stanowią wkład techniczny bez względu na sposób wykorzystania wyników.
Metoda matematyczna może również mieć znaczenie dla technicznego charakteru wynalazku niezależnie od zastosowania technicznego, gdy zgłoszenie dotyczy szczególnej realizacji technicznej metody matematycznej, a metoda matematyczna jest szczególnie dostosowana do tej realizacji w taki sposób, że jej projekt motywowany jest względami technicznymi wewnętrznego funkcjonowania systemu lub sieci komputerowej (T 1358/09, G 1/19). Może to mieć miejsce, jeżeli metoda matematyczna jest zaprojektowania tak, by wykorzystywać szczególne właściwości techniczne systemu technicznego, w którym jest wdrażana, by spowodować skutek techniczny, taki jak efektywne wykorzystanie pojemności pamięci komputera lub przepustowości sieci. Przykładowo, dostosowanie algorytmu redukcji wielomianowej w celu wykorzystania przesunięć rozmiaru słów dopasowanych do rozmiaru słów w sprzęcie komputerowym oparte jest na takich względach technicznych i może mieć znaczenie dla wywołania skutku technicznego – wydajnej implementacji sprzętowej wspomnianego algorytmu. Kolejnym przykładem jest przypisywanie wykonania kroków treningowych algorytmu uczenia maszynowego, które wymagają dużej ilości danych, na procesorze graficznym (GPU) oraz kroków przygotowawczych na standardowej jednostce centralnej (CPU), tak aby wykorzystać architekturę równoległą platformy obliczeniowej. Aby ta metoda matematyczna miała znaczenie dla technicznego charakteru, zgłoszenie powinno dotyczyć realizacji kroków na GPU i CPU.
Jeżeli metoda matematyczna nie służy przeznaczeniu technicznemu, a zgłaszana implementacja techniczna nie wykracza poza ogólną implementację techniczną, metoda matematyczna nie ma znaczenia dla technicznego charakteru wynalazku. W takim przypadku nie wystarczy, że metoda matematyczna jest pod względem algorytmu bardziej skuteczna niż wcześniejsze metody matematyczne, by ustanowić skutek techniczny (patrz także: GII, 3.6).Jeżeli jednak zostanie ustalone, że metoda matematyczna wywołuje skutek techniczny dzięki jej zastosowaniu w jakiejś dziedzinie technologii i/lub dostosowaniu do szczególnej realizacji technicznej, wydajność obliczeniową kroków wpływających na taki ustalony skutek techniczny należy uwzględnić przy ocenie stopnia wynalazczości. Przykładowe przypadki, gdzie poprawa wydajności obliczeniowej kwalifikuje się jako skutek techniczny – patrz: GII, 3.6.4.
Masz pytania? Napisz do nas: biuro@lawmore.pl
Z przyjemnością informujemy o kolejnej transakcji w inStreamly, którą przeprowadziliśmy. Ponad rok temu warszawski startup pozyskał 4,8 mln zł od PKO VC i dwóch zagranicznych funduszy Supernode Global i Colopl Next, a jeszcze wcześniej spółka pozyskała finansowanie od polskiego funduszu VC – SMOK Ventures. Natomiast dziś przekazujemy, że do grona inwestorów dołączył fundusz inwestycyjny DT hubraum Fund GmbH. W ramach partnerstwa firma będzie mogła rozwinąć się na rynkach zagranicznych oraz skorzystać z doświadczeń technologicznych innych spółek z portfolio funduszu. Warto podkreślić, że to pierwsza tego typu inwestycja hubraum Fund w polską spółkę.InStreamly to startup, który łączy microinfluencerów z markami w świecie streamingu i automatyzuje pozycjonowanie marki w streamie. Obecnie pozwala twórcom na monetyzowanie streamów w kanałach takich jak, np. Twitch, czy Youtube. W przeciwieństwie do rozwiązań oferowanych przez same platformy, czy w ramach umów sponsoringowych, z inStreamly streamerzy mogą zarabiać od samego początku, bez żadnych minimalnych progów wyświetleń, ilości widzów na streamie czy posiadanych subskrybentów. Firmy, które decydują się na partnerstwo z inStreamly mogą dzięki startupowi sięgnąć do tzw. długiego ogona, czyli tysięcy małych influencerów, którzy mają bardzo zaangażowane społeczności, ale zazwyczaj są pomijani w głównym nurcie współprac sponsorskich.Współpraca z funduszem inwestycyjnym pozwoli inStreamly rozwijać się na nowych, międzynarodowych rynkach. Spółka planuje również powiększyć zespół (również sprzedażowy) oraz wykorzystać możliwości technologiczne grupy Deutsche Telekom w opracowaniu nowych, innowacyjnych pól działania.Sprawdź również:obsługa prawna startupów
Wielkimi krokami nadchodzi 27 grudnia 2022 r., czyli dzień w którym zgodnie z Decyzją Wykonawczą Komisji (UE) 2021/914 upływa termin wprowadzenia nowych standardowych klauzul umownych do umów, na podstawie których dochodzi do przekazywania danych osobowych.Pojawia się zatem pytanie, czym są te standardowe klauzule umowne w nowej wersji i czy skorzystanie z nich zawsze będzie „załatwiać sprawę”?
Standardowe klauzule umowne czyli Standard Contractual Clauses („SCC”) to nic innego jak wzorcowe postanowienia, które należy wprowadzić do umów na podstawie których dochodzi do transferu danych osobowych do państwa trzeciego (w przypadku gdy nie można zastosować innego rozwiązania wynikającego z RODO, zapewnianiającego bezpieczeństwo transferowanych danych oraz transparentność samego transferu).SCC określają obowiązki oraz prawa poszczególnych uczestników procesu przetwarzania danych i posiadają kilka wariantów, odnoszących się do różnych relacji, np. administrator – podmiot przetwarzający, czy podmiot przetwarzający – dalszy podmiot przetwarzający.Samo podpisanie odpowiednich klauzul umownych to jednak nie wszystko. Przestrzeganie tych postanowień to też zbyt mało. Jeśli dane państwo trzecie (czyli to do którego realizowany jest transfer) nie posiada w swojej legislacji przepisów zapewniających respektowania praw i wolności osób, których dane są transferowane, transfer musi być poprzedzony oceną skutków transferu danych. Ocena ta musi zawierać między innymi badanie lokalnych przepisów oraz gwarancji lub ograniczeń, które dzięki nim obowiązują oraz porównanie ich z tym co zapewnia RODO.Jeśli ocena okaże się negatywna, możliwości są trzy. Najprostsze (a może najtrudniejsze) jest nie dokonywanie transferu danych osobowych w ramach planowanej współpracy. Innym, często kosztownym sposobem, jest wdrożenie dodatkowych środków gwarantujących ochronę praw i wolności osób, których dane dotyczą, ostatecznie dane mogą też zostać zanonimizowane (chociaż nie zawsze jest to możliwe). Na końcu zostaje biznesowa decyzja o transferze danych pomimo niespełniania wymagań, co jest ryzykowne i może skończyć się nałożeniem kary pieniężnej.
Mając na uwadze sieć powiązań gospodarczych pomiędzy USA a państwami Unii Europejskiej, jeszcze kilka lat temu oczywistym było, że znaczna część danych osobowych obywateli UE trafiała na serwery znajdujące się w Stanach Zjednoczonych. Następowało to przede wszystkim w związku z korzystaniem z różnego rodzaju rozwiązań informatycznych dostarczanych przez firmy zza oceanu.Pomimo protestów niektórych organizacji wszystko odbywało się na podstawie tzw. Tarczy Prywatności (UE-U.S. Privacy Shield), w której uregulowana zasady przekazywania danych oraz standardy, które muszą być zachowane przy przetwarzaniu danych osobowych osób z obszaru EOG.Do czasu. Wydanie wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Schrems II (C-311/18) oznaczało jedno – uznanie, że Tarcza Prywatności, a co za tym idzie ówcześnie obowiązujące standardowe klauzule umowne nie mogą służyć jako podstawa prawna do przekazywania danych osobowych do USA. Stworzyło to patową sytuację, w której stan prawny się z dnia na dzień, na co biznes nie był przygotowany.Komisja Europejska m.in. właśnie z tego powodu przyjęła nowe SCC – dokładne określenie obowiązków podmiotów uczestniczących w transferze danych, różne warianty uzależnione od rodzaju transferu i inne rozwiązania miały spowodować, że przekazywanie danych do USA będzie transparentne i zapewni bezpieczeństwo danych osobowych.Nie zdało się to na wiele – podstawą przyczyną uznania przez TSUE, że transfer danych osobowych do USA może być niezgodny z RODO było to, że służby wywiadowcze USA mają szeroki dostęp do danych osobowych, które są transferowane do Stanów Zjednoczonych. A przecież zmieniły się wyłącznie SCC, nie zaś amerykańskie przepisy dotyczące uprawnień wywiadu. Co za tym idzie nawet ich podpisanie z amerykańskim kontrahentem nie eliminowało zagrożeń, na które wskazał TSUE w swoim wyroku. Ponadto przed podpisaniem SCC powinno dojść do oceny skutków transferu dla ochrony danych osobowych (a ciężko wyobrazić sobie aby ocena ta była pozytywna, jeśli dostęp do danych osobowych mają agencje wywiadowcze).Mając na uwadze potrzeby biznesu wdrażano nowe zabezpieczenia informatyczne, szyfrowano dane. Wciąż jednak istniało (i istnieje) ryzyko zakwestionowania transferu danych do USA (również jeśli stosowano SCC).Niemniej jednak po 27 grudnia niewdrożenie nowych SCC będzie wiązało się z tym, że każdy transfer odbywający się na podstawie takich standardowych klauzul zostanie uznany za niezgodny z przepisami prawa, co będzie wiązało się z możliwością poniesienia dotkliwych konsekwencji przez podmiot, który przekazał dane poza EOG.
W związku z wyrokiem w sprawie Schrems II USA i UE podjęły rozmowy mające na celu opracowanie nowego rozwiązania umożliwiającego przekazywanie danych do USA bez naruszania powszechnie obowiązujących przepisów.Porozumienie ramowe w tej sprawie zostało podpisane przez USA i UE w marcu 2022 roku, zaś w październiku prezydent USA podpisał rozporządzenie wykonawcze zmieniające część przepisów dot. służb wywiadowczych, które przez TSUE były uważane za uniemożliwiające legalny transfer.Co to oznacza? Zapewne doprowadzi do podpisania porozumienia przez stronę unijną oraz wydania przez Komisję Europejską decyzji stwierdzającej odpowiedni stopień ochrony danych w USA, co skutkować będzie dużo mniejszym rygoryzmem przy transferze danych.Czy jest to pewne? Nie, dlatego, że w pierwszej kolejności przeprowadzone zostaną konsultacje z Europejską Radą Ochrony Danych, która oceni czy dokonane zmiany oraz propozycje zawarte w porozumieniu są wystarczające aby realnie zabezpieczyć dane osobowe, które z obszaru EOG trafiają do USA. Ponadto, Maximilian Schrems, inicjator szeregu postępowań dot. transferu danych do USA, już wskazał, że jego zdaniem zmiany w prawodawstwie amerykańskim są zbyt małe aby zapewnić bezpieczeństwo danych zgodnie z zasadami obowiązującymi w EOG.
Piątek po Dniu Dziękczynienia - początek sezonu zakupów przed Bożym Narodzeniem w USA. Od początku XXI wieku zwyczaj ten jest jednak propagowany, z powodów komercyjnych, w coraz większej liczbie innych krajów. Black Week to wyczekiwany przez wiele osób tydzień wyprzedaży produktów. Zbiega się on z czasem zakupów, których dokonujemy przed świętami, natomiast kulminacyjny moment przypada na piątek określany jako Black Friday.Kiedy zatem może pojawić się lepsza okazja na „złapanie okazji”, czyli dokonanie zakupu produktu po obniżonej cenie - jeśli nie w ten piątek? Jednym z problemów dostrzeganych przez Unię Europejską było stopniowe podwyższanie cen przez sklepy internetowe, aby następnie przed Black Friday lub świętami, zastosować strategię wysokich rabatów. Jednak cena ta była często wyższa od ceny wyjściowej. Przed okazyjnymi sztuczkami konsumentów ma ochronić unijna dyrektywa Omnibus. Polska ustawa implementująca dyrektywę została niedawno przekazana do podpisu Prezydenta i ma wejść w życie 1 stycznia 2023 r. W związku z tym dopiero przyszłoroczny Black Friday będzie objęty ochroną unijnych przepisów.Zazwyczaj celem jakichkolwiek zmian w prawie e-commerce jest jeszcze większa ochrona konsumentów. W tym przypadku również nie mogło być inaczej. Proponowane zmiany mają dotyczyć bowiem aż sześciu ustaw:
1. Czy mam do czynienia z przedsiębiorcą?Nowe regulacje zobowiązują podmioty prowadzące internetowe platformy handlowe do informowania konsumentów o tym, czy sprzedający oferujący towary, usługi lub treści cyfrowe jest przedsiębiorcą czy też nie. Chodzi o to, aby w przypadku gdy osoba trzecia oferująca towary lub usługi nie jest przedsiębiorcą konsument otrzymał informację że w związku z zawieraną umową nie będzie mógł skorzystać z przewidzianych prawem uprawnień konsumenckich. Co więcej, konsumenci powinni być informowani o tym, w jaki sposób obowiązki związane z umową sprzedaży są podzielone między sprzedających a dostawców internetowych platform handlowych.Informacje te należy przedstawić w sposób jasny i zrozumiały na platformie. Ich zadaniem jest wyrównanie „nierównowagi” informacyjnej, która mogłaby powstać pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem oraz dostarczenie konsumentowi wszelkich niezbędnych informacji jeszcze przed samym zawarciem umowy.2. Omnibus a platformy internetoweDyrektywa przewiduje zmiany dla dostawców platform internetowych (np. Allegro). Powstała legalna definicja takiej platformy rozumiana jako:INTERNETOWA PLATFORMA HANDLOWA – usługa korzystająca z oprogramowania - w tym strony internetowej, części strony internetowej lub aplikacji, -obsługiwanego przez przedsiębiorcę lub w jego imieniu, która umożliwia w jej ramach:
3. Zawieranie umów poza lokalem przedsiębiorstwaWprowadzono również dodatkowe przepisy eliminujące ryzyko nieuczciwych praktyk rynkowych podczas zawierania przez konsumentów umów poza lokalem przedsiębiorstwa. Należy w tym miejscu wspomnieć o:
4. Usługa cyfrowa, a treść cyfrowaW związku z nowelizacją zwrócono również uwagę na kwestię rozróżnienia usługi cyfrowej od treści cyfrowej. Usługami cyfrowymi nazywamy m.in. edycję tekstów lub gry oferowane w chmurze, usługi wymiany treści wideo i audio oraz inne usługi przechowywania plików online.Natomiast o treściach cyfrowych, niedostarczanych na nośniku materialnym, mówimy w sytuacji pojedynczej dostawy określonego fragmentu lub fragmentów treści cyfrowych, przykładowo plików wideo lub plików muzycznych.Powyższe wyodrębnienie jest szczególnie istotne w kontekście ww. prawa do odstąpienia od umowy. Z prawa do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni od dnia jej zawarcia można skorzystać w przypadku umów o dostarczanie usług cyfrowych, natomiast gdyby chodziło o treści cyfrowe, konsument - co do zasady - nie ma prawa do odstąpienia od umowy.5. Historia cen w przypadku wprowadzenia obniżekOd pewnego czasu konsumenci, odwiedzając sklepy, mogą spotkać się z różnymi sposobami prezentowania cen promocyjnych. Najczęściej jest to cena promocyjna i obok tej ceny, pisana mniejszą czcionką i przekreślona - cena poprzednia.W związku z promocyjnymi cenami, w Dyrektywie Omnibus pojawił się „słynny” art. 2, w którym do dyrektywy 98/6/WE (w sprawie ochrony konsumenta przez podawanie cen produktów oferowanych konsumentom) dodano art. 6a. Wymaga on wskazania - obok ceny promocyjnej, najniższej ceny towaru z okresu co najmniej 30 dni przed wprowadzeniem obniżki ceny.
Powyższe regulacje mają zastosowanie zarówno do sprzedaży stacjonarnej czy internetowej oraz reklam zawierających cenę reklamowanego towaru lub usługi.6. Transparentność opinii o produktachOpinie o produktach wpływają istotnie na decyzje konsumentów. Zdarza się, że przedsiębiorcy tworzą opinie samodzielnie lub zlecają napisanie opinii dopasowanych do ich potrzeb sprzedażowych. Skutkiem tego jest sytuacja, w której konsument nie może zweryfikować, czy opinie pochodzą od nabywców towarów.Zgodnie z projektem, w przypadku przedsiębiorcy, który umożliwia dostęp do opinii konsumentów o produktach, musi on umieścić informację o tym, w jaki sposób zapewnia, aby publikowane opinie pochodziły od jego rzeczywistych konsumentów. Ponadto powinien również wskazać, w jaki sposób zbiera opinie, czy publikuje wszystkie opinie czy tylko te pozytywne, oraz czy są to opinie sponsorowane. Jednym słowem najlepszym rozwiązaniem będzie umieszczenie informacji o tym w regulaminie.7. Plasowanie produktówZ transparentnością wiąże się nieodłącznie kryterium doboru towarów i w związku z tym dyrektywa wprowadziła obowiązki w zakresie plasowania produktów, czyli przyznawania im określonej widoczności podczas wyszukiwania przy sprzedaży internetowej (tj. pozycjonowanie wyników wyszukiwania).Przedsiębiorca, prowadzący sklep online lub platformę sprzedażową zobowiązany będzie ujawniać główne parametry decydujące o widoczności produktów przedstawianych konsumentowi w wynikach wyszukiwania, np. czy jest to jakość towarów, a może wspomniane wyżej oceny użytkowników.Skoro wyżej była mowa o regulaminach…
Z uwagi na wprowadzenie nowych obowiązków informacyjnych w stosunku do konsumentów powstaje także konieczność dostosowania regulaminów na nadchodzące zmiany.W zdecydowanej większości przypadków projekty typu startup oferują swoim klientom innowacyjne produkty i usługi, które wcześniej były niedostępne na rynku. Często dochodzi zatem do sytuacji, w której prowadzona przez startupy działalność wykracza poza ramy istniejących dotychczas instytucji prawnych.Trudności w jednoznacznej ocenie prawnej określonego przedsięwzięcia powodują z kolei, że zidentyfikowanie przepisów, jakie mogą mieć do niego zastosowanie jest zabiegiem niezwykle wymagającym i złożonym. Kwestia ta nie powinna być jednak bagatelizowana przez założycieli startupu, bowiem niewłaściwe przygotowanie projektu pod kątem regulacyjnym i niewłaściwe określenie zapisów, np. w regulaminie usługi może w ostateczności skutkować nie tylko upadkiem startupu, ale także odpowiedzialnością prawną.
Regulamin będzie niezbędny przy świadczeniu e-usługi lub prowadzeniu sprzedaży on-line. W praktyce prace nad regulaminem należy rozpocząć jeszcze przed uruchomieniem MVP (minimum viable product – czyli minimalnej wersji produktu, którą firma może wypuścić na rynek, żeby zdobyć pierwszych klientów i uzyskać od nich cenny feedback). W ten sposób można zweryfikować zgodność z prawem konkretnego modelu biznesowego. Czasem drobne zmiany mogą zaoszczędzić wygenerowanie dużej ilości problemów.
Jest to niemal każda usługa świadczona w Internecie, także ta bezpłatna – wykonywana na odległość, przy użyciu komunikacji elektronicznej, która polega na przekazaniu danych na indywidualne żądanie Użytkownika. Do e-usług należą, np.: aplikacja w modelu SaaS, konto użytkownika w serwisie internetowym, czy sprzedaż lub zapewnienie dostępu do treści cyfrowych.Jak można zauważyć – katalog e-usług jest dość obszerny, a powyżej zostało wymienione tylko kilka przykładów, stąd istotne są trzy kroki dla właścicieli startupów:
Regulamin powinien określać m.in. warunki świadczenia usługi, warunki zawierania i rozwiązywania umów czy tryb reklamacyjny. Dzięki regulaminowi można spełnić również inne obowiązki informacyjne.
Należy pamiętać o treści zgód, odpowiednich check-boxach, a jeżeli np. korzystamy z zewnętrznego hostingu – musimy podpisać również umowę powierzenia.
Niezwykle istotne jest przestrzeganie przepisów ustaw o prawach konsumenta i dostosowanie swoich platform, działających w ramach naszego startupu, do niedługo wchodzących w życie przepisów. Nakładają one szereg obowiązków m.in. te związane z prawem odstąpienia od umowy.
Opisane powyżej zmiany związane z nowelizacją wskazują również, kto ponosi koszty zwrotu niechcianego zakupu lub kto płaci za jego ewentualne uszkodzenia. Przedsiębiorca musi wyraźnie poinformować kupującego o powyższych kwestiach przy zawarciu umowy, gdyż zostaje wprowadzona zasada, że jeżeli przedsiębiorca nie poinformował o czymś konsumenta, to sam musi ponieść konsekwencje swojego zaniechania. Wobec tego, jeżeli klient nie dostanie informacji, że ponosi koszty wysyłki towaru – kosztami automatycznie obciążony zostaje sprzedawca.Przy wprowadzeniu nowych, korzystniejszych dla konsumentów przepisów, część sprzedawców może dostrzec wspomnianą na początku tego artykułu okazję. Mowa tu z pewnością nie o okazji związanej z Black Friday, ale ze zdobyciem nowych klientów, bowiem dzięki transparentnym i czytelnym regułom stosowanym przez przedsiębiorców wzrośnie świadomość konsumentów, że sprzedaż internetowa, wysyłkowa jest nie tylko bezpieczna, lecz także lepiej chroni interesy nabywcy niż zakupy w tradycyjnym sklepie.
Jest nam niezwykle miło poinformować, że ponownie mieliśmy możliwość reprezentować startup Stepapp, który pozyskał 2,2 mln zł od inwestorów w kolejnej rundzie finansowania. Inwestorami tej rundy byli: SMOK VC, FREYA CAPITAL, Jakub Pawelski (LiveKid), Marcin Urbańczyk, Wiktor Schmidt (Netguru), Aleksandra Lazar, Mikołaj Czajkowski.
Dla przypomnienia: Stepapp umożliwia użytkownikom wybranie jednorazowego lub stałego sprzątania – model subskrypcyjny – z myciem okien, prasowaniem i odkurzaniem samochodu. Poza tym spółka współpracuje z firmami, w których usługi porządkowe od Stepapp stały się benefitem pracowniczym. Warto wskazać, że młodzi przedsiębiorcy produkują również środki czystości pod własną marką – Stepapp Home, co stanowi doskonałe uzupełnienie aplikacji mobilnej do zamawiania samego sprzątania. Pomysłodawcy biznesu chcą wprowadzić także opcję taniego uzupełnienia ich środków tak, aby ograniczyć zakup i produkcję plastiku, przyczyniając się tym samym do rozwoju podejścia „zero waste”.
Założyciele startupu planują przeznaczyć uzyskane podczas tej rundy środki na rozwój działalności w ramach sektora B2B oraz ekspansję na kolejne polskie miasta. Na liście potencjalnych kandydatów znajdują się m.in. Trójmiasto, Kraków oraz Wrocław. Firma analizuje aktualnie, jak kształtują się w tych miejscach możliwości współpracy w ramach modelu B2B, będącego priorytetem Stepappu przy wchodzeniu na nowe rynki.
Sprawdź również:obsługa prawna startupów
Polska scena startupów i VC to jeden z najprężniej rozwijających się ekosystemów w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Warto podkreślić, że od samego początku to właśnie kobiety stoją na czele jego rozwoju. Ranking Top 100 Women from VC and Startup Ecosystem in Poland przedstawia przedsiębiorczynie, odważne innowatorki, których pomysły, działania oraz biznesy współtworzą innowacyjnego ducha polskiego ekosystemu startupów.
Jedną z wyróżnionych kobiet została Paula Pul - Partner Zarządzający naszej Kancelarii.
Z przyjemnością informujemy również, że oprócz Pauli, w rankingu zostały wymienione kobiety, z którymi współpracujemy na co dzień m.in. Małgorzata Sitkowska (Amano), Katarzyna Klimek (Klub Aktywnych), czy Zofia Zochniak (Ubrania do Oddania).
Gratulujemy wszystkim Paniom i życzymy dalszych startupowych sukcesów!
"We are looking for hockey stick growth among local start-ups. The pool is bigger every year” - wskazano podczas wydarzenia EIT Health Investors’ Forum w Warszawie, które odbyło się 17 listopada 2022 roku. Forum zostało zorganizowane przez Wydział Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, skupiając wiodące startupy i fundusze VC oraz dając niezwykłą okazję do nawiązania kontaktów, a także wymiany poglądów wśród osób pracujących na co dzień w ochronie zdrowia.
Dodatkowo miło jest poinformować, że jedną z osób występujących podczas panelu była Aleksandra Maciejewicz - Partner naszej Kancelarii, która miała przyjemność wypowiedzieć się na temat VBHC (Value Based Healthcare) i realiów jego wdrożenia w Polsce, w szczególności wśród startupów.
Eksperci omówili nowe modele świadczenia opieki zdrowotnej, zwrot kosztów za certyfikowane wyroby medyczne, scenariusze udostępniania danych dotyczących opieki zdrowotnej w UE oraz wdrożenie Europejskiej Przestrzeni Danych na temat Zdrowia (#EDHS). Innowatorzy zgłosili swoje pomysły, a inwestorzy uzyskali dostęp do innowacyjnych rozwiązań w ochronie zdrowia dzięki Wydziałowi Zarządzania UW przy wsparciu EIT Health.
Podczas forum poruszane były również m.in. poniższe tematy:
Więcej informacji o samym wydarzeniu można przeczytać na stronie: https://www.eithforumwarsaw.pl
Dzięki współpracy PFR Ventures i Inovo Venture Partners został opracowany kwartalny raport, który podsumowuje transakcje na polskim rynku VC (venture capital) w Q3 2022. Nasza kancelaria miała przyjemność uczestniczyć w tworzeniu sekcji prawnej tego raportu.
Z danych wynika, że od czerwca do września 2022 przeprowadzono 127 transakcji, w które zaangażowane były 83 fundusze. Dostarczyły one do innowacyjnych polskich spółek 513 milionów złotych. To łączna wartość kapitału, jaki lokalne i zagraniczne fundusze zainwestowały w rodzime innowacyjne przedsiębiorstwa. Od początku tego roku do polskich startupów trafiło w sumie ponad 2,5 miliarda złotych. Tym samym, do przekroczenia rekordowej wartości finansowania z 2021 roku, brakuje jeszcze 1,1 miliarda złotych.
Historycznie nasz rynek odnotowywał takie poziomy kwartalnego finansowania już pięciokrotnie. Pozwala to wierzyć, że mimo niesprzyjających warunków ekonomicznych oraz geopolitycznych, polski ekosystem utrzyma trend wzrostowy. Duże zaangażowanie sektora publicznego niewątpliwie dodatkowo stabilizuje rynek. Jednocześnie kilkuletnia perspektywa zwrotu sprawia, że być może to właśnie dziś jest najlepszy moment na inwestycje w startupy.
Zachęcamy do szczegółowego zapoznania się z treścią raportu: https://pfrventures.pl/aktualnosci/transakcje-na-polskim-rynku-vc-w-q3-2022.html
PFR Ventures to spółka zarządzająca funduszami funduszy, które wspólnie z inwestorami prywatnymi, aniołami biznesu i korporacjami inwestuje w fundusze venture capital oraz private equity. Celem PFR Ventures jest zasilenie tym kapitałem innowacyjnych przedsiębiorstw na różnych etapach rozwoju. PFR Ventures posiada obecnie w swoim portfelu ponad 60 funduszy, które dokonały ponad 550 inwestycji.
Inovo VC to fundusz venture capital inwestujący w najbardziej ambitnych przedsiębiorców z Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Wspiera startupy na wczesnym etapie działalności, a także pomaga im budować globalne marki, jednocześnie stymulując rozwój lokalnego ekosystemu startupowego. W ciągu ostatnich 10 lat zainwestował w ponad 80 przedsiębiorców z 35 startupów, w tym m.in. w: Booksy, Infermedica, Spacelift, Tidio, czy Zowie oraz koinwestował z najlepszymi globalnymi funduszami VC, np. Insight Partners, a16z, Gradient Ventures, czy Tiger Global.
Startup Piesotto pozyskał finansowanie m.in. od Pawła Fornalskiego, współzałożyciela IAI (platformy IdoSell do tworzenia e-sklepów), początkowo zaś w spółkę uwierzył Krystian Stypuła – współzałożyciel Home.pl oraz fundusz Pomerangels. W tej transakcji reprezentowaliśmy Piesotto, obsługując dwie rundy tego procesu.
Piesotto zostało założone przez Karola Chmielewskiego i Bartka Drzewieckiego. Jest to pierwsza firma, która oferuje jakość human trade w misce naszych czworonogów, czyli dokładnie to, co sami spożywamy na talerzu. Warto jednak podkreślić, że posiłki Piesotto są odpowiednio zbilansowane, co oznacza, że zawierają inne podaże składników odżywczych, różniące się od zapotrzebowania dorosłego człowieka. Razem z dietetykami od żywienia zwierząt, startup stworzył catering dla psa gotowany w domowy sposób, z prawdziwych składników, bez dodatku konserwantów i ulepszaczy.
Spółka zaczęła szukać inwestorów na początku 2020 r., lecz na drodze stanęła jej pandemia koronawirusa. Jednak już w październiku udało się zamknąć pierwszą rundę i Piesotto otrzymało wtedy 1,2 miliona złotych od funduszu Pomerangels oraz czterech aniołów biznesu, m.in. Krystiana Stypuły, współzałożyciela Home.pl.
Sprawdź również: obsługa prawna startupów
Instagram jest platformą skupiającą około miliarda użytkowników z całego świata. Blisko pięćset milionów z nich, korzysta z tej aplikacji codziennie, a liczba ta nieustannie rośnie. Stąd nic dziwnego, że ilość reklam i ofert, które wyświetlają się po wpisaniu w wyszukiwarkę tytułu dzisiejszego artykułu, jest niezwykle duża. Chociaż regulamin Instagrama surowo zabrania użytkownikom: „buy, sell, or transfer any aspect of your account (including your username)”, konta są sprzedawane na aukcjach, w bezpośrednich wiadomościach na Instagramie, a nawet na dedykowanych rynkach internetowych na całym świecie.
Kiedy użytkownik rejestruje się na Instagramie, pierwsza klauzula w „Warunkach użytkowania” wskazuje, że właściciel konta ponosi wyłączną odpowiedzialność za wszystkie działania na swoim koncie. Tym samym akceptuje również, że zgadza się nie przypisywać, licencjonować, przenosić ani sprzedawać swojego konta, nazwy użytkownika i obserwujących żadnej innej osobie. Dodatkowo - nikt, z wyjątkiem firm i osób, które mają uprawnienia do tworzenia kont na Instagramie dla swoich pracowników, nie ma uprawnień do tworzenia kont dla innych. Ponadto zasady Instagrama zabraniają także nabywania obserwujących, jak również używania botów lub aplikacji do wykonywania automatycznych operacji. Warto jednak zauważyć, pomimo że sprzedaż i kupno kont staje się coraz bardziej popularnym trendem, narusza to warunki korzystania z sieci społecznościowych. Konto na Instagramie, chociaż zostało przez nas założone, w rzeczywistości należy do twórców danej platformy. W związku z tym jakakolwiek sprzedaż, kupno czy korzystanie z loginów w celu komercyjnym jest zakazane. Należy podkreślić, że konto, które zostało wystawione na sprzedaż, może zostać zablokowane i potencjalnie za akt sprzedaży konta może grozić kara lub zawieszenie, jeżeli Instagram dotrze do sprzedawcy. Zatem w momencie, gdy rejestrujesz się na Instagramie, owszem - zgadzasz się nie sprzedawać swojego konta, a przeciwne zachowanie spowoduje ww. naruszenie warunków korzystania z usługi, lecz nie będzie to podlegać formie naruszenia prawa.
W dniach 15-16 listopada zapraszamy na Deep Tech Summit 2022, który organizujemy wspólnie z Fundacją Polska Innowacyjna przy współpracy z Hello Tomorrow.
Deep Techami nazywamy startupy i projekty oparte na pracach B+R lub zaawansowanej technologicznie inżynierii. Rozwiązują one skomplikowane problemy świata, gospodarki, techniki, technologii czy nauki. Cechuje je wysoka bariera wejścia na rynek (np. patent), długi czas wdrożenia oraz trudna do odtworzenia koncepcja lub technologia.
Deep Tech to dwudniowy event, podczas którego czeka na Was wiele wydarzeń m.in.
Celem wydarzenia jest połączenie innowatorów, przedsiębiorców, inwestorów i naukowców tworzących oraz budujących zarówno w Polsce, jak i na świecie - technologiczne, społeczne i ekonomiczne rozwiązania. Deep Tech Summit to 500 uczestników, 200 startupów, 150 prywatnych inwestorów i możliwość zmiany świata na lepszy! Wydarzenie odbędzie się w kompleksie VARSO PLACE przy ul. Chmielnej w Warszawie.
Warto dodać, że podczas wydarzenia, w roli prelegentek, wystąpią: Paula Pul - CEO LAWMORE oraz Aleksandra Maciejewicz Co-founder & Partner naszej Kancelarii.
Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółami wydarzenia: https://deeptechsummit.pl/
Demoboost otrzymało dofinansowanie w wysokości 1,7 miliona euro m.in. od BTOV Partners i Movens Capital oraz aniołów biznesu. W tej transakcji reprezentowaliśmy spółkę.
Demoboost to warszawski startup, założony przez Piotra Zesiuka (Prezes), Pawła Jaszczurowskiego (CEO), Kamila Smugę (CTO) & Annę Decroix (CMO). Pomaga firmom software’owym skutecznie wprowadzać na rynek, efektywnie sprzedawać i wdrażać ich produkty. Opracowane przez firmę rozwiązanie umożliwia tworzenie stabilnych wersji demonstracyjnych, bez potrzeby kodowania.
Coraz powszechniejsza digitalizacja procesów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej przyczyniła się do powstania olbrzymiego zapotrzebowania na adresujące coraz to nowe potrzeby oprogramowanie. Już dziś szacuje się, że globalny rynek oprogramowania jako usługi (SaaS) jest wart 130 miliardów dolarów, a do 2028 roku urośnie do 717 miliardów dolarów. W związku z tym założyciele startupu zapowiadają, że zebrane środki przyspieszą globalną ekspansję platformy oraz dalsze rozwinięcie rozwiązania demonstracyjnego, podnoszącego istotnie efektywność i ROI procesów sprzedażowych w branży IT.
Sprawdź również:obsługa prawna startupów
Aleksandra Maciejewicz, rzeczniczka patentowa i partnerka w kancelarii LAWMORE, została mentorką w Funduszu Sektor 3.0, kierowanego do organizacji pozarządowych tworzących produkty i usługi cyfrowe z zakresu #TechForGood. Tym samym LAWMORE dołączyło do grona partnerów inicjatywy w edycji 2022/2023.
Fundusz Sektor 3.0 jest elementem programu Sektor 3.0 Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego, który od lat wspiera tworzenie nowych rozwiązań społecznie użytecznych #TechForGood.
W ramach procesu inkubacji pomysłodawcy wezmą udział w trzymiesięcznym cyklu szkoleń, które posłużą dopracowaniu pomysłu, stworzeniu spójnej koncepcji oraz wprowadzeniu produktu lub usługi na rynek. Jeden z warsztatów poświęcony będzie tematyce własności intelektualnej, w której specjalizuje się właśnie Aleksandra Maciejewicz. Szczególnie istotnymi aspektami, które poruszy w swoim wystąpieniu będą kwestie ochrony prawa własności przemysłowej i prawo autorskie - kluczowe elementy dla twórców unikalnych rozwiązań technologicznych.Fundusz Sektor 3.0 adresowany jest do każdej organizacji, która ma pomysł na nową technologię w duchu #TechForGood, natomiast nie wie od czego zacząć jego realizację lub nie ma na to środków finansowych. Najlepsze zespoły biorące udział w Funduszu mogą uzyskać do 100 000 złotych finansowania na dalszy rozwój projektów oraz wsparcie mentorów. Więcej informacji o projekcie dostępnych jest na stronie: https://sektor3-0.pl/fundusz/
Startup Foodsi pozyskał 6 milionów złotych w rundzie seed. Finansowanie zapewniły m.in. fundusze CofounderZone i Satus Starter oraz aniołów biznesu – w tym Arkadiusza Krupicza i Piotra Czajkowskiego, założycieli Pyszne.pl, a także Marcina Celejwskiego, Piotra Markowskiego i Bartosza Ciołkowskiego. W tej transakcji reprezentowaliśmy startup.
Warto również zaznaczyć, że w ubiegłym roku Foodsi pozyskało 1,1 miliona złotych w rundzie finansowania, której przewodził fundusz AIP Seed i przy której również mieliśmy przyjemność doradzać. Dzięki temu spółka stworzyła aplikację, zwiększyła trzykrotnie liczba dostępnych lokali i ponad 2,6-krotnie liczbę użytkowników.
Foodsi jest startupem pomagającym w walce z marnowaniem żywności w duchu zero waste. Spółka stworzyła platformę, która pozwala lokalom gastronomicznym oraz sklepom sprzedawać nadwyżki jedzenia. Dzięki niej klienci mogą nabyć produkty, płacąc nawet 30 procent ceny wyjściowej. Natomiast lokale nie muszą wyrzucać niesprzedanych posiłków i zyskują dodatkowe źródło przychodów, a także zupełnie nowych klientów. Użytkownicy mogą wybierać spośród ofert ponad 3 tysięcy lokali w całej Polsce (m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Trójmieście) i zarezerwować w kilka sekund wybraną przez siebie paczkę. Ta będzie dostępna do odbioru tego samego lub kolejnego dnia przed zamknięciem lokalu. Zawartość paczki jest zawsze niespodzianką i zależy od obowiązującego menu, bądź regularnej sprzedaży w konkretnym punkcie.
Partnerami Foodsi są restauracje, piekarnie, cukiernie, kawiarnie oraz sklepy spożywcze. Wśród nich znajdują się znane w Polsce marki, np. Salad Story, Pasibus, Piekarnie Oskroba, restauracje Olimp, czy Koku Sushi. Co ciekawe - w Foodsi uratować można nie tylko jedzenie. Istnieje także możliwość - specjalnie dla właścicieli zwierząt - przygotowania paczki z karmą dla ich pupili. Oferta aplikacji poszerzyła się również o kwiaciarnie, sklepy z roślinami doniczkowymi oraz kosmetykami.
Pozyskane w tym procesie środki, pozwolą spółce zwiększyć zasięg w Polsce, a następnie przygotować się do ekspansji zagranicznej.
Sprawdź również:obsługa prawna startupów