Czy rzeczywiście prace stworzone z pomocą sztucznej inteligencji są bez praw autorskich?
Pod koniec ubiegłego miesiąca doszło do ciekawej (choć też krytykowanej w branży AI) decyzji dot. praw autorskich do komiksu „Zarya of the Dawn”, który został stworzony przez Kristinę Kashtanovą przy pomocy Midjourney. Decyzja ta ma swój wkład w dyskusję, czy dzieła stworzone z pomocą sztucznej inteligencji chronione są prawem autorskim. W sieci krążą clickbaitowe teksty „Uważaj, każdy może wziąć i wykorzystać to, co stworzyłeś z pomocą AI”. Czy rzeczywiście?
Decyzja ww. Urzędu daje kolejne wskazówki w tym temacie. Otóż decydenci „podzielili” komiks na części objęte prawami autorskimi i niepodlegające prawom autorskim. Na czym polegał podział?
✅ Kristina została uznana jako autorka tekstów.
✅ Prawami autorskimi objęto również wybór i układ obrazków/tekstów (jako kompilacja).
❌ Obrazy wygenerowane przez AI nie zostały objęte prawem autorskim, ponieważ nie są dziełem człowieka.
Urzędu nie przekonało to:
– że tzw. prompty były tu „głównym wkładem kreatywnym” dla obrazu;
– ani cały – wydaje się, że bardzo precyzyjny – proces kreatywny (prompty były szczegółowe, Kashtanova brała też wyjściowe obrazy do dalszej obróbki; kolejno artystka poprawiała i zmieniała prompty, a także inne dane wejściowe dostarczone do Midjourney, wciąż pracując nad tym samym obrazem);
– ani to, że droga do ostatecznego obrazu była procesem prób i błędów, w którym artystka dostarczyła „setki lub tysiące opisowych wskazówek” do Midjourney
– ani „setki iteracji [stworzonych] jako doskonałe odwzorowanie jej wizji”
Urząd stwierdził, że output był wciąż nieprzewidywalny, a Midjourney nie można potraktować jako narzędzia, którym Kashtanova kierowała i kontrolowała. Według urzędowej tezy, prompty funkcjonują raczej jako sugestie niż polecenia, podobnie jak sytuacja klienta, który zatrudnia artystę do stworzenia obrazu z ogólnymi wskazówkami co do jego treści.
Jakie wnioski można wysnuć z powyższego?
Według USCO prompty nie wykreowały wprost obrazu a wkład Midjourney w ich wizualizację był zbyt duży i losowy – autorka nie była w stanie zapanować nad algorytmem.
* Następcza edycja obrazów powinna być bardziej twórcza niż techniczna, aby można było mówić o powstaniu praw autorskich.
*Co nie jest niemożliwe. Powtarzalność grafiki można uzyskać za pomocą parametru Seed, który inicjuje generację obrazka. Kiedy nie jest podawany wraz z promem to jest on losowany. Kiedy jest podany, użytkownik może skupić się na eksperymentowaniu z treścią promptu, ewentualnie innymi parametrami modelu, osiągając powtarzalność prac.
Ciekawe czy jeszcze bardziej szczegółowe prompty zmieniłyby stanowisko oceniającego? Być może, ale o tym napiszę w następnym poście.