Własność Intelektualna i Prace B+R
Aleksandra Maciejewicz
Aleksandra Maciejewicz
20 grudnia 2013

Inspiracja

Jak „ściągnąć” od innego blogera i nie być oskarżonym o plagiat

Parę dni temu usłyszałam, że prowadzę „bloga prawniczego”. Nie wiem, czy mogę się z tym zgodzić (i czy byłoby to zadowalające dla mnie określenie), lecz rzeczywiście zdarza mi się zmagać z trudnościami, które zapewne spotykają niejednego blogera. Dzisiaj był to brak pomysłu, inspiracji na kolejny artykuł. I tak powstał temat niniejszego wpisu – granice dozwolonej inspiracji, oczywiście w świetle prawa autorskiego. Jest to kwestia istotna również dla tych, którzy na brak weny nie cierpią, lecz zdarza im się czerpać ją wprost z cudzej twórczości.

Upraszczając (ponieważ nie wymienię m.in. utworu współautorskiego i utworu z zapożyczeniami tj. korzystającego z tzw. prawa cytatu), w prawie autorskim można spotkać się z podziałem utworów na:
1. w pełni samoistne,
2. samoistne inspirowane
3. oraz niesamoistne, czyli zależne.

Potoczne rozumienie pojęcia „inspiracja” jest bardzo szerokie, według niektórych – niezdefiniowane, zaś polskie prawo autorskie na pewno nie eksplikuje tej kwestii. Wielu się ze mną zapewne zgodzi, iż taki zabieg jest uzasadniony, niewskazane (i przypuszczalnie skazane na porażkę) byłoby bowiem ustawowe określenie związku prawnego pomiędzy np. muzyką zainspirowaną obrazem. Dlatego regulacja utworów inspirowanych cudzym dziełem w ustawie z dnia 4 lutego 1994 r. – prawo autorskie i prawach pokrewnych (dalej: pr.aut.) jest nader lakoniczna, mianowicie art. 2 ust. 4 pr.aut. stwierdza tylko, iż za opracowanie nie uważa się utworu, który powstał w wyniku inspiracji cudzym utworem. A więc ustawodawca niejako pozostawił praktykom i teoretykom prawa zadanie określenia granic dozwolonej inspiracji, w ramach których nowo powstałe dzieło jest utworem samoistnym.

Czytając przytoczony przepis, zastanawiasz się prawdopodobnie, czym jest owo opracowanie. Przepis powołuje się tu na inny ustęp tego artykułu, w myśl którego opracowanie cudzego utworu, to w szczególności tłumaczenie, przeróbka, adaptacja, które stanowi przedmiot prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego – jest tzw. utworem zależnym, niesamoistnym (art. 2 ust. 1 pr.aut.). Na ogół opracowania definiuje się jako dzieła recypujące z innego utworu treść (a zazwyczaj częściowo i formę) i służące do rozszerzenia form komunikowania treści dzieła pierwotnego poza jego formą macierzystą (sygn. I ACa 543/13). Od razu zaznaczę – tak jak w przypadku dzieł inspirowanych, przesłanka twórczości odgrywa tu zasadniczą rolę, zarówno utwór zależny, jak i inspirowany musi nosić piętno osobistej twórczości opracowującego. Rutynowe, wymagające tylko umiejętności technicznych prace nie stanowią opracowania. Toteż utworem zależnym nie będzie np. tłumaczenie instrukcji obsługi cepa.

Zaznaczenia jednak wymaga, iż prawo autorskie zależne powstać może wówczas, gdy istnieje uprzednio – i równolegle – autorskie prawo „pierwotne” do utworu, którego twórczego opracowania dokonała osoba powołująca się na przysługujące jej prawo zależne. Brak prawa pierwotnego, czy to z uwagi na niewykazywanie przez opracowane elementy istotnych cech utworu, czy to z uwagi na wyłączenie ochrony prawa autorskiego z mocy art. 4 pr.aut., sprawia, że to właśnie nowo powstały utwór jest utworem pierwotnym samoistnym. Przy czym niemniej istotna uwaga – rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (tzw. prawo zależne). A więc jeżeli pragniesz przerobić cudzy artykuł o motywie hamletycznym w Kordianie na dialog pomiędzy dwojgiem tych bohaterów, autor artykułu z którego chcesz skorzystać ma pełne prawo odmówić zgody na wykorzystanie jego twórczości w Twoim dziele, jak i może zażądać stosownego wynagrodzenia czy wskazania akceptowalnej formy końcowego efektu opracowania.

Kluczową zatem kwestią w perspektywie naruszenia praw autorskich twórcy utworu, na którym „bazujemy” jest ustalenie, czy nowo powstałe dzieło jest utworem inspirowanym czy też z utworem zależnym.

Utwór inspirowany stanowi utwór samoistny i w żaden sposób nie narusza praw autorskich twórcy dzieła inspirującego. Wynika to z podstawowego faktu, iż utwór taki nie przejmuje twórczych elementów z dzieła (dzieł) innego autora. Innymi słowy: uważa się, iż dopuszczalne jest przejęcie z cudzego dzieła elementów nietwórczych i nieoryginalnych wynikających np. wyłącznie z kunsztu czy zasad rzemiosła. Inspiracja jest zatem w pełni dopuszczalna i niezależna od zgody twórcy dzieła inspirującego (sygn. I ACa 1083/11). Problematyczność pojawia się, gdy autor nowego dzieła posługuje się twórczymi elementami cudzego utworu, gdyż granica pomiędzy inspirowaniem się, a dokonywaniem przeróbki (opracowania) jest w takim przypadku niepewna. Dlatego warto zasugerować się tu niezwykle inspirującym orzecznictwem (które zresztą posiłkuje się dorobkiem doktryny), w którym wskazuje się, iż o samoistnych charakterze dzieła inspirowanego decydują jego własne indywidualne elementy (ale nie te przejęte), zaś obca twórczość jest zauważalna, ale ma ona znaczenie drugoplanowe. Nawiązując do poprzedniego porządku ustawowego należy stwierdzić, iż jeżeli twórczość autora została pobudzona przez cudze dzieło, ale nie przejmuje on do swego utworu ani treści, ani formy dzieła cudzego, to mamy do czynienie z twórczością samoistną (przed nowelizacją pr.aut. stanowiło, iż za opracowanie nie uważa się utworów, które mają cechy samodzielnej twórczości, chociaż podnietę do nich dał utwór cudzy). Kontynuując hamletyzowanie (i aby jeszcze bardziej zawikłać temat), „wykorzystanie cudzego pomysłu, a nawet imion z innego utworu, przy oryginalnej treści nowego dzieła nie stanowi jeszcze opracowania cudzego utworu, ale własny oryginalny utwór” (sygn. I ACr 620/95).

Konkluzja jest nader oczywista – precyzyjne, uniwersalne granice dozwolonej inspiracji nie istnieją. O ile oczywiście możemy mówić w ogóle o dopuszczalności inspiracji, chociażby w kontekście utworu o niedużym poziomie twórczości (np. antologie) albo takim jak przeniesienie Czarnego kwadratu na białym tle Kazimierza Malewicza na deski teatru. Prawdopodobnie niniejszy artykuł do niczego Cię nie zainspirował, ale jeżeli pragniesz na jego podstawie stworzyć utwór zależny, chętnie udzielę zezwolenia 🙂

Podziel się

Artykuły

Bądź na bieżąco ze zmianami w prawie

Zapisz się do naszego newslettera

facebook twitter linkedin search-icon close-icon