Stało się. Sejm przyjął projekt zmiany Kodeksu spółek handlowych, wprowadzający do polskiego systemu prawnego całkowicie nowy typ spółki – prostą spółkę akcyjną, czyli PSA. Prosta spółka akcyjna w samym swoim założeniu ma stanowić odpowiedź na postulaty dynamicznie rozwijającego się rynku start-up’ów i różne bolączki związane ze stosowaniem dotychczasowych form spółek kapitałowych: spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która jest relatywnie prosta, ale miała zbyt dużo cech spółki osobowej, które utrudniały funkcjonowanie w zmieniającym się rynku inwestycyjnym oraz spółki akcyjnej, która jest zbyt skomplikowana i droga w obsłudze, żeby swobodnie mogło ją udźwignąć młode przedsiębiorstwo. W przyjętym przez Sejm modelu PSA nie brak ukłonów w stronę instytucji, znanych z transakcji na rynku VC (anti-dilution– a przynajmniej pewien jego rodzaj; modelowe, kodeksowe prawo pierwszeństwa nabycia akcji; ułatwienia w regulacji vestingu), jak również rozwiązań, z którymi inwestorzy (przede wszystkim zagraniczni) są zaznajomieni, gdyż funkcjonują one w ich macierzystych porządkach prawnych, a brak było ich dotychczas w polskich przepisach.
W niniejszym artykule chcielibyśmy ten temat przybliżyć, dokonując jednocześnie w niektórych aspektach pogłębionej analizy krytycznej. Nie jest to jednak kompendium opisujące tę instytucję od A do Z ani tym bardziej komentarz do ustawy. Wyselekcjonowaliśmy kwestie, mogące zainteresować przede wszystkim uczestników ekosystemu startupowego – zarówno same startupy, jak również inwestorów.
Podstawową cechą, odróżniającą PSA od innych spółek kapitałowych oraz spółki komandytowo-akcyjnej jest brak kapitału zakładowego. Zastąpiono go kapitałem akcyjnym, będącym z jednej strony podobnym tworem, co kapitał zakładowy, a z drugiej – zupełnie innym. Akcje nie stanowią bowiem części kapitału akcyjnego (jak można by wnioskować na podstawie jego nazwy). Kapitał akcyjny jest kapitałem własnym spółki, na który przeznacza się wkłady wniesione na pokrycie akcji, z wyłączeniem świadczenia pracy lub usług (o czym w dalszej części artykułu, jako że to jedno z największych novumwprowadzonych w ramach PSA). Akcje symbolizują uprawnienia korporacyjne akcjonariusza w spółce, są jednak oderwane od wniesionego wkładu, jako że nie mają wartości nominalnej. Minimalna wysokość kapitału akcyjnego to 1 złoty – i w takiej wysokości wystarczy go wnieść przy zakładaniu spółki. Ograniczenie kwoty gwarancyjnej mają potencjalnym wierzycielom rekompensować obowiązkowe wpłaty z wypracowanego zysku oraz wymóg przeprowadzania postępowania konwokacyjnego przy wypłatach z kapitału akcyjnego przekraczających 5% sumy zobowiązań.
Prosta spółka akcyjna rozluźnia nieco reżim dokonywania wypłat na rzecz akcjonariuszy, znany z innych spółek kapitałowych, z uwagi na możliwość nie tylko dokonywania podziału zysku (czyli dywidendy), ale również wypłat z kapitału akcyjnego. W zakresie dywidendy w zasadzie nie ma wielkich odstępstw w stosunku do znanych już modeli spółek kapitałowych. Zupełnie inaczej sprawa ma się, jeśli chodzi o wypłaty z kapitału akcyjnego. Jest to nowa procedura, której wprowadzenie było możliwe z uwagi na większą płynność kapitału akcyjnego. Do dokonania wypłaty z kapitału akcyjnego konieczny jest wpis w rejestrze, choć przepisy regulujące wzywanie wierzycieli i postępowanie konwokacyjne stosuje się dopiero w momencie wypłaty przekraczającej 5% wartości zobowiązań wykazanych w ostatnim sprawozdaniu finansowym spółki, a także nie może prowadzić do utraty przez spółkę (w normalnych okolicznościach) zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań pieniężnych w terminie 6 miesięcy od dnia dokonania wypłaty. W pozostałym zakresie wypłata jest w zasadzie wolna od ograniczeń.
Prosta spółka akcyjna wprowadza dwie ciekawe zmiany dotyczące uprzywilejowania akcji w zakresie głosowania. Zniknął, znany ze spółki z o.o. czy spółki akcyjnej, limit dwóch głosów na akcje, teoretycznie więc na jedną akcję może przypadać nieograniczona liczba głosów, co wydaje się jednak mocno kontrowersyjne w kontekście ustawowej zasady równouprawnienia wspólników. Ponadto, wprowadzono tzw. „akcje założycielskie” (nazwa jest o tyle myląca, że mogą być one emitowane również później, po utworzeniu spółki i przyznane innym wspólnikom niż pierwotni założyciele). Inkorporują one uprawnienie ich posiadaczy o treści zbliżonej do powszechnego na rynku VC mechanizmu antyrozwodnieniowego (anti-dilution), który w tym przypadku służy jednak nie zachowaniu udziału w kapitale spółki, ale zachowaniu prawa głosu. Mechanizm ten działa w ten sposób, że uprawnieni z akcji założycielskich automatycznie, z każdą nową emisją akcji, uzyskują tyle nowych głosów, przypadających na istniejące akcje założycielskie, ile potrzebne jest, by ten uprawniony zachował tę samą wartość procentową głosów, jaką miał przed tą nową emisją.
Przykład: w spółce jest 100 akcji, w tym 51 założycielskich, które odpowiadają 51% głosów na walnym zgromadzeniu – na każdą akcję w spółce przypada jeden głos. Wszystkie akcje założycielskie posiada założyciel. Po pewnym czasie wyemitowane zostaje kolejne 100 zwykłych akcji, które nabywa akcjonariusz inny niż ten założyciel (np. nowy inwestor). W konsekwencji, bez konieczności dokonywania jakichkolwiek czynności przez spółkę czy akcjonariuszy, założyciel zachowuje prawo do 51% głosów, ale ponieważ zwiększyła się liczba akcji w Spółce, na każdą z akcji założycielskich należących do założyciela, przypada teraz nie 1, ale 2 głosy.
Wykonywanie funkcji zarządczych i nadzorczych w PSA może odbywać się albo w tradycyjnym modelu dualistycznym (zarząd + rada nadzorcza), albo w modelu monistycznym (rada dyrektorów). Nie jest to pierwszy raz w naszym porządku prawnym, kiedy dostępny jest monistyczny model ładu korporacyjnego, dotąd jednak dostępny wyłącznie w bardzo mało popularnej spółce europejskiej, której założenie jest jeszcze bardziej problematyczne, niż spółki akcyjnej. Czym się on charakteryzuje? Zakłada istnienie (poza walnym zgromadzeniem) jednego organu spółki – znanej z systemów anglosaskich rady dyrektorów, która ma jednocześnie spełniać funkcje zarządcze i nadzorcze, co, w założeniu pozwala na nieco bardziej elastyczne delegowanie tych kompetencji, niż ma to miejsce w tradycyjnym modelu z zarządem oraz radą nadzorczą. Rada dyrektorów składa się z dyrektorów wykonawczych (executive officers) oraz niewykonawczych (non-executive), w zależności od wewnętrznych regulacji spółki. Dyrektorzy niewykonawczy co do zasady sprawują stały nadzór nad działalnością spółki – ich uprawnienia w zasadzie odpowiadają tym, które przyznawane są radzie nadzorczej.
Opisane powyżej mechanizmy to nie jedyne nowości wprowadzane przez nowelizację. Nowych rozwiązań jest zdecydowanie więcej, choć mogą wydawać się mniej spektakularne. Najważniejszą zmianą z gatunku tych pozornie drobnych jest zwiększenie udziału czynnika ludzkiego w budowaniu wartości spółki, czyli możliwość objęcia akcji w zamian za usługi lub pracę, świadczone na rzecz spółki. Jednocześnie jest to największym odstępstwem od dotychczasowych regulacji spółek kapitałowych. Praca i usługi nie miały dotąd zdolności aportowej w spółkach z o.o. i akcyjnej, a (szczególnie w środowisku startupowym), dzisiaj zespół jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o powodzeniu projektu, przy czym trudno jest go formalnie wycenić.
Dodatkowo, pokrycie akcji nastąpić może w terminie trzech lat, niezależnie od rodzaju wkładu. Znów, jest to (możliwe, że nieświadomy) ukłon w stronę inwestorów, którzy dotąd transzując inwestycje musieli korzystać bądź z ryzykownych form takiego działania (jak np. pożyczki konwertowalne), bądź z rozwiązań dość problematycznych z praktycznego punktu widzenia (kolejne podwyższenia kapitału). W PSA możliwe będzie wypłacanie kolejnych transz w umówionych odstępach czasu, gdyż sąd nie wymaga żadnych oświadczeń zarządu o wniesieniu wkładów, a jedynie oświadczenia o wysokości kapitału akcyjnego.
Istnieje też możliwość wyłączenia prawa poboru w samej treści umowy spółki, bez konieczności podejmowania w tej sprawie odrębnej uchwały (która z kolei wymaga kwalifikowanej większości 4/5 głosów). Takie postanowienie gwarantuje pewność obrotu akcjami odformalizowując jednocześnie sam proces (zarząd nie musi wydawać opinii w sprawie uzasadnienia wyłączenia prawa poboru). Ze względu na elastyczność tego rozwiązania, należy je uznać za korzystne.
Kolejnym novum jest uproszczona likwidacja. W przypadku prostej spółki akcyjnej istnieje możliwość wykreślenia spółki z rejestru bez przeprowadzania procesu likwidacyjnego – zamiast niego majątek spółki i ogół jej praw i obowiązków przejmuje jeden z akcjonariuszy. Jest więc w szczególności osobiście odpowiedzialny wobec jej wierzycieli za zobowiązania tej spółki. Procedura ma w założeniu być krótsza niż tradycyjna likwidacja, choć w praktyce jej zastosowanie będzie pewnie ograniczone do „martwych” spółek z niewielkimi zobowiązaniami, względnie stanowić sposób na uwolnienie zarządu od ryzyka odpowiedzialności za zobowiązania spółki. Równolegle, przepisy są mniej restrykcyjne w stosunku do „normalnej” likwidacji – minimalny okres między ogłoszeniem, a podziałem majątku wynosi trzy, nie sześć miesięcy (a właściwie nie jest on określony, trzy miesiące to jednak termin na zgłaszanie się wierzycieli – spółka zaś dopiero po zaspokojeniu lub zabezpieczeniu wierzycieli może zostać wykreślona z rejestru).
Zmiana ustawy wprowadza do prostej spółki akcyjnej także nowy tryb warunkowej emisji akcji, co może być bardzo ciekawym rozwiązaniem przy projektowaniu programów opcyjnych lub regulowaniu vestingu założycieli (jeśli będzie go żądał inwestor). Warunkowa emisja akcji przypomina warunkowe podwyższenia kapitału w spółce akcyjnej. Emisja taka, w nowym wariancie (poza dostępnymi, ale znanymi już ze spółki akcyjnej warrantami subskrypcyjnymi i obligacjami zamiennymi), realizowana jest w celu wykonania uprawnień, wynikających dla przyszłych akcjonariuszy z tytułu umów zawartych przez nich ze spółką. Objęcie przez nich wyemitowanych akcji jest odformalizowane i wymaga tylko złożenia spółce pisemnego oświadczenia, a następnie spółka składa w tym przedmiocie wniosek do KRS. Oczywiście, wszystko wymaga uprzedniej uchwały walnego zgromadzenia o warunkowej emisji akcji oraz zgody walnego zgromadzenia na zawarcie takiej umowy, jednak jest to całkowicie zrozumiałe i trudne do uniknięcia. Sama procedura jest jednak całkiem interesująca, szczególnie, że ustawa nie precyzuje formy, w jakiej powinna zostać zawarta umowa uprawniająca do objęcia akcji w ramach warunkowej emisji, można więc założyć, że wystarczająca będzie dla ustalenia wzajemnych praw i zobowiązań w tym zakresie nawet wymiana maili.
Poza rozwiązaniami, które przynajmniej na pierwszy rzut oka, zanim nie obrosną praktyką i orzecznictwem, wydają się korzystne, regulacje PSA zawierają również rozwiązania mniej przemyślane.
Po pierwsze, podobnie jak spółka z o.o., akcje PSA również nie mogą być przedmiotem oferty publicznej i wprowadzane na giełdę. Do tego celu prosta spółka akcyjna musi być przekształcona w spółkę akcyjną – niestety, przepisy regulujące przekształcenie w spółkę akcyjną nie uległy uproszczeniu. Mrugnięcie okiem w kierunku nowych technologii i umożliwienie prowadzenia rejestru akcjonariuszy w sieci blockchain nie przekłada się jakkolwiek na praktykę, bo jakikolwiek obrót akcjami w ramach publicznego rejestru rozproszonego wymagałoby gruntownego przemodelowania regulacji prawnych, trudno więc uznać możliwość prowadzenia rejestru akcjonariuszy w prywatnym rejestrze rozproszonym za jakikolwiek przełom. W praktyce więc obrót akcjami w PSA będzie wprawdzie łatwiejszy, jednak nadal niedostatecznie swobodny.
Można mieć też wątpliwości co do rejestru akcjonariuszy i obowiązkowej dematerializacji akcji – w kontekście niemożliwości obracania akcjami PSA na giełdzie ich obowiązkowa dematerializacja wydaje się zwyczajnie bezcelowa. W rejestrze przedsiębiorców i tak składana jest lista akcjonariuszy, a wraz z powstaniem rejestru beneficjentów rzeczywistych wszyscy istotni akcjonariusze PSA będą widnieli również w nim, w związku z czym trudno się zgodzić z tezą o tajności akcjonariatu, który gwarantować miałby brak dostępu do rejestru akcjonariuszy osób trzecich. Na plus należy wskazać brak procedury dematerializacji charakterystycznej dla papierów wartościowych i ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Rejestry akcjonariuszy będą prowadzić notariusze albo firmy inwestycyjne w niesprecyzowanej w żaden konkretny sposób formie elektronicznej, co będzie się wiązało z określonymi dodatkowymi kosztami ponoszonymi przez akcjonariuszy.
Co ciekawego jeszcze wprowadza nowelizacja? Nie tylko PSA, ale wszystkich spółek handlowych dotyczyć będą wprowadzone nowelizacją zmiany w procesach restrukturyzacyjnych (głównie przekształcenia i połączenia).
Dotychczas, w przypadku jakiegokolwiek przekształcenia spółki, każdy jej wspólnik uprawniony był odmówić uczestnictwa w spółce przekształconej. Nowelizacja istotnie to prawo ogranicza. W wyniku zmian, wspólnicy (lub akcjonariusze) przekształcanej spółki kapitałowej mają prawo odmowy uczestniczenia w spółce przekształconej wyłącznie w przypadku, gdy taka spółka przekształca się w spółkę osobową. Ponadto, taki wspólnik uprawniony jest z tego prawa skorzystać wyłącznie poprzez „korporacyjne prawo wyjścia”, tj. żądanie odkupu wszystkich udziałów (lub akcji) należących niego. Aby zrealizować to uprawnienie, wspólnik ten musi głosować „przeciw” uchwale oraz zażądać zaprotokołowania sprzeciwu, podobnie jak przy zaskarżaniu uchwał. Ta procedura ma na celu poprawę tempa realizacji procesów przekształceniowych. Usprawniono również samo podejmowanie uchwał – teraz, konieczne jest tylko podjęcie uchwały o przekształceniu, która z mocy prawa stanowi zawarcie umowy spółki przekształconej, lub jej zawiązanie (jeśli spółką przekształconą jest SA).
Na koniec, raczej w ramach ciekawostki – możliwe będzie także (wreszcie!) przeniesienie siedziby spółki za granicę bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego. Tutaj ustawodawca dostosował przepis do orzeczenia TSUE w głośnej sprawie Polbud Wykonawstwo. Dotyczy to jednak tylko „migracji” w ramach Unii lub EOG, a dodatkowo, prawo państwa przyjmującego musi takie rozwiązanie dopuszczać.Projekt nie ma jeszcze ostatecznego kształtu, znajduje się obecnie w Senacie – na dzień dzisiejszy znana jest już opinia Senatu – zgłosił kilkanaście poprawek do ustawy, nie powinno to jednak wpłynąć negatywnie na datę wejścia w życie ani istotnie wpłynąć na rozwiązania opisane powyżej. Nowe przepisy zaczną obowiązywać 1 marca 2020 roku, a więc jeśli ktoś ma zamiar założyć lub przekształcać się w PSA – warto zacząć zastanawiać się nad tym już teraz.
AUTORZY ARTYKUŁU: Marcin Jaraczewski i Mikołaj Kowalczyk
Miło nam poinformować, że do grona Partnerów LAWMORE po wcześniejszej udanej współpracy dołączyła nowa osoba - radca prawny Marcin Jaraczewski.
Marcin Jaraczewski specjalizuje się przede wszystkim w transakcjach na rynku VC, emisji obligacji i obsłudze funduszy inwestycyjnych.
Gratulujemy!
Nieważne, czy sprzedajesz niedawno otwarty sklep internetowy, czy też Twój e-sklep można zaliczyć do tych prężnie działających, z dużym ruchem i długą historią. Jest kilka kwestii, które każdy właściciel powinien zweryfikować przed wystawieniem swojego sklepu na sprzedaż, w szczególności, jeżeli spodziewasz się przy tej transakcji przeprowadzenia legal due diligence. Na co powinieneś więc zwrócić szczególną uwagę sprzedając swój e-sklep?
Często w umowach sprzedaży e-sklepu spotykamy się z postanowieniem, że sprzedawca przeniesie na nabywcę prawo własności domeny. Jest to błąd. Nie ma możliwości przeniesienia takiej własności. Istnieje jedynie możliwość przeniesienia prawa do domeny.
Pierwszym krokiem powinna być więc weryfikacja treści regulaminu rejestratora domeny, pod którą zarejestrowany jest nasz e-sklep. Koniecznym jest bowiem zweryfikowanie w jaki sposób można dokonać cesji praw do domeny na nabywcę naszego sklepu internetowego. Przykładowo, cesja może być związana z koniecznością złożenia dodatkowych oświadczeń i wypełnienia odpowiednich formularzy, które następnie muszą jeszcze zostać rozpatrzone i zaakceptowane przez rejestratora.
Nie zobowiązujmy się więc w umowie, że domena przechodzi na własności nabywcy z chwilą zapłaty wynagrodzenia, albo z chwilą podpisania umowy. Jest to zazwyczaj po prostu nierealne.
Pamiętać trzeba też o zweryfikowaniu podstawowej kwestii – czy podmiot, który sprzedawać będzie e-sklep jest uprawniony do dysponowania daną domeną. Często zdarza się bowiem, że domena jest zarejestrowana na osobę fizyczną, zaś działalność operacyjna sklepu odbywa się poprzez spółkę należącą do tej osoby fizycznej.
Często spotykamy się również z sytuacją, gdy okazuje się, że chwilę przed sprzedażą sklepu trzeba szybko podpisać umowę z jej twórcą. Konieczność ta wynika zaś z tego, że zlecenie jej stworzenia, wytyczne do specyfikacji, nadzór na realizacją etc. – wszystko to odbywało się mailowo. Z kolei w polskim prawie, aby przeniesienie autorskich praw majątkowych było skuteczne, umowa musi zostać sporządzona w formie pisemnej pod rygorem nieważności. Pamiętajmy, że tego warunku nie spełni również wymiana skanów podpisanej umowy.
Zdarzały nam się też przypadki, że umowę z twórcą trzeba było aneksować, ponieważ nie zawierała ona zezwolenia na wykonywanie praw zależnych. Z kolei rzadko który kupujący będzie chętny nabyć stronę, której następnie nie może modyfikować, chyba że przez pierwotnego twórcę.
Nie tylko przed sprzedażą, ale w ogóle przed nadaniem nazwy naszemu sklepowi, warto zweryfikować, czy nie doszło do zgłoszenia identycznego lub podobnego znaku towarowego. Podmiot posiadający podobny lub identyczny znak towarowy może spowodować konieczność zmiany nazwy biznesu lub jego rebranding, nie mówiąc już o blokadzie fanpage’a oraz adwords. Łatwo sobie wyobrazić, że nabywca naszego sklepu internetowego nie będzie zadowolony, kiedy po zawarciu z nami umowy, będzie musiał dokonywać dodatkowego nakładu pracy i pieniędzy w celu zmiany nazwy.
Nie tylko logotypy i layouty użyte na stronie internetowej mogą być przedmiotem autorskich praw majątkowych. Przedmiotem praw autorskich może być niemal wszystko, od typografii, przez emotki po ikonki. W związku z tym, należy dobrze sprawdzić, czy w ramach umowy z twórcą strony doszło do przeniesienia autorskich praw majątkowych do wszystkiego co zostało nam oddane wraz z zakończeniem prac, a może umowa dotyczy tylko modyfikacji skórki albo wykorzystane zostały stockowe elementy, do których udzielona jest jedynie licencję niewyłączną.
Kwestia posiadania autorskich praw majątkowych jest bardzo istotna. Konsekwencją braku posiadania tych praw jest oczywiście brak możliwości przeniesienia jakichkolwiek praw na nabywcę. Na takie zaś przypadki na pewno zabezpieczy się nabywca, wprowadzając do umowy Twoją odpowiedzialność na wypadek wad prawnych przedmiotu umowy.
Przejrzyj więc swoje umowy z wykonawcami, którzy stworzyli twój e-sklep i zweryfikuj do czego masz prawa a do czego nie masz. Jeżeli jesteś w sytuacji, w której możesz jeszcze „poprawić” umowę z wykonawcami – zrób to.
Bardzo często w ramach sklepów internetowych korzysta się z rozwiązań i funkcjonalności objętych otwartymi licencjami. W związku z tym warto zweryfikować czy tak było w przypadku naszego sklepu. Jest to o tyle istotne, aby przyszły nabywca mógł korzystać z tych rozwiązań na takich samych zasadach jak sprzedawca. Jednakże jeśli w umowie nie wskażemy, że w ramach sklepu istnieją takie funkcjonalności i oświadczymy, że przeniesienie autorskich praw majątkowych dotyczy wszystkich elementów strony – wówczas nabywca może wskazać, że nasze oświadczenie było nieprawdziwe oraz dochodzić naprawienia wynikającej z tego szkody.
Niektóre rozwiązania dostarczane przez podmioty trzecie mogą z kolei być objęte licencją udzieloną wprost sprzedającemu na podstawie osobnej umowy. Może to dotyczyć w szczególności CMS’ów. Wówczas koniecznym jest zweryfikowanie, czy istnieje możliwość dokonania cesji uprawnień z niej wynikających na nabywcę naszego sklepu.
Weryfikacja podstawowych kwestii związanych z prawami własności intelektualnej dotyczącymi naszego sklepu może być żmudna. Jednak tylko sprawdzenie opisanych wyżej elementów pozwoli na sporządzenie oraz zawarcie prawidłowo skonstruowanej umowy, co wyeliminuje ryzyko skierowania przeciwko nam jakichkolwiek roszczeń.
W kontekście więc powyższych punktów 4., 5. i 6., warto sporządzić listę IP, która będzie załącznikiem do umowy sprzedaży sklepu, a która będzie wskazywała, do czego prawa przenosisz, do czego masz licencję otwartą, a w jakim zakresie nabywca musi postarać się razem z Tobą o licencję.
Pamiętajmy również, że w przypadku sprzedaży sklepu internetowego zmieni się administrator danych osobowych. W takim przypadku konieczne będzie wykonanie obowiązku informacyjnego, poprzez wysłanie takim osobom odpowiedniej wiadomości z całą gamą informacji wymaganych przez RODO. Jeżeli więc w bazie mamy „przypadkowe” kontakty, warto je wcześniej usunąć z tej bazy, zanim otrzymają one taką wiadomość i skorzystają ze swoich praw, które daje im RODO w przypadku niezgodnego z przepisami przetwarzania danych osobowych.
W Monitorze Polskim 8 lipca br. opublikowano nowy komunikat Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jest on dla istotny, ponieważ ustanawia nowy wykaz rodzajów operacji przetwarzania danych osobowych wymagających oceny skutków dla ochrony danych, czyli DPIA.
Przedmiotowa ocena skutków, nazywana powszechnie DPIA (od angielskiego sformułowania „Data Protection Impact Assessment), to procedura, która musi zostać dokona a w przypadku, gdy dany rodzaj przetwarzania danych, ze względu na swój charakter, zakres, kontekst i cele z dużym prawdopodobieństwem może powodować wysokie ryzyko naruszenia praw lub wolności osób fizycznych.
PUODO wskazał na szereg kryteriów, jak również podał przykłady branż oraz operacji przetwarzania, które co do zasady są związane z przedmiotowym kryterium. Stanowi to z pewnością pomoc dla administratorów danych, którym łatwiej będzie ocenić, czy znajdują się w sytuacji, w której koniecznym jest dokonanie analizy czy DPIA jest konieczne do przeprowadzenia.
Przedmiotowe kryteria to:
Podkreślić trzeba, że PUODO wskazał, że co do zasady, gdy dana operacja przetwarzania spełnia co najmniej dwa wyżej wskazane kryteria koniecznym jest dokonanie DPIA, jednakże może się to okazać konieczne również gdy spełnione jest tylko jedno. Ponadto sam organ wskazuje, że opisany wyżej katalog ma charakter jedynie przykładowy, zaś to na administratorze danych ciąży obowiązek oceny czy przeprowadzenie DPIA jest konieczne.
Co za tym idzie koniecznym jest zweryfikowanie przez podmioty stosujące przy przetwarzaniu danych osobowych najnowsze technologie, czy nie zachodzi konieczność przeprowadzenia oceny skutków dla ochrony danych. Jeśli pojawi się taka konieczność – należy podjąć odpowiednie działania. W innym przypadku, w przypadku kontroli, organ nadzoru z pewnością nie będzie wyrozumiały.
Samo DPIA nie jest procedurą łatwą – musi zawierać opis planowanych operacji oraz celów przetwarzania, ocenę czy działania te są niezbędne oraz proporcjonalne, jak również jakie jest ryzyko związane ze stosowanym rozwiązaniem, jak również wskazanie środków, które będą zastosowane w celu ochrony danych osobowych oraz praw osób, których dane dotyczą.
Co ważne DPIA należy przeprowadzić przed rozpoczęciem przetwarzania danych osobowych. Co za tym idzie najpierw koniecznym jest przeprowadzenie oceny skutków, zaś dopiero potem można wdrażać nowe rozwiązania związane z przetwarzaniem danych osobowych.Photo by Vitaly Sacred on Unsplash
Tooploox zainwestował i przejął większościowy pakiet udziałów w spółce MicroscopeIT. Dzięki tej transakcji Tooploox i MicroscopeIT połączyły siły, by stać się wiodącym dostawcą usług AI w Europie. Miło nam poinformować, że mieliśmy przyjemność reprezentować MicroscopeIT.
MicroscopeIT jest software housem dostarczającym usługi AI i R&D dla takich branż jak LifeScience, MedTech i Pharma, natomiast Tooploox to firma opracowująca oprogramowania i dostarczająca najnowocześniejsze rozwiązania dla startupów i przedsiębiorstw.
14 czerwca zakończył się nabór do programu „Wsparcie prawne dla startupów”, którego celem jest sfinansowanie wsparcia prawnego dla startupów podejmujących współpracę z inwestorami i odbiorcami swoich usług. W tym roku kwota wsparcia to kwota nawet 25.000 złotych brutto. Lawmore jest jedną z kancelarii, która dzięki współpracy z PARP po raz kolejny będzie miała przyjemność udzielić wsparcia prawnego obejmującego m.in.
Dla rozwijających się biznesów jest to niewątpliwie duże ułatwienie, zatem zachęcamy do udziału w kolejnych edycjach programu!Więcej informacji znajdziecie na stronie: https://www.parp.gov.pl/component/grants/grants/wsparcie-prawne-dla-start-upow
Miło nam poinformować, że 6 czerwca uczestniczyliśmy w konferencji Innovative Lawyers, która jest skierowana do nowoczesnych i otwartych na nowe rozwiązania prawników. Lawmore reprezentowała Paula Pul, która wzięła udział w debacie dotyczącej wyzwań dla branży prawniczej, w tym kwestii etyki prawniczej.
Bardzo dziękujemy za zaproszenie na tak ciekawe wydarzenie, dzięki któremu mogliśmy spojrzeć na zawód prawnika z różnych punktów widzenia.
Członek Zarządu spółki kapitałowej, zgodnie z dyspozycją przepisów Kodeksu Spółek Handlowych, posiada zakaz uczestniczenia w spółce konkurencyjnej jako wspólnik spółki cywilnej lub spółki osobowej albo jako członek organu spółki kapitałowej bądź uczestniczenia w innej konkurencyjnej osobie prawnej jako członek organu. Zakaz ten obejmuje również udział w konkurencyjnej spółce kapitałowej w przypadku posiadania przez członka zarządu co najmniej 10% udziałów lub akcji tej spółki albo prawa do powołania co najmniej jednego członka zarządu.
Zakaz prowadzenia działalności konkurencyjnej, przewidziany w art. 211 oraz art. 380 Kodeksu Spółek Handlowych, z mocy ustawy obejmuje wyłącznie członków zarządów. Istnieje jednak możliwość zastrzeżenia w umowie spółki, iż dotyczy on także w całości lub określonym zakresie także wspólników, prokurentów lub członków organu nadzoru. Także umowa spółki może poszerzyć zakres zakazu, który dotyczy członka zarządu. Interes konkurencyjny definiowany jest jako „układ relacji, gdy korzyści uzyskiwane przez jeden podmiot nie pozostają bez znaczenia dla sfery interesów drugiego podmiotu”. Zajmowanie się interesami konkurencyjnymi może polegać na prowadzeniu spraw we własnym, jak i cudzym imieniu, ale także jako pełnomocnik czy pośrednik.
Powyższe zakazy mają charakter warunkowy – jeśli umowa spółki nie stanowi inaczej, zgody na prowadzenie działalności konkurencyjnej udziela organ uprawniony do powołania zarządu (może nim być także rada nadzorcza, gdy umowa spółki tak przewiduje). Udzielenie zgody powinno nastąpić przed podjęciem pierwszej czynności konkurencyjnej bądź uzyskaniem statusu wspólnika lub członka organu w spółce konkurencyjnej.
Artykuły 211 i 380 Kodeksu Spółek Handlowych nie określają sankcji za naruszenie zakazu działalności konkurencyjnej. Takie postępowanie wbrew ustawie członka zarządu może być jednak podstawą jego odwołania oraz rodzić odpowiedzialność wobec spółki za ewentualną szkodę wyrządzoną działaniem sprzecznym z prawem lub postanowieniami umowy spółki.
Warto zwrócić uwagę na orzeczenie SN z dnia 06 marca 2006 r., sygn. II PK 211/05, zgodnie z którym: „Pracownik – członek zarządu spółki handlowej narusza pracowniczy obowiązek dbałości o dobro zakładu pracy (art. 100 §2 pkt 4 kodeksu pracy) w przypadku gdy bez jej zgody uczestniczy jako członek zarządu spółki kapitałowej”. Takie działanie może być zdaniem Sądu, po rozpatrzeniu całokształtu okoliczności, podstawą do rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia (art. 52 §1 Kodeksu pracy).
Jednym z bardziej interesujących orzeczeń wydanych w ciągu ostatnich lat była uchwała podjęta przez Sąd Najwyższy w sprawie III CZP 31/15, w której Sąd Najwyższy zajął stanowisko w kwestii terminu przedawnienia roszczenia o wypłatę dywidendy w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością.
Przedstawione Sądowi Najwyższemu zagadnienia prawne powstały na tle sprawy wszczętej przeciwko pozwanej Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością o zapłatę wspólnikowi jako powodowi kwoty 176.000 złotych wraz z odsetkami z tytułu dywidendy za lata 2005-2008, uchwalonej przez Zgromadzenie Wspólników pozwanej, ale wspólnikowi niewypłaconej.
Przedmiotem rozważań Sadu Najwyższego było zatem, czy dywidenda jest świadczeniem okresowym (bo może się należeć wspólnikom raz do roku, po zakończeniu roku obrachunkowego), a zatem stosujemy do niego 3-letni okres przedawnienia z art. 118 kc, czy też zastosowanie ma zwykły okres przedawnienia (10 lat).
Sąd Najwyższy rozwiał wszelkie wątpliwości interpretacyjne w tym zakresie opowiadając się, iż świadczenie takie należy uznać za samodzielne, autonomiczne i jednorazowe świadczenie należne wspólnikowi od spółki z tytułu przyznania mu dywidendy. Sąd Najwyższy uznał, że nie jest to świadczenie z kręgu powtarzających, mających postać okresowych, ze względu na stałą w określonym przedziale czasu wysokość i wynikających ze skonkretyzowanego prawa podmiotowego, jak np. czynsz z umowy najmu lokalu. Sąd Najwyższy określił, iż dywidenda jako możliwa kwota do podziału miedzy wspólników powstaje bowiem w razie wykazania najpierw zysku w bilansie rocznym spółki, którego następstwem może być powzięcie uchwały wspólników o przeznaczeniu określonej części zysku do podziału i dokonaniu tego podziału między wspólników, stosownie do wielkości udziałów i ich rodzaju, co jest elementem zależnym wyłącznie od woli wspólników. Nie są zatem spełnione podstawowe warunki prawne, które świadczyłyby o okresowym charakterze roszczenia o wypłatę dywidendy. Roszczenie o wypłatę dywidendy nie jest z natury swojej powtarzalne, a więc wymagające spełnienia na rzecz wierzyciela w stałych, określonych odstępach czasu. Także wysokość świadczenia nie jest zależna od upływu czasu, gdyż ani nie wiadomo przed upływem roku obrotowego, czy będzie i jak duży zysk wypracowany przez spółkę, ani jaką część będzie można ze względu na inne zobowiązania spółki przeznaczyć do podziału między wspólników.
Wskazane argumenty zaprowadziły do wniosku, że roszczenie wspólnika o wypłatę dywidendy stanowi samodzielną, jednorazową wierzytelność przysługującą mu wobec spółki za konkretny rok obrotowy. Wyraża ona obowiązek spółki do wypłaty na rzecz wspólnika kwoty pieniężnej w wysokości określonej uchwałą wspólników o podziale zysku. Z tych względów do roszczenia wspólnika o wypłatę dywidendy znajduje zastosowanie ogólny, dziesięcioletni termin przedawnienia.
Większość osób rozpoczyna przygodę z biznesem poprzez założenie jednoosobowej działalności gospodarczej. Jeżeli przedsiębiorca ma szczęście po miesiącach działalności okazać się może, że stworzony produkt lub świadczona usługa wzbudza duże zainteresowanie nie tylko wśród klientów, ale również potencjalnych inwestorów.
Znalezienie inwestora w sytuacji, gdy nasz biznes wciąż ma formę jednoosobowej działalności gospodarczej, najprawdopodobniej spowoduje, iż inwestor lub prawnicy obsługujący transakcję, zaproponują aby przysługujące nam w powstające spółce udziały zostały objęte przez nas w zamian za zorganizowaną część prowadzonego przez nas dotychczas przedsiębiorstwa. Jeżeli tego nie zrobią warto mieć świadomość istnienia takiej możliwości i samemu wyjść z taką propozycją.
Temat wniesienia przedsiębiorstwa lub zorganizowanej części przedsiębiorstwa (ZCP) jako aportu do spółki może pojawić się nie tylko podczas procesu inwestycyjnego, lecz także w związku z przekształceniem jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę z o.o.
Zgodnie z art. 551 Kodeksu cywilnego przedsiębiorstwo jest to zorganizowany zespół składników niematerialnych i materialnych przeznaczonych do prowadzenia działalności gospodarczej. Przedsiębiorstwo obejmuje w szczególności:
Pojęcie ZCP nie występuje na gruncie Kodeksu cywilnego. Zgodnie z przyjętym poglądem za ZCP uznać należy jednostkę przedsiębiorstwa, która spełnia trzy warunki:
ZCP powinno odpowiadać istocie przedsiębiorstwa, a tym samym powinno móc stanowić samodzielnie prowadzące działalność przedsiębiorstwo. Dobrym przykładem to ilustrującym jest sytuacja gdy ktoś w ramach swojej działalności gospodarczej świadczy usługi informatyczne i jednocześnie prowadzi własny sklep internetowy. Sam sklep może stanowić właśnie ZCP – pewną funkcjonalną i samodzielną całość, którą można wydzielić z tej działalności.
Kluczowe jest jednak wskazanie definicji ZCP obowiązującej na gruncie prawa podatkowego, zgodnie z którą ZCP oznacza organizacyjnie i finansowo wyodrębniony w istniejącym przedsiębiorstwie zespół składników materialnych i niematerialnych, w tym zobowiązania, przeznaczonych do realizacji określonych zadań gospodarczych, który zarazem mógłby stanowić niezależne przedsiębiorstwo samodzielnie realizujące te zadania.
Definicja ta nie powinna umknąć naszej uwadze, ze względu na fakt, iż za wnoszeniem ZCP jako aportu do spółki przemawiają między innymi korzystne regulacje podatkowe.Główną zaletą wniesienia ZCP jako aportu do spółki kapitałowej, jest przede wszystkim fakt, iż czynność taka nie wywoła obowiązku zapłaty ani podatku dochodowego od osób fizycznych ani podatku dochodowego od osób prawnych. Osoba fizyczna osiąga bowiem przychód, jednak jest on zwolniony z podatku, natomiast osoba prawna w ogóle nie osiąga przychodu. Ponadto transakcja zbycia ZCP nie podlega opodatkowaniu podatkiem VAT. Kluczowe jest przy tym skrupulatne wyodrębnienie składników mających wejść w skład ZCP, tak aby ich kwalifikacja odpowiadała definicji przyjętej na gruncie danej ustawy podatkowej, a co za tym idzie nie budziła wątpliwości po stronie Urzędu Skarbowego. W związku z tym procedura ta wiąże się z poważnym ryzykiem, a asysta prawna i rachunkowa może okazać się niezbędna.
Co więcej jeżeli wniesienie ZCP do spółki kapitałowej związane jest z podwyższeniem kapitału zakładowego (w szczególności tzw. podwyższeniem uproszczonym), wówczas transakcji powinno towarzyszyć zawarcie dodatkowej umowy zbycia ZCP. Istnieją bowiem odmienne poglądy będące źródłem wątpliwości co do skuteczności wniesienia aportu do spółki wyłącznie na podstawie uchwały o podwyższeniu kapitału zakładowego i oświadczenia o objęciu udziałów, które stanowią jednostronną czynność prawną. Już samo ryzyko uznania takiego wniesienia ZCP za nieskuteczne przemawia za zawarciem stosownej umowy.
Decydując się na wniesienie ZCP aportem do spółki kapitałowej należy pamiętać o wcześniejszym przygotowaniu się do transakcji nie tylko ze względu na konieczność poprawnej kwalifikacji środków materialnych i niematerialnych, lecz również ze względu na konieczność zawarcia aneksów lub umów cesji do umów będących podstawą bieżącej współpracy z kontrahentami lub pracownikami. Nie uniknione będzie przeprowadzenie wyceny ZCP (nie ma tutaj konieczności korzystania z rzeczoznawców, ale wycena musi być rynkowa) jak i podjęcie decyzji co do zaliczenia odpowiedniej wartości ZCP na kapitał zakładowy lub na kapitał zapasowy.
Podjęciu decyzji o wniesieniu ZCP jako aportu do spółki kapitałowej towarzyszy zazwyczaj chęć szybkiego uporania się z transakcją. W praktyce niejednokrotnie okazuje się, że wyodrębnienie ZCP rodzi wiele komplikacji. Dotyczą one w szczególności przysługujących przedsiębiorcy praw własności intelektualnej do składników mających wejść w skład ZCP, które kluczowe są dla zbudowania wartości wnoszonego aportu.
Dlatego też, aby zapewnić poprawność i skuteczność transakcji, wniesieniu ZCP jako aportu do spółki z o.o. towarzyszyć powinno przeprowadzenie chociaż wstępnego badania due diligence.
W zależności od stanu faktycznego przeprowadzenie badania due diligence i procesu naprawczego może być nie tylko czasochłonne, lecz również kosztowne. Uzasadnione więc jest bieżące nadzorowanie prawnych aspektów prowadzonej przez nas działalności gospodarczej.
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT) przygotowało projekt ustawy, który ma wprowadzić szereg ułatwień dla przedsiębiorców (Pakiet Przyjazne Prawo) i obejmować zmiany ułatwiające m.in. przeprowadzenie sukcesji w spółkach handlowych. Projekt ustawy będzie w najbliższym czasie rozpatrywany na Komitecie Stałym Rady Ministrów – o czym poinformował wiceminister Marek Niedużak oraz dodał, że jeżeli jesienią pakiet ten zostanie przyjęty przez parlament, to po upływie określonego vacatio legis, mógłby wejść w życie już od początku 2020 r.
Pierwszym krokiem ku zmianom w zakresie uregulowania kwestii sukcesji majątkowej w obrocie gospodarczym była ustawa z dnia 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej (Dz. U. poz. 1629), która weszła w życie z dniem 25 listopada 2018 r. wprowadzając zasady tymczasowego zarządzania przedsiębiorstwem po śmierci przedsiębiorcy podlegającego wpisowi do CEiDG przez zarządcę sukcesyjnego. Ustanowienie takiego zarządu sukcesyjnego zapewniło czasową kontynuację działalności gospodarczej prowadzonej w oparciu o wpis w CEIDG w przypadku śmierci przedsiębiorcy, aby w krytycznym momencie po odejściu przedsiębiorcy była osoba – albo można ją było szybko powołać – która zajmie się najpilniejszymi sprawami związanymi z kontynuowaniem działalności gospodarczej.
W poprzednim stanie prawnym śmierć przedsiębiorcy wiązała się z zamrożeniem działalności przedsiębiorstwa nawet na kilka miesięcy, aż do czasu załatwienia skomplikowanych formalności, co w skrajnych przypadkach prowadziło do upadłości przedsiębiorstw. Z badań przeprowadzonych na zlecenie Ministerstwa Rozwoju przez PARP przed wejściem w życie tej ustawy wynikało, że skala problemu dotyczyła ok. 100 przypadków w miesiącu (taka liczba zgłoszeń o śmierci przedsiębiorcy trafiała co miesiąc do CEIDG) i miała się zwiększać w perspektywie kolejnych lat. Zarządca sukcesyjny jest podmiotem ustanowionym przez samego przedsiębiorcę przed śmiercią lub po śmierci przez jego spadkobierców. Jego zadaniem jest czasowe prowadzenie przedsiębiorstwa wchodzącego w skład spadku, a także wykonywanie czynności sądowych i pozasądowych związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Zarządca sukcesyjny działa w imieniu własnym, ale na rachunek spadkobierców jako właścicieli przedsiębiorstwa. Od chwili śmierci przedsiębiorcy zarządca sukcesyjny wykonuje prawa i obowiązki zmarłego przedsiębiorcy wynikające z wykonywanej przez niego działalności gospodarczej oraz prawa i obowiązki wynikające z prowadzenia przedsiębiorstwa w spadku.
Na szczególną uwagę zasługują zaproponowane przez Ministerstwo następujące rozwiązania:
W aktualnym stanie prawnym ogół praw i obowiązków wspólnika spółki osobowej stanowi jedną niepodzielną i nierozszczepialną całość. Oznacza to, że nie jest możliwe przeniesienie jego ułamkowej części. W przypadku dziedziczenia po zmarłym, spadkobiercy dziedziczą ogół praw i obowiązków zmarłego wspólnika w ramach współwłasności oraz są zobowiązani wykonywać uprawnienia wspólnie w sposób uzgodniony ze sobą, nie mając możliwości wykonywania praw niezależnie od siebie. Takie wspólne wykonywanie uprawnień korporacyjnych jest szczególnie uciążliwe z uwagi na konieczność podjęcia działań które nie dają się rozdzielić: prawo do reprezentacji spółki i prowadzenia jej spraw, prawo głosu, czy prawo kontroli.
MPiT zwróciło uwagę na istniejące obecnie niedogodności oraz zaproponowało wprowadzenie przepisu o treści pozwalającej na obejmowanie ułamkowej części ogółu praw i obowiązków w spółkach osobowych. W projekcie ustawy zawarto postanowienie: „ułamkowa część ogółu praw i obowiązków może być przeniesiona na inną osobę, jeżeli umowa spółki tak stanowi”. Wprowadzenie takiej zasady do systemu prawnego umożliwiłoby podział ogółu praw i obowiązków zamarłego wspólnika i wykonywanie przez jego spadkobierców praw z tytułu uzyskania uczestnictwa w spółce niezależnie od siebie.
MPiT w ramach projektu nowelizacji założyło również wprowadzenie możliwości zapisania udziału w spółce osobowej w ramach zapisu windykacyjnego. W aktualnym stanie prawnym nie jest ta kwestia uregulowana przepisami prawa, dlatego powoduje niejasności co do możliwości zastosowania takiego rozwiązania, jako że Kodeks Cywilny wymienia enumeratywnie listę świadczeń majątkowych, które mogą być przedmiotem zapisu windykacyjnego. W aktualnym stanie prawnym przepis ten nie uwzględnia wprost możliwości zapisu windykacyjnego udziałów w spółce osobowej.
Instytucja zapisu windykacyjnego jest niezwykle atrakcyjną formą dysponowania przez spadkodawcę swoim majątkiem w przypadku śmierci, polegającą na przeniesieniu własności konkretnych składników majątku na wskazane osoby, co następuje automatycznie z chwilą otwarcia spadku, czyli śmierci spadkodawcy. Oznacza to, że wraz z chwilą śmierci zapisodawcy, zapisobiorca staje się właścicielem przedmiotu zapisu. Nie jest konieczne uczestniczenie przez niego w postępowaniu spadkowym ani oczekiwanie na stwierdzenie nabycia spadku i dział spadku. Nowelizacja regulująca kwestię wprowadzenia możliwości zapisania udziału w spółce osobowej w ramach zapisu windykacyjnego umożliwiłaby bezpieczne i szybkie wejście nowego wspólnika na miejsce zmarłego.
Projekt nowelizacji zaproponowany w ramach Pakietu Przyjazne Prawo obejmuje również możliwość powołania przedstawiciela do wykonywania praw w spółce w przypadku śmierci wspólnika. Przedstawiciel taki miałby za zadanie czasowe wykonywanie praw wspólnika w okresie po śmierci wspólnika, a przed zakończeniem postępowania spadkowego, które to prowadzi do przyznania konkretnych elementów wchodzących w skład masy spadkowej na rzecz poszczególnych spadkobierców. Przedstawiciel taki mógłby być powołany w każdym typie spółki, a jego powołanie będzie bardzo łatwe. Do powołania przedstawiciela potrzebne będzie złożenie osobie wybranej na przedstawiciela oświadczenia o powołaniu go do pełnienia funkcji, na co przedstawiciel powinien wyrazić zgodę na piśmie oraz zawiadomienie spółki przez wspólnika o powołaniu przedstawiciela. Przedstawiciela do wykonywania praw w spółce można będzie również wyznaczyć na podstawie umowy spółki lub statutu.
Proponowane przez MPiT w ramach projektu nowelizacji zmiany należy ocenić pozytywnie. Zarówno umożliwienie przeniesienia ułamkowej części ogółu praw i obowiązków wspólnika, możliwość dokonania zapisu windykacyjnego udziału w spółce osobowej, jak i możliwość powołaniu przedstawiciela do wykonywania praw w spółce – wychodzi naprzeciw aktualnym potrzebom obrotu gospodarczego. Dobrym sygnałem jest także, że zaczyna się zwracać uwagę na praktyczne stosowanie prawa, a uregulowanie kwestii sukcesji majątkowej, mimo, iż na tym etapie niesie za sobą wiele niepewności wydaje się iść w dobrym kierunku.
Blog PRAWO DLA NAUKOWCA to nasza nowa inicjatywa, za którą odpowiedzialna jest Aleksandra Maciejewicz.
Z racji tego, że na co dzień współpracujemy z naukowcami oraz innymi osobami z branży naukowo-badawczej - widzimy, jak często w ich pracy pojawiają się podobne problemy i podobne pytania. W związku z tym postanowiliśmy w jednym miejscu zebrać wiedzę, która pomoże w prawnych dylematach osób związanych z tą branżą.
Zapraszamy do korzystania i dzielenia się!http://www.prawodlanaukowca.pl/https://www.facebook.com/prawodlanaukowca/
Jeżeli ktoś z Was miał problem prawny, którym jest chętny się podzielić, z przyjemnością go rozwiążemy i opiszemy w jednym z wpisów.
Na zaproszenie Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, mieliśmy przyjemność wziąć udział w wydarzeniu Impact CEE 2019, w ramach którego Paula Pul podsumowała ubiegłą edycję programu Start in Poland – „Wsparcie prawne dla startupów”. W panelu wzięli również udział: przedstawiciel PARP i jeden z beneficjentów tego programu - startup placeme.plW ramach ubiegłorocznej edycji programu startupy mogły liczyć na darmowe wsparcie w zakresie analizy projektu umowy inwestycyjnej lub umowy spółki, przygotowania do badania legal due diligence, analizy umowy z kontrahentem oraz przygotowania umowy z kontrahentem.
Jest nam bardzo miło, że na co dzień możemy uczestniczyć w rozwoju początkujących, innowacyjnych firm, zapewniając im kompleksową obsługę prawną. Jednocześnie zachęcamy do wzięcia udziału w kolejnej edycji programu. Nabór rusza już 30 maja! Wszystkie informacje będą dostępne na stronie PARP.
Impact’19 - Fast forward change! jest największym wydarzeniem gospodarczym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, dotyczącym przyszłości cyfrowej gospodarki z perspektywy biznesowej i naukowej.
Miło nam poinformować, że zostaliśmy ogólnopolskim partnerem wydarzenia łączącego naukę z biznesem - InnoSHARE!Wydarzenie poprzedzone jest serio meetupów - podczas cyklu spotkań będziemy edukować słuchaczy z całej Polski z zakresu negocjacji z inwestorami. Uczestnicy dowiedzą się m.in. na co powinni zwrócić uwagę negocjując umowę inwestycyjną oraz jakie klauzule umowne nie powinny się w niej znaleźć.
Mamy za sobą impact TALK w Łodzi, Krakowie i Wrocławiu. W najbliższym czasie spotkacie nas w Gdańsku, Poznaniu i Rzeszowie.
InnoSHARE’19 Meetups to cykl wydarzeń organizowanych przez Fundację Polska Innowacyjna, którego celem jest połączenie nauki i biznesu oraz wspieranie innowacyjności podczas tworzenia wysokich technologii.
Miło nam poinformować, że nawiązaliśmy współpracę ze Stowarzyszeniem Twórców Grafiki Użytkowej.
Na co dzień współpracujemy z branżą kreatywną i wiemy z jakimi problemami się zmaga. Postanowiliśmy więc szerzej otworzyć się na pracę grafików, którzy mają styczność z wieloma problemami prawnymi, szczególnie w zakresie praw własności intelektualnej.
Nieodzownym elementem pracy projektanta jest kwestia praw autorskich, które nierzadko są naruszane. Dlatego powstał cykl porad prawnych ZAPYTAJ LAWMORE, w którym nasi prawnicy odpowiadają na pytania grafików, pojawiające się w ramach tworzenia i rozpowszechniania ich projektów.
STGU jest społecznością zrzeszającą projektantów graficznych oraz pasjonatów profesjonalnego projektowania graficznego. Od 15 lat aktywnie promuje i wspiera polski design, organizując liczne szkolenia, warsztaty, konkursy, wystawy, festiwale, akcje społeczne i konferencje.
Mieliśmy przyjemność wziąć udział w projekcie Inteligencja Finansowa - wydarzeniu organizowanym przez Studenckie Forum Business Center Club.
Jako, że nasza działalność skupia się między innymi wokół branży inwestycyjnej, zostaliśmy zaproszeni na wydarzenie pt. „Inteligencja Finansowa”, podczas którego mec. Marcin Jaraczewski wygłosił prelekcję dotyczącą pozyskiwania finansowania. Słuchacze mieli możliwość dowiedzieć się więcej o negocjacjach umów z inwestorami kapitałowymi oraz ciekawych przypadkach, z którymi mieliśmy do czynienia.
Inteligencja Finansowa to cykl spotkań, złożony z bloków tematycznych dotyczących pozyskiwania finansowania, oszczędzania i inwestowania, organizowany przez Studenckie Forum Business Centre Club w Warszawie, dostarczający praktycznej wiedzy opartej na doświadczeniu prelegentów.
Miło nam poinformować, że LAWMORE kolejny raz ma zaszczyt objąć patronatem ogólnopolską konferencję naukową pn. "Aktualne Problemy Prawa Własności Intelektualnej". Druga edycja tej konferencji odbędzie się dnia 20 marca 2019 roku w sali posiedzeń Rady Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.Konferencja ma na celu ukazanie praktycznych problemów, które pojawiają się na gruncie prawa własności intelektualnej. Prelegenci ukażą znaczenie własności intelektualnej w odniesieniu do działań podejmowanych na obszarze wielu dziedzin. Podczas wydarzenia zostaną zaprezentowane m. in. prelekcje z zakresu prawa autorskiego, prawa własności przemysłowej oraz czynów nieuczciwej konkurencji. Konferencja "Aktualne Problemy Prawa Własności Intelektualnej" adresowana jest do studentów, pracowników naukowych, praktyków, osób mających do czynienia z IP w wykonywanej profesji oraz chcących nabyć wiedzę z tego zakresu.
Konferencja organizowana jest przez Koło Prawa Własności Intelektualnej „Niematerialni” Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Link do wydarzenia: tutaj
Miło nam poinformować, że mieliśmy okazję uczestniczyć w Akademii Evenea!Chyba nie ma nikogo, kto nie słyszałby o RODO i o tym jak wpłynęło na naszą rzeczywistość. Dla nas – prawników jest to od dłuższego czasu szczególnie ważny temat, któremu poświęcamy wiele uwagi, by zapewnić naszym Klientom wsparcie z zakresiu ochrony danych osobowych.
Aleksandra Maciejewicz, w ramach cyklu spotkań Akademii Evenea, opowiedziała słuchaczom pracującym przy organizacji konferencji, spotkań i wydarzeń o kwestiach związanych z ochroną danych osobowych, na które szczególnie powinni zwracać uwagę.
Akademia Evenea jest projektem dostarczającym organizatorom eventów, kompleksowej wiedzy niezbędnej w procesie ich organizacji, zarządzania i promocji.
Partnerami cyklu wydarzeń są również m.in. Wolves Summit by Wolves Gate, Ulala Chef, Sztuka Rynkologii, Wobuzz czy Brand24.
Od dłuższego czasu współpracujemy ze Studenckim Forum Business Centre Club oraz jesteśmy partnerem organizowanych przez niego wydarzeń. Tak było i tym razem, gdyż mieliśmy przyjemność wziąć udział w XVI edycji Festiwalu Przedsiębiorczości BOSS, jako ogólnopolski partner prawny.
Właśnie dzięki takim inicjatywom możemy aktywnie wspierać młodych przedsiębiorców i motywować ich do zakładania własnego biznesu, pomagając im osiągnąć sukces.
Festiwal BOSS to wydarzenie obejmujące interesujące wykłady, warsztaty i panele dyskusyjne, które łącząc studentów ze światem biznesu, umożliwia im przekształcanie pasji w działalność zawodową. W wydarzeniu bierze udział ponad 10 000 młodych ludzi oraz ponad 90 prelegentów, którzy spotykają się w 7 miastach Polski na ponad 9 uczelniach wyższych, na przełomie marca i kwietnia. Jest to jedyne wydarzenie o tak szerokiej skali realizowane w naszym kraju.
Nowelizacja podatku od osób prawnych, która weszła w życie 1 stycznia 2019 roku wprowadziła do polskiego systemu zupełnie nową stawkę podatkową dla dochodów uzyskanych z kwalifikowanych praw własności intelektualnej wynoszącą 5%. Oczywiście mówimy tu o IP Box, zwanym również inaczej Innovation Box.
Sama konstrukcja tej nowej stawki podatkowej nie jest skomplikowana. Jednakże, jak to zwykle w prawie podatkowym bywa, muszą pojawić się pewne wątpliwości. Dotychczas najczęściej mieliśmy do czynienia z tymi pytaniami:
Wiadomym jest, że 5% stawka dotyczy dochodów z kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Jednakże art. 24d ust. 12 ustawy o CIT wskazuje, że przepisy ust. 1-11 stosuje się odpowiednio do ekspektatywy uzyskania kwalifikowanego prawa własności intelektualnej w związku ze zgłoszeniem lub złożeniem wniosku o uzyskanie takiego prawa ochronnego do właściwego organu, od dnia zgłoszenia lub złożenia wniosku.Oznacza to, że obniżoną stawkę stosować można jeszcze przed zarejestrowaniem danego prawa w odpowiednim urzędzie (np. zanim będziemy mogli się pochwalić, że mamy patent albo zarejestrowany wzór przemysłowy). Już same złożenie odpowiedniego wniosku umożliwia uwzględniania danego prawa jako prawa kwalifikowanego i korzystania ze wszelkich udogodnień wprowadzonych do ustawy przez ustawodawcę. Jest jednak jedno „ale” – jeśli wniosek (zgłoszenie) zostanie cofnięty, odrzucony lub urząd odmówił zarejestrowania prawa ochronnego podatnik będzie zobowiązany do odprowadzenia zaległego podatku, tj. różnicy pomiędzy kwotą wynikającą ze stawki 5% a kwoty wynikającej ze stosowania stawki podstawowej.
Pamiętajmy też, że przedmiotowa ekspektatywa nie będzie dotyczyć praw autorskich do programu komputerowego z prostej przyczyny – prawa autorskiego jako takiego nie można zarejestrować w urzędzie patentowym.
Prawa własności intelektualnej to szerokie pojęcie. Jednym z nich to prawo ochronne na znak towarowy – czyli rodzaj oznaczenia towarów lub usług. Powstaje zatem pytanie, czy dochody z udzielenia licencji na znak towarowy mogą być rozliczane w ramach preferencyjnej stawki?Niestety nie – nowelizacja wprowadziła bowiem pojęcie kwalifikowanego prawa własności intelektualnej, którego znaczenie znacząco odbiega od pojęcia praw własności intelektualnej wymienionych w prawie własności przemysłowej. Za wspomniane kwalifikowane prawa ustawa o CIT (a dokładniej art. 24d ust. 2) uznaje:- patenty;- prawa ochronne na wzór użytkowy;- prawa ochronne na wzór przemysłowy;-prawo z rejestracji topografii układu scalonego;- dodatkowe prawo ochronne dla patentu na produkt leczniczy lub produkt ochrony roślin;- prawo z rejestracji produktu leczniczego i produktu leczniczego weterynaryjnego dopuszczonych do obrotu;- wyłączne prawo, o którym mowa w ustawie z dnia 26 czerwca 2013 r. o ochronie prawnej odmian roślin;- autorskie prawo do programu komputerowego;o ile przedmiot ochrony został wytworzony, rozwinięty lub ulepszony przez podatnika w ramach prowadzonej przez niego działalności badawczo-rozwojowej.
Jak zatem widać w ustawie CIT zabrakło miejsca dla prawa ochronnego na znak towarowy. Dlaczego? IP Box ma na celu promowanie nowych technologii i innowacyjności. A znak towarowy to tylko „zwykłe” oznaczenie.
Jednym z kwalifikowanych praw własności intelektualnej jest autorskie prawo do programu komputerowego. Czy zatem w związku ze sprzedażą gry możliwym jest przynajmniej częściowe skorzystanie z preferencyjnej stawki podatkowej?Odpowiedź niestety brzmi – nie (co do zasady). Dlaczego? Faktem jest, że gra elektroniczna, a dokładniej jej kod źródłowy będzie chroniony autorskimi prawami do programu komputerowego. Musimy jednak pamiętać, że stawka podatku w wysokości 5% podstawy opodatkowania dotyczy kwalifikowanych praw, jak wcześniej zostało wspomniane, o ile przedmiot ochrony został wytworzony, rozwinięty lub ulepszony przez podatnika w ramach prowadzonej przez niego działalności badawczo-rozwojowej.
Trzeba więc odpowiedzieć na pytanie czym jest działalność badawczo-rozwojowa. Jest to, zgodnie z art. 4a pkt 26 ustawy o CIT to działalność obejmująca badania naukowe lub prace rozwojowe, podejmowane w sposób systematyczny w celu zwiększenia zasobów wiedzy oraz wykorzystania wiedzy do tworzenia nowych zastosowań.
Jak się wydaje przeciętna gra (nieważne jak grywalna czy piękna pod kątem grafiki) raczej nie będzie tworzona w procesie badań naukowych lub prac rozwojowych, których celem jest zwiększenie zasobów wiedzy lub wykorzystanie jej w sposób określony w ustawie.
Kto wie, może jednak Twoja gra spełnia te przesłanki? Możemy sobie wyobrazić, że dana gra okaże się również pewnego rodzaju przełomem (np. w związku z innowacyjnym wykorzystaniem sztucznej inteligencji albo poprzez oprogramowanie zintegrowane z ludzkim ciałem). Wówczas mając na uwadze opisane wyżej przesłanki nie można wykluczyć, że mimo, że bazowo będzie służyła rozrywce, będzie musiała zostać uznana za kwalifikowane dzieło własności intelektualnej.
IP Box to nie tylko preferencyjna stawka podatkowa. To również możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania tzw. kosztów kwalifikowanych, czyli kosztów uzyskania przychodów poniesionych na działalność badawczo-rozwojową.
Zgodnie z definicją wskazaną w art. 18d ust. 2 ustawy o CIT za koszty kwalifikowane uznaje się m.in. koszty nabycia materiałów i surowców bezpośrednio związanych z prowadzoną działalnością badawczo rozwojową, koszty ekspertyz, opinii, usług doradczych i usług równorzędnych świadczonych lub wykonywanych na podstawie umowy przez jeden z podmiotów wskazanych w art. 7 ust. 1 pkt 1,2 4-8 ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce (przykładowo uczelnie wyższe, Polska Akademia Nauk etc.), czy też część należności związanych z wynagrodzeniami za pracę.
Bardzo istotna jest treść art. 18d ust. 2 pkt 1a w/w ustawy. Zgodnie z nim odliczyć można poniesione w danym miesiącu należności z tytułów, o których mowa w art. 13 pkt 8 lit. a ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, oraz sfinansowane przez płatnika składki z tytułu tych należności określone w ustawie z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, w takiej części, w jakiej czas przeznaczony na wykonanie usługi w zakresie działalności badawczo-rozwojowej pozostaje w całości czasu przeznaczonego na wykonanie usługi na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło w danym miesiącu.Odpowiadając więc - koszty poniesione w związku z umową o dzieło również mogą zostać za koszty kwalifikowane. Pamiętać trzeba jednak, że nie zawsze będzie to pełna kwota. Wszystko zależy od tego, ile czasu osoba wykonująca daną umowę rzeczywiście poświęciła na działania badawczo-rozwojowe.
Ps. Chcesz widzieć więcej o IP Box? Zapraszamy do lektury naszych innych artykułów o tej tematyce: tutaj i tutaj.
W związku ze zmianami, jakie w 2018 roku spotkały ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym i ustawę o rachunkowości, zmieniły się zasady składania, a także sporządzania sprawozdań finansowych. Może się to okazać jednym z poważniejszych wyzwań prawno-księgowych w pierwszej połowie 2019 roku dla większości spółek. Przez odpowiednie przygotowanie do tego procesu można jednak przejść przez zamknięcie roku obrotowego stosunkowo szybko i bezboleśnie. Wymaga to natomiast zatroszczenia się o poruszone poniżej kwestie. A ponieważ najbliższy ważny termin to 31 marca 2019 roku, do którego sprawozdania finansowe muszą być sporządzone – czasu na zwlekanie z przygotowaniami jest już bardzo niewiele.
To, czy i jak bardzo proces sporządzania i składania sprawozdań będzie problematyczny dla spółki zależy od tego, czy którakolwiek z osób zasiadających w zarządzie jest obcokrajowcem nieposiadającym numeru PESEL. Szczególnie spółki, które są w takiej sytuacji, powinny koniecznie przeczytać poniższy tekst.
W kontekście zmian w ustawie, należy zwrócić uwagę na dwa etapy, które mogą sprawiać spółkom problemy:
Wymagania dla każdego z tych zgłoszeń znajdziecie w poniższych tabelach:
Kilka uwag do powyższych wyjaśnień, które mogą Wam pomóc podjąć decyzje co do tego, jakie czynności związane ze sporządzaniem i składaniem sprawozdań podejmiecie w najbliższym czasie:
Artykuł autorstwa: Marcin Jaraczewski i Mikołaj Kowalczyk
Wdrażanie tak zwanego „Pakietu MŚP” ma i będzie miało znaczący wpływ na zasady funkcjonowania spółek handlowych w wielu aspektach. Obok omawianych już przez nas zmian dotyczących sporządzania sprawozdań finansowych, zmienia się również kodeks spółek handlowych - jedne z tych zmian są bardziej radykalne (projektowane wprowadzenie prostej spółki akcyjnej, o której tekst pojawi się niebawem), inne mniej.
Z dniem 1 marca weszła w życie zmiana mająca w pierwszej kolejności za zadanie uregulować kwestię ustępowania ostatniego członka zarządu w spółkach kapitałowych. Ponadto wprowadza kilka dodatkowych nowych rozwiązań jak głosowanie obiegowe nad uchwałami zwyczajnego zgromadzenia wspólników spółki z o. o., możliwość odwołania zgromadzenia wspólników, czy wreszcie – doprecyzowanie możliwości zmiany umowy spółki w organizacji.
Jednakże, ustawodawca nie próżnuje i w Sejmie odbyło się już pierwsze czytanie kolejnego projektu zmian w KSH – dotyczącego możliwości uczestniczenia w zgromadzeniach wspólników za pomocą środków komunikowania się na odległość.
O wszystkich tych kwestiach przeczytacie w artykule.
Naszym zdaniem jest to najważniejsza z praktycznego punktu widzenia zmiana z całego omawianego pakietu. Zgodnie z rozwiązaniem, które weszło w życie 1 marca, jeśli w wyniku rezygnacji członka zarządu żaden mandat w tym organie nie pozostawałby obsadzony, składa on rezygnację wspólnikom, zwołując zgromadzenie wspólników. Rezygnacja jest skuteczna z dniem następującym po dniu, w którym zwołano zgromadzenie. Stanowi to pewne ograniczenie wolności rezygnacji, ale z drugiej strony daje spółce i jej wspólnikom czas na dokonanie zmian w organie zarządzającym oraz uniemożliwia powstanie sytuacji, w której wspólnicy nie będą wiedzieli o złożonej rezygnacji. Warto przy tym pamiętać, że nie jest to przepis „bezwzględnie zobowiązujący”, a więc tryb rezygnacji wspólnicy mogą w umowie spółki uregulować odmiennie.
Omawiana wyżej nowelizacja wprowadza także inne zmiany, których celem jest:
Nowelizacji w ramach „Pakietu MŚP” doczekał się również przepis kodeksu cywilnego mówiący o skutkach czynności prawnych podejmowanych przez organ osoby prawnej (i) fałszywy, (ii) wadliwie umocowany lub (iii) z przekroczeniem tego umocowania. Kodeks dopuszcza teraz możliwość potwierdzenia takiej czynności. Przepis ten może działać także wstecz – tj. można sanować czynności dokonane przed dniem wejścia w życie zmiany, pod warunkiem, że dana czynność nie była przedmiotem cywilnego postępowania sądowego, prawomocnie zakończonego przed dniem wejścia w życie nowelizacji. Zmianę tę należy ocenić jako bardzo korzystną – umożliwia ona m.in. potwierdzenie umów zawartych z członkami zarządu z naruszeniem art. 210 Kodeksu spółek handlowych (tj. umów zawartych inaczej niż przez pełnomocnika powołanego uchwałą zgromadzenia wspólników, lub przez radę nadzorczą).
Dotychczasowe przepisy nie przewidywały możliwości odwołania zgromadzenia wspólników, co mogło rodzić problemy w przypadku, gdyby z różnych powodów, odbycie zwołanego już zgromadzenia w danym terminie było niemożliwe czy zbędne. Nowe przepisy przewidują możliwość odwołania zgromadzenia wspólników –co do zasady może to zrobić organ, który zgromadzenie zwołuje, czyli zarząd albo rada nadzorcza (o jedynym wyjątku piszemy poniżej). Na tym jednak korzyści się kończą, bo nowe przepisy nie określają w ogóle trybu ani terminu w jakim należy o takim odwołaniu zawiadomić. Może to powodować szereg trudności i komplikacji. Możliwa wydaje się nawet sytuacja, gdy zgromadzenie zostanie odwołane (np. telefonicznie) w dniu, w którym powinno się odbyć. Jedynym przepisem szczególnym, doregulowującym kwestię odwołania zgromadzenia wspólników jest art. 236 §3 KSH, wedle którego „wspólnik lub wspólnicy, którzy zażądali zwołania nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników mają wyłączne prawo jego odwołania”. Rozwiązuje to sytuację, w której zarząd zwołuje zgromadzenie na żądanie wspólników, po czym – może je odwołać, co w praktyce czyniłoby uprawnienie wspólników martwym.
14 grudnia 2018 roku do Sejmu wpłynął kolejny projekt nowelizacji Kodeksu spółek handlowych. Wprowadza on nowy tryb uczestniczenia w zgromadzeniach wspólników, a mianowicie – poprzez środki komunikacji elektronicznej. Jest to rozwiązanie, które odnaleźć możemy w spółce akcyjnej oraz w projekcie prostej spółki akcyjnej. Biorąc jednak pod uwagę, że najpopularniejszą formą prowadzenia działalności gospodarczej (jeśli chodzi o spółki prawa handlowego) pozostaje spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, projektowane zmiany należy ocenić jako krok w dobrą stronę.
W dużej mierze jest to powtórzenie dotyczącego spółki akcyjnej art. 4065 Kodeksu spółek handlowych, który stanowi, że „statut może dopuszczać udział w walnym zgromadzeniu przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej (…)” i wymienia metody możliwego udziału w tym zgromadzeniu. Nowe przepisy, podobnie jak wspomniana w poprzednim zdaniu regulacja dotycząca spółki akcyjnej, zakładają transmisję obrad zgromadzenia wspólników w czasie rzeczywistym, dwustronną komunikację umożliwiającą wypowiadanie się co do przedmiotu obrad (także w czasie rzeczywistym) przy jednoczesnym przebywaniu poza miejscem odbywania zgromadzenia, a także wykonywanie osobiście lub przez pełnomocnika prawa głosu przed lub w trakcie zgromadzenia. Co ciekawe, przy podejmowaniu uchwał na takim zgromadzeniu wyłączona jest tajność głosowania – niezależnie od przedmiotu uchwały. Co do zasady nie powinno to jednak powodować większych problemów – chyba, że w spółkach ze skonfliktowanymi wspólnikami. Przewidziana jest także możliwość zgłoszenia sprzeciwu w trakcie głosowania. Z posiedzenia odbytego w przez Internet protokół sporządzał będzie przewodniczący/protokolant – pozostali wspólnicy biorący w nim udział nie będą musieli się podpisywać na sporządzonym protokole.
Przeprowadzenie zgromadzenia wspólników w sytuacji, gdy w spółce uczestniczy wielu wspólników, w tym zagranicznych, w istocie może być problemem. Proponowane zmiany mają szansę znacząco ułatwić odbywanie zgromadzeń w takich spółkach. Jednak rozwiązanie to wpływa korzystnie nie tylko na podmioty większe lub takie, w których wspólnicy są mocno rozproszeni. W dobie cyfryzacji i możliwości przeprowadzania wielu czynności na odległość, naturalną konsekwencją wydawało się odformalizowanie najwyższej formy podejmowania decyzji w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością, co dotąd wymagało nierzadko dużego zaangażowania organizacyjnego.
Ciekawym zagadnieniem jest możliwość zmieniania umowy spółki na zgromadzeniu, które odbywa się w tej formie. To prawdopodobnie byłby największy plus dla wielu przedsiębiorców, gdyż wtedy zmiany umowy spółki byłyby możliwe bez konieczności udawania się do kancelarii notarialnej przez wszystkich wspólników i wystarczyłaby fizyczna obecność jednego z nich pod warunkiem zapewnienia, że przebieg zgromadzenia zaprotokołowany zostanie przez notariusza. Teoretycznie – wydaje się to możliwe. Uzasadnienie przewiduje, że w miejscu odbywania się zgromadzenia i tak znajduje się przewodniczący i protokolant. Jeśli notariusz byłby więc obecny przy komputerze wraz z przewodniczącym pełniłby funkcję protokolanta, a pozostali wspólnicy uczestniczyliby w zgromadzeniu przy użyciu środków komunikowania się na odległość – podobnie, jak ma to miejsce w spółce akcyjnej (a przypomnijmy, że tam każde walne zgromadzenie akcjonariuszy musi mieć protokół sporządzony przez notariusza). Pozostaje więc kwestia technicznego dostosowania się notariuszy do nowego przepisu – czego robić nie muszą, jednak wydaje się to rozsądnym działaniem.
Przede wszystkim – odbycie zgromadzenia wspólników w tym trybie wymaga odpowiednich postanowień w umowie spółki. W większości przypadków, konieczna więc będzie zmiana tych umów (zmiany takiej trzeba będzie dokonać w obecności notariusza – na ten moment nie ma planów nowelizacji rozporządzenia w sprawie wzorców dotyczących spółki z o.o., udostępnionych w systemie teleinformatycznym.
Jeśli chodzi o wymogi techniczne, dotyczące samego odbycia zgromadzenia – spełnione muszą być trzy przesłanki, o których wspomnieliśmy wcześniej: (i) transmisja obrad zgromadzenia odbywa się w czasie rzeczywistym, (ii) zapewniona jest dwustronna komunikacja wspólników, umożliwiającą im wypowiadanie się co do przedmiotu obrad (także w czasie rzeczywistym), (iii) umożliwienie wspólnikom wykonywania osobiście lub przez pełnomocnika prawa głosu przed lub w trakcie zgromadzenia. Należy również zapewnić możliwość identyfikacji wspólników i zapewnienia bezpieczeństwa komunikacji elektronicznej. Problematyczny może wydawać się wymóg dołączania do księgi protokołów zapisu audio-wideo ze zgromadzenia, jednak przy dzisiejszych możliwościach technicznych, nie powinno to stanowić problemu - zwłaszcza, że ustawa nie przewiduje wymogów prawnych co do formy księgi protokołów, więc równie dobrze zapisy te można przechowywać w chmurze lub na dysku.
Ponadto, konieczne będzie sporządzenie transkrypcji takiego zgromadzenia – które w niektórych przypadkach ma być koniecznym do dokonania wpisu (bądź wzmianki) w KRS. Chodzi tu przede wszystkim o uchwały podsumowujące rok obrotowy: zatwierdzanie sprawozdania finansowego i sprawozdania zarządu z działalności, udzielenie absolutorium, przeznaczenie zysku albo pokrycie straty.
Tego w tym momencie nie wiemy, projekt został przekazany do pierwszego czytania w Sejmie, które odbyło się 21 lutego. Planowane vacatio legis to 14 dni od dnia ogłoszenia – choć odpowiednie przygotowania (szczególnie, jeśli chodzi o zmiany w umowach spółek – przypominam, że zmiana umowy odnosi skutek z momentem wpisu do KRS, a na ten, jak wiadomo – trzeba poczekać) można zacząć czynić już dziś.
Oto przygotowaliśmy krótki test własności intelektualnej, który przedstawia najczęstsze błędy z zakresu własności intelektualnej. Warto poświęcić 5 minut na zapoznanie się z nim, w szczególności jeżeli jeszcze nie wprowadziłeś swojego produktu na rynek.[caption id="attachment_6852" align="alignnone" width="800"]
Test własności intelektualnej[/caption]
Od początku tego roku obowiązuje nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Poza tradycyjnymi już nowelizacjami prawa podatkowego uchwalono również nową stawkę podatkową od dochodu z tzw. kwalifikowanych praw własności intelektualnej w wysokości 5% podstawy opodatkowania. Mówimy tu oczywiście o tzw. Innovation Box albo IP BoxJak na polskie warunki stawka podatkowa wynosząca 5% jest bardzo niska. Szczególnie w odniesieniu do stawek „standardowych”, które są kilkukrotnie wyższe. Nie może więc być wątpliwości, że wspomniana nowelizacja jest podatkowo korzystna i może doprowadzić do aktywizacji szeregu podmiotów.
Znowelizowane ustawy wskazują na kilka warunków, które muszą zostać spełnione, aby przedsiębiorca mógł zastosować preferencyjną stawkę.
Przede wszystkim stawka dotyczy dochodów z kwalifikowanych praw własności intelektualnej. Ustawodawca enumeratywnie wymienia, jakie są to prawa, a mianowicie:1) patent,2) prawo ochronne na wzór użytkowy,3) prawo z rejestracji wzoru przemysłowego,4) prawo z rejestracji topografii układu scalonego,5) dodatkowe prawo ochronne dla patentu na produkt leczniczy lub produkt ochrony roślin,6) prawo z rejestracji produktu leczniczego i produktu leczniczego weterynaryjnego dopuszczonych do obrotu,7) wyłączne prawo, o którym mowa w ustawie o ochronie prawnej odmian roślin8) autorskie prawo do programu komputerowego.
I tutaj bardzo ważna uwaga, chodzi tu o prawa, których przedmiot ochrony został wytworzony, rozwinięty lub ulepszony przez podatnika w ramach prowadzonej przez niego działalności badawczo-rozwojowej!
Wysokość kwalifikowanego dochodu (lub ewentualna strata) z danego prawa kwalifikowanego dotyczy osiągniętego przez podatnika dochodu z kilku źródeł ściśle związanych z tym prawem, czyli:- opłat lub należności wynikających z umów licencyjnych dot. danego prawa;- sprzedaży tego prawa;- ceny sprzedaży, gdy jej w niej uwzględnione to prawo;- odszkodowań za naruszenie prawa, o ile doszło do postępowania spornego;a więc generalizując sytuacji w których prawo przynosi przedsiębiorcy zysk.
Przedmiotowa wysokość dochodu jest jeszcze modyfikowana przez specjalny wskaźnik obliczany wzorem (a+b) x 1,3 / (a+b+c+d). Wzór ten pozwala na wyznaczenie pewnej liczby zależnej od kosztów poniesionych przez przedsiębiorcę (zmienne we wzorze dotyczącą kosztów poniesionych w związku z pracą badawczo-rozwojową nad danym prawem oraz kosztów nabycia kwalifikowanego prawa własności intelektualnej przez podatnika).
Pamiętać trzeba jednak o jednym – nowelizacja przewiduje również obowiązki dla podmiotu, który chce skorzystać z preferencyjnej stawki. Sprowadzają się one przede wszystkim na prawidłowym prowadzeniu ewidencji rachunkowej – wyodrębnienia praw kwalifikowanych oraz kosztów z nimi związanych, jak i dokonania zapisów, które pozwalają na ustalenie łącznego dochodu z kwalifikowanych praw. Jeśli dany podmiot nie sprosta tym wymaganiom będzie musiał zapłacić podatek w stawce standardowej.
Wszystko to pozwala stwierdzić, że Innovation Box i wprowadzone zmiany mogą przyczynić się do wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki i być bodźcem do rozwoju nowych technologii. Czy tak będzie? Teraz wszystko zależy już tylko od przedsiębiorców i praktyki urzędów skarbowych.
Ps. Chcesz widzieć więcej o IP Box? Zapraszamy do lektury naszych innych artykułów o tej tematyce: tutaj i tutaj