Dla polskiego e-commerce nadchodzi czas dużych zmian. Zgodnie z Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z dnia 25 października 2011r. w sprawie konsumentów, nowe przepisy mają być zaimplementowane przez wszystkie państwa członkowskie do 13 czerwca b.r. Celem dyrektywy jest uproszczenie i ujednolicenie unijnych przepisów, a także wsparcie transgranicznej sprzedaży. Jakie to będzie miało znaczenie dla polskich przedsiębiorców? Przede wszystkim będą musieli zmierzyć się z dodatkowymi wymogami prowadzenia działalności, co mówiąc w skrócie oznacza obowiązek przestrzegania dodatkowych przepisów. Jednak nowe przepisy to nie tylko kolejne obowiązki. Dzięki Dyrektywie przedsiębiorcy będą mieli ułatwione pozyskiwanie klientów w innych państwach członkowskich, ponieważ harmonizacja zlikwiduje bariery wynikające z rozdrobnienia przepisów. Ujednolicenie ustaw ma zwiększyć zaufanie do e-handlu prowadzonego nie tylko w ojczystym kraju, ale także we wszystkich pozostałych w UE. Sprzedawcy, aby uniknąć niepotrzebnych strat powinni już teraz zadbać o dostosowanie swoich regulaminów i stron internetowych do nowych przepisów (czasami będzie to oznaczało nawet zmianę platformy).
W dzisiejszym artykule skupię się na podstawowych korzyściach dla konsumentów, ponieważ to oni tak naprawdę najwięcej zyskają na harmonizacji przepisów.
Projekt nowej Ustawy o prawach konsumenta wydłuża termin na odstąpienie od umowy bez podania przyczyn do 14 dni (obecnie: 10 dni). W przypadku braku poinformowania konsumenta o tym prawie, okres ten zostanie wydłużony do 12 miesięcy (obecnie: do 3 miesięcy). Termin ten należy liczyć od momentu dostarczenia towaru do konsumenta, natomiast w przypadku świadczenia usług- od momentu zawarcia umowy. Dla zachowania terminu, podobnie jak teraz, wystarczające jest wysłanie oświadczenia o odstąpieniu od umowy.
Nowe przepisy rozstrzygają również w jednoznaczny sposób kwestię kosztów zwrotu towaru: jeżeli przedsiębiorca nie poinformował w wyraźny sposób, że to konsument ponosi koszty takiego zwrotu – koszty ponosi przedsiębiorca. Jednak jeżeli konsument wybrał sposób dostarczenia rzeczy inny niż najtańszy oferowany przez przedsiębiorcę, to przedsiębiorca nie jest zobowiązany do zwrotu konsumentowi poniesionych przez niego niejako „dodatkowych kosztów”.
W państwach członkowskich wprowadzono również ujednolicony wzór oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Konsument będzie mógł złożyć oświadczenie o odstąpieniu od umowy także własnymi słowami, o ile będzie ono jednoznacznie skierowane do przedsiębiorcy. Dyrektywa bowiem nie ogranicza prawa do odstąpienia w zakresie formy, czyli np. będzie można odstąpić od umowy telefonicznie (aczkolwiek to na konsumencie będzie leżał obowiązek udowodnienia, że złożył oświadczenie).
Ciekawostka:* jeżeli przedsiębiorca rozpoczął świadczenie usługi przed upływem 14dniowego terminu na odstąpienie, a konsument z tego prawa skorzystał, to zobowiązany on jest do zapłaty przedsiębiorcy ceny proporcjonalnej w stosunku do dotychczas wykonanej pracy
Po skutecznym złożeniu przez konsumenta oświadczenia o odstąpieniu od umowy, przedsiębiorca musi niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od otrzymania takiego oświadczenia, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności. Zwrotu dokonuje się przy użyciu tego samego sposobu zapłaty, jakiego użył konsument – choć oczywiście konsument może się zgodzić również na inny sposób zwrotu. Konsument ma również obowiązek zwrócić przedsiębiorcy nabyte przedmioty niezwłocznie, nie później niż w ciągu 14 dni od dnia, w którym odstąpił od umowy. Do zachowania terminu wystarczającym jest odesłanie towaru przed jego upływem.
Prawo odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do:
Nowy projekt ustawy gwarantuje również konsumentom otrzymywanie od przedsiębiorcy, jeszcze przed zawarciem umowy, niezbędnych informacji o produkcie (lub usłudze), jak również o samym przedsiębiorcy.
Przedsiębiorca jest zobowiązany poinformować o:
Dodatkowo, przedsiębiorcy, którzy sprzedają swoje produkty w Internecie muszą poinformować konsumentów o:
Ciekawostka:* W przypadku umowy zawartej telefonicznie, przedsiębiorca ma obowiązek potwierdzić treść oferty. Ma to zapobiegać nadużyciom (konsumenci często nie są świadomi, że zawarli umowę w trakcie rozmowy telefonicznej).
Projekt nowej ustawy ujednolici nazewnictwo: będzie tylko rękojmia i gwarancja. Zniknie pojęcie „niezgodności towaru z umową”.
Zwiększy się również swoboda konsumenta, co do wyboru uprawnienia, z jakiego ma prawo skorzystać w przypadku wadliwości nabytej rzeczy. Przywrócono możliwość żądania obniżenia ceny albo odstąpienia od umowy od razu po stwierdzeniu wady – nie ma obowiązku wysunięcia w pierwszej kolejności żądania naprawy lub wymiany przedmiotu.
Wydłuży się także okres domniemania istnienia wady w zakupionym produkcie do 12 miesięcy (obecnie: 6 miesięcy). Po stronie sprzedawcy będzie również leżało udowodnienie, że wada wynika z winy konsumenta.
Nowa ustawa ma zagwarantować konsumentom ochronę przed ukrytymi kosztami transakcji. Konsument, najpóźniej na początku składania zamówienia, będzie musiał mieć przedstawione w jasny i czytelny sposób, jakie są warunki dostawy, sposoby płatności i czy ewentualnie istnieją jakieś ograniczenia w tym zakresie. Po wejściu w życie nowej ustawy konsumenci będą musieli sformułować wyraźną zgodę na zakup dodatkowej usługi bądź produktu np. zaznaczając odpowiednie pole wyboru.
Przedsiębiorca nie będzie mógł również obciążyć konsumenta dopłatą za wybraną formę płatności, czyli różnicować koszty transakcyjne w zależności od użytej karty płatniczej. Oznacza to, że konsument będzie mógł być obciążony wyłącznie faktycznie poniesionymi kosztami związanymi ze skorzystaniem z określonego rodzaju płatności.
Z kolei przedsiębiorca zawierający umowę telefonicznie, nie będzie mógł pobierać od konsumenta wyższych opłat niż za zwykłe połączenie telefoniczne.
Zgodnie z brzmieniem art.22[1] projektu nowej Ustawy, za konsumentów uważa się również osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, pod warunkiem, że zawierają one umowę w celach, które są częściowo związane z ich działalnością handlową, ale dominujący dla całej umowy jest mimo wszystko jej konsumencki charakter prawny.